Co rząd robi z pieniędzmi? Możesz sprawdzić

Wyrok warszawskiego sądu pozwoli nam kontrolować działania władz publicznych. Jak to zrobić?

Nawet opinie prawne są informacją, którą trzeba udostępnić na żądanie obywateli – stwierdził Wojewódzki Sad Administracyjny w Warszawie.

Sprawa dotyczyła ekspertyz prawników, które prezydent zamówił przed podpisaniem nowelizacji w sprawie reformy systemu emerytalnego. To na podstawie tych dokumentów Bronisław Komorowski stwierdził, że zmiana prawa będzie zgodna z konstytucją.

Ujawnienia opinii prawnych domagały się osoba prywatna, Fundacja e-Państwo oraz Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich (SLLGO). Nikt ich nie dostał, ponieważ – jak tłumaczyli prezydenccy doradcy – żądanie było niestosowne, a kancelaria nie prowadzi takiej praktyki.

Porady prawne

Wówczas sprawa trafiła na wokandę. Sąd uznał, że każda sfera działalności władzy publicznej jest informacją publiczną, a więc ekspertyzy również. Ponadto jawna jest nie tylko treść takich opracowań, lecz również ich autorzy, a nawet wysokość honorariów, które pobrali.

Taki wyrok oznacza, że Kancelaria Prezydenta musi w ciągu 14 dni udostępnić opinie lub wydać decyzję odmowną, w której poda podstawę prawną. Prezydent może się też odwołać w ciągu 30 dni od otrzymania wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Informacja publiczna – co to takiego?

Jest to każda informacja o sprawach publicznych, czyli działaniach np. urzędu skarbowego, miejskiego ratusza czy ministerstwa. Nie ma znaczenia przy tym, czy jest ona utrwalona na papierze czy w formie elektronicznej.

Prawo do przeglądania takich informacji gwarantuje nam konstytucja (art. 61) oraz ustawa o dostępie do informacji publicznej.

- Można zapytać o każdy przejaw działalności urzędu od godzin otwarcia po żądanie udostępnienia poszczególnych dokumentów związanych z wykonywaniem zadań przypisanych do danego urzędu, np. będą to umowy notarialne zawierane przez urzędy, rachunki do umów cywilnoprawnych, sposoby załatwia spraw, informacja o wyjazdach służbowych ministra – czytamy na stronie Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej.

O jakie informacje można pytać? Przykłady
- o protokół z posiedzenia rady gminy,
- o zarobki wójta, prezydenta miasta czy radnego,
- o projektowany akt prawny,
- o zasady przeprowadzania konkursu na stanowisko w urzędzie miasta,
- o zasady przeprowadzania gminnego przetargu na nieruchomość,
Możemy też żądać pokazania nam różnych umów, jeśli w grę wchodzą pieniądze publiczne. Będzie to np. umowa gminy na remont drogi. Jeśli wykonawcą jest firma prywatna, to niektóre zapisy umowy mogą zostać utajnione.

Urzędnik nie może odmówić, bo złamie prawo

Dostęp do informacji publicznej ma każdy. Może to być np. osoba prywatna, przedsiębiorstwo, fundacja lub stowarzyszenie.

Musimy pamiętać, że nie musimy uzasadniać dlaczego interesuje nas konkretna informacja, ani co ze zdobytą wiedzą zamierzamy zrobić.

Instytucja, który żąda uzasadnienia przez nas wniosku o dostęp do informacji łamie po prostu prawo. - Urzędnicy często odmawiają udzielenia informacji twierdząc, że nie jesteśmy stroną postępowania. Należy pamiętać, że nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Jeżeli żądamy informacji, która stanowi informację publiczną nie musimy być stroną żadnego postępowania – wyjaśnia Pozarządowe Centrum Dostępu do Informacji Publicznej.

JAK NAPISAĆ WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI I CO ZROBIĆ, JAK URZĘDNIK NIE CHCE JEJ UDOSTĘPNIĆ?

Nie wszystko można dostać na tacy

Nasze prawo do informacji publicznej jest z zasady nieograniczone. Są jednak pewne wyjątki. Urzędy mogą odmówić jej przekazania  powołując się na ochronę danych niejawnych czy tajemnicę przedsiębiorcy. Innym powodem może być ochrona prywatnych informacji o osobie, która nie pełni funkcji publicznej.

Dlatego nie możemy żądać np. danych dotyczących deklaracji podatkowej naszego sąsiada, jeśli nie jest on wójtem, posłem czy ministrem.

