PE: Demokratyczny mandat parlamentu białoruskiego budzi wątpliwości
Parlament Europejski zdecydowaną większością głosów przyjął rezolucję dotyczącą sytuacji na Białorusi. Nawiązując do wyników ostatnich wyborów parlamentarnych i odwołując się do raportu przygotowanego przez OBWE Parlament uważa, że wybory parlamentarne na Białorusi nie spełniły międzynarodowych norm demokratycznych, a demokratyczny mandat parlamentu białoruskiego budzi wątpliwości.
PE przygotowując rezolucję na temat sytuacji na Białorusi uwzględnił zarówno wcześniejsze rezolucje w sprawie sytuacji na Białorusi, w tym z 22 maja 2008 roku oraz gotowość UE do wznowienia współpracy z Białorusią w przypadku, gdy rząd Białoruski wykaże poszanowanie dla wartości demokratycznych oraz praw człowieka. Uwzględniono także raport przygotowany przez OBWE w oparciu o wnioski z obserwacji wyborów Parlamentarnych.
Za rezolucją głosowało 597 posłów na 650 głosujących. Głosów przeciwnych rezolucji oddano 31, a 22 deputowanych wstrzymało się od głosu.
Kontynuacja współpracy
Pomimo negatywnej oceny wyborów, Parlament Europejski wezwał do kontynuacji dialogu z Białorusią i do opracowania długofalowej strategii i polityki wobec tego kraju. Co najważniejsze, podkreślono fakt potrzeby przeglądu i ewentualnego zawieszenia obecnych środków restrykcyjnych, tak aby nie uderzały one w zwykłych obywateli i nie blokowały rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Parlament wezwał także do nie znoszenia zakazu wydawania wiz osobom bezpośrednio łamiącym prawa człowieka oraz zasady demokratyczne. Jednak w przypadku, gdy ustawa medialna z czerwca 2008 roku zostałaby znowelizowana, PE sugeruje możliwość ewentualnego sześciomiesięcznego zawieszenia tej sankcji wobec pozostałych urzędników. Dodatkowo, PE wezwał do liberalizacji procedur wizowych wobec zwykłych obywateli oraz rozważenie możliwości zmniejszenia opłat wizowych dla Białorusinów wjeżdżających w strefę Schengen tak, aby uniknąć dalszej izolacji obywateli Białorusi.
Jednocześnie Parlament podkreślił, że chociaż docenia uwolnienie działaczy opozycji demokratycznej, to całkowita współpraca pomiędzy Unią a Białorusią jest niemożliwa ze względu na ciągłe łamanie praw człowieka oraz ostateczny brak demokratycznych wyborów, co nadal stanowi poważną przeszkodę w stosunkach pomiędzy Unią a Białorusią.
PE oświadczył, że przeprowadzenie przez Białoruś w przyszłości prawdziwie demokratycznych wyborów opartych na międzynarodowych standardach będzie podstawą dalszych rozmów i zwiększenia współpracy.
Rola społeczeństwa obywatelskiego
Parlament Europejski w przyjętej rezolucji wielokrotnie podkreślił rolę społeczeństwa obywatelskiego oraz potrzebę ciągłego wsparcia wszystkich grup walczących o demokrację oraz budujących aktywne społeczeństwo obywatelskie. Rezolucja wzywa zarówno Radę jak i Komisję Europejską do zwiększenia wsparcia dla społeczeństwa obywatelskiego na Białorusi, zwłaszcza pomocy niezależnym mediom i organizacjom pozarządowym. Parlament podkreślił rolę studentów białoruskich, w tym także potrzebę wsparcia studentów białoruskich studiujących za granicą.
PE wezwał Komisję oraz Radę do zwrócenia się do białoruskiego rządu, aby umożliwił białoruskiemu Uniwersytetowi Humanistycznemu działającemu na uchodźctwie w Wilnie, powrót do Mińska. PE odniósł się także do roli mediów, wzywając KE do przyznania wsparcia finansowego niezależnej Telewizji Białoruskiej Belsat.
Prawa człowieka i demokracja
PE poprzez przyjętą rezolucję wezwał do poszanowania praw człowieka poprzez zmiany zarówno w kodeksie karnym , jak i zaniechanie ścigania karnego studentów uchylających się od służby wojskowej.
Dodatkowo wzywa do likwidacji barier w działalności organizacji pozarządowych Niezwykle istotnym dla Polski jest wezwanie PE do poszanowania mniejszości narodowych, w tym uznanie Związku Polaków pod przewodnictwem Andżeliki Borys.
PE przywołując wielokrotne problemy delegacji PE na przejściach granicznych z Białorusią, wezwał do nie stawiania przeszkód przedstawicielom PE oraz umożliwienie im wizyt na Białorusi.
Białoruś jest ostatnim krajem europejskim, które dopuszcza karę śmierci, co wyraźnie zostało potępione w przyjętej rezolucji.
Polskie głosy w debacie [skrót]
Janusz Onyszkiewicz, w imieniu grupy ALDE: Choć Aleksander Łukaszenka sygnalizuje chęć rozwijania stosunków z Unią Europejską, to jednak wyobraża sobie, że dialog ma być podjęty i prowadzony na jego warunkach i bez żadnych ustępstw z jego strony.
Trzeba jednak mieć świadomość, że poprawa stosunków z Unią Europejską leży nie tylko w obiektywnym interesie Białorusi, ale także w interesie samego Łukaszenki. [...] Możliwym wyjściem jest zaangażowanie firm zachodnich w program prywatyzacji, który wymuszony został stanem białoruskiej gospodarki. Tylko w ten sposób możliwe będzie uwolnienie Białorusi od wykupienia przez sterowany politycznie kapitał rosyjski. Należy podjąć dialog choćby po to, by spowodować pojawienie się na Białorusi warunków prawnych i politycznych, które zachęcą kapitał z Unii Europejskiej do inwestowania na Białorusi. Taki dialog nie może jednak dawać okazji do uzyskiwania przez reżim wiarygodności i do legitymizowania go. Muszą mu towarzyszyć odpowiednie działania ze strony białoruskiej, które choćby w niewielkim, ale widocznym stopniu, będą jasno pokazywały kierunek zmian systemu politycznego. Natomiast każda, bez względu na to gdzie się odbywa, rozmowa z przedstawicielami władz białoruskich, winna być równoważona spotkaniami na tym samym szczeblu polityków Unii Europejskiej z najważniejszymi przedstawicielami opozycji.
Konrad Szymański, w imieniu grupy UEN: Polityka pośpiesznego otwierania drzwi przed Białorusią była źle przygotowana i przeprowadzona w sposób amatorski. Z Unii Europejskiego oraz niektórych krajów członkowskich zaczęły płynąć deklaracje ocieplania stosunków zanim reżim Łukaszenki uczynił jakikolwiek trwały krok w kierunku wolności. Czyniliśmy to na słowo. Ta nauczka powinna nauczyć nas większej precyzji na przyszłość. Możemy otwierać się na Białoruś, ale tylko wtedy, gdy rząd w Mińsku dokona konkretnych kroków na rzecz wolności. Zachodnie inwestycje za większą wolność gospodarczą. Podjęcie dialogu politycznego za kanał telewizyjny, albo gazetę dla opozycji. Pomoc unijna za chociaż w części wolny parlament, w którym zasiądą tacy opozycjoniści, których wskaże społeczeństwo, a nie Łukaszenka. Tylko taka taktyka - coś za coś - uchroni naszą wiarygodność i przyniesie szansę na demokratyzację Białorusi.
Jacek Protasiewicz (PPE-DE): Wybory, jakie odbyły się na Białorusi, [...] nie były ani przejrzyste, ani uczciwe, ani demokratyczne. Jednakże faktem jest, że więźniowie polityczni, przynajmniej ci główni, zostali wypuszczeni.
Tym nie mniej przyczyny, dla których ich osadzono, nie zostały usunięte. [...] Musimy zadbać o to, aby przyczyny, a nie tylko skutki, były usuwane. Warto też wspomnieć przy okazji tej debaty, że jest jeszcze 14 ludzi na Białorusi, którym ograniczono wolność, skazując bądź na areszt domowy, bądź na przymusowe prace za działalność na rzecz praw człowieka i wolności. Nasza deklaracja jest bardzo wyważona. Z jednej strony przyjmuje z satysfakcją fakt wypuszczenia więźniów, z drugiej strony z brakiem satysfakcji odnosi się do przebiegu i wyniku wyborów. [...] Parlament zgadza się na politykę „krok za krokiem" w dalszych negocjacjach z Białorusią i mówi o tym, że można zgodzić się na częściowe zawieszenie sankcji na maksymalny okres pół roku pod warunkiem bardzo konkretnych zmian, które poprawiłyby sytuację przede wszystkim wolności mediów na Białorusi. [...] Kiedykolwiek odbywają się oficjalne spotkania z przedstawicielami władz białoruskich, musi znaleźć się czas również na spotkanie z przedstawicielami opozycji. Musi znaleźć się również wola na obniżenie cen wiz dla Białorusinów, inaczej nie zbliżymy tego narodu do Europy.
Wojciech Roszkowski (UEN): Dziś ważą się losy Białorusi, kraju 10 milionów Europejczyków. Nie możemy patrzeć na to bezczynnie. Dyktatorzy tacy jak Łukaszenka ustępują bowiem tylko pod presją. Pytanie jest jedno: w którą stronę nastąpi to ustąpienie? Ponieważ ekonomiczny klucz do niepodległości Białorusi trzyma Rosja, jej naciski mogą się skończyć utratą suwerenności przez Białoruś. Presja Unii może być skuteczna pod warunkiem, że Łukaszenka będzie miał coś do stracenia, a Unia coś do zaoferowania. Wydawało się, że godzi się on na zmiany, jednak ostatnie wybory trudno nazwać inaczej niż farsą. Strach i upór dyktatora mogą doprowadzić do utraty suwerenności przez Białoruś. Na demokratyzacji Białorusi Łukaszenka nie musi stracić, skoro cieszy się sporym zaufaniem społeczeństwa. Ale muszą to być realne postępy na drodze ku demokracji, a nie gra pozorów, której cenę zapłaci białoruska opozycja. Mimo ryzyka czarnego scenariusza Unia nie może zaakceptować tej ceny. Nie zrywajmy jednak dialogu, skoro stawką jest niepodległość tego kraju. Jak dziś powiedział Pan Milinkiewicz, przyszłość demokracji w tym kraju zależy od tego, czy zachowa on niepodległość.
Józef Pinior (PSE): Pragnę powitać dzisiaj w Parlamencie Europejskim przedstawicieli białoruskiej opozycji Aleksandra Minikiewicza oraz pana Kazulina. Bardzo trudno określić w tej chwili politykę Unii Europejskiej w stosunku do Białorusi. Z jednej strony mamy ciągle do czynienia z państwem autorytarnym, z drugiej strony mamy do czynienia z oznakami pewnej ewolucji i pewnych zmian tego systemu skomplikowanej sytuacji międzynarodowej. Polityka Unii Europejskiej powinna w tej chwili być ukierunkowana w sposób całkowity na społeczeństwo białoruskie. Nasuwa się pytanie - kto traci najwięcej na sankcjach? Czy reżim Łukaszenki czy też społeczeństwo Białorusi? To jest pytanie, na które musimy sobie odpowiedzieć w różnych instytucjach Unii Europejskiej. Bez wątpienia należy w tej chwili spróbować takiej polityki, która określi nasze cele i wywoła efekty Unii Europejskiej na Białorusi.
Janusz Lewandowski (PPE-DE): (na piśmie) Dotychczasowa polityka sankcji i izolacji nie przyniosła oczekiwanych owoców. Nie odmieniła represyjnego charakteru władzy. Nową okolicznością była rosyjska ofensywa w Gruzji, sygnalizująca odnowienie ambicji imperialnych Kremla. Z pewnością zauważona w Mińsku i w innych krajach, które Rosja uważa za swoją sferę wpływów. Próba wykorzystania tej nowej sytuacji przez dyplomację Unii Europejskiej wydaje się zasadna, przy całej świadomości ryzyka dialogu z dyktatorem. Działo się to w porozumieniu z białoruską opozycją. Dodatkową okoliczność stwarzały wybory parlamentarne, jako test dobrej woli ze strony prezydenta Łukaszenki. Dyplomacja „kija i marchewki" nie przyniosła sukcesu, co jednak nie przekreśla celowości rewidowania polityki wobec Białorusi stosownie do rozwoju sytuacji w tym kraju. Cel jest niezmienny - przeciągnięcie tego europejskiego kraju w sferę demokracji, gospodarki rynkowej i praw człowieka! Jestem przekonany, iż warunkiem koniecznym jest zachowanie niezależności Białorusi i tylko wtedy urealni się perspektywa demokratyzacji kraju. Scenariusz alternatywny - czyli demokratyzacja kraju wchłoniętego przez rosyjskie imperium - jest historyczną iluzją.
Źródło: Serwis prasowy Parlamentu Europejskiego, redakcja polska
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?