Poszukiwania zacznij od internetu

Część informacji instytucje publikują w sieci w tzw. Biuletynie Informacji Publicznej (BIP). Niektóre z nich są również publiczne udostępnione w miejscach ogólnodostępnych, zazwyczaj na tablicach ogłoszeń w urzędzie.

Jeśli nie znajdziemy potrzebnych danych, to pozostaje nam złożenie wniosku. Wcześniejsze przeszukanie sieci jest ważne dlatego, ponieważ urząd nie musi rozpatrywać naszej prośby, gdy informacja o którą pytamy jest w BIP.

Wniosek nie zawsze musi być pisemny. Forma ustna jest dopuszczalna, gdy informacja może być udzielona od ręki.

- To znaczy, że jeżeli udostępnienie informacji nie wymaga np. odszukania dokumentów, a znajdują się one obok urzędnika, ma on obowiązek natychmiast okazać je na żądanie wnioskującego – wyjaśniono na stronie Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej.

Niestety ustawa nie zawiera katalogu informacji, które muszą być udostępniane nam bez zbędnych wniosków na piśmie.

Wniosek pisemny. Jak to zrobić?

Podstawowymi elementami jest określenie informacji, o jaką prosimy oraz sposobu i formy jej udostępnienia. Trzeba napisać, czy chcemy otrzymać odpowiedź w formie elektronicznej, papierowej lub czy życzymy sobie większą ilość kopii konkretnego dokumentu.

Niecierpliwi mogą skorzystać z gotowych formularzy. Można je znaleźć w urzędach lub na niektórych stronach BIP. Pamiętajmy jednak, że nie są one obowiązkowe.

Od momentu złożenia wniosku płynie czas na jego rozpatrzenie. Urzędnicy muszą na niego odpowiedzieć niezwłocznie, lecz nie później niż w ciągu 14 dni kalendarzowych. W niektórych sytuacjach, gdy pytanie jest skomplikowane, instytucja ma 2 miesiące na odpowiedź. O przedłużeniu terminu musimy zostać powiadomieni do 14 dni od złożenia wniosku.

Wniosek złożony, a urzędnicy milczą

Jeśli po 14 dniach nie mamy żadnej odpowiedzi, to możemy złożyć skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na bezczynność urzędu. Odwołać się możemy też wtedy, gdy odpowiedź dostaniemy, lecz przeczytamy w niej, że informacja której żądamy nie jest informacją publiczną.

Urzędnicy mogą też odmówić udzielenia informacji pisząc, że jej ujawnienie naruszy ochronę danych osobowych, prawo do prywatności, tajemnicę skarbową czy statystyczną. Wówczas możemy walczyć o udostępnienie informacji przed sądem powszechnym.

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • _arp 2013-08-07 21:33:51

    "Musimy pamiętać, że nie musimy uzasadniać dlaczego interesuje nas konkretna informacja, ani co ze zdobytą wiedzą zamierzamy zrobić" > jest to cytat z artykułu a jego treść jest złem samym w sobie i jest przyczynkiem do podważania rangi i znaczenia urzędu jakiegokolwiek ugrupowania politycznego i to od dołu do góry. Takie zapisy prowadzą do anarchii i chaosu. W takich sytuacjach żadne wybory i ustawodawstawa prawne nic nie zmienią na lepsze. Jesteśmy w okresie wielokierunkowej inforamacji i mamy nieograniczony dostęp do wiedzy. Konflikty interesów powinny być niwelowane w pierwszej kolejnosci na zasadzie dwustronnych wyjaśnień i merytorycznych ustaleń pomiędzy fachowo przygotowanym do pracy urzędnikiem i obywatelem. W czasach dzisiejszych urzędnik najniższego nawet szczebla samorządowego znać powinien i stosować w swoich działaniach założenia polityki państwa w jego najszerszym wymiarze. Będą zdarzały się błędy decyzyjne ale te wyjaśniać można na wyższych szczeblach samorządowych z pomocą dobrych i obiektywnych radców prawnych_mediatorów.

  • bez złudzeń 2013-08-05 12:37:42

    To oczywiście pobożne życzenia nie znajdujące żadnego potwierdzenia w praktyce. Przykład - poprosiłem o dokumenty dotyczące podziału nieruchomości PKP - decyzję wydał burmistrz miasta Milanówka. Odmówiono mi w trybie dostępu do informacji publicznej ( czyli w ogóle pomimo, że niczego nie utajniano)ponieważ burmistrz uznał,że jest to sprawa indywidualna z zakresu administracji publicznej. Pomimo, że stronami były samorząd terytorialny i spółka PKP Nieruchomości sp z o.o, będąca własnościa skarbu państwa. Tak więc wszystko można przeprowadzić pod stołem a konstytucja i ustawa są psu na budę.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika