Podwyżka mandatów drogowych. Posłowie szykują radykalne zmiany

Projekt sejmowego zespołu ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, jeśli zostanie zaakceptowany przez Sejm, sprawi, że kierowcom będą grozić kary pieniężne wyższe aż o 100 procent. Za przekroczenie prędkości o 50 km/h, przejechanie na czerwonym świetle czy zaparkowanie na kopercie, będzie trzeba zapłacić nawet tysiąc złotych. Grzywny za wykroczenia to nawet 10 tysięcy.

Adam Jasiński, ekspert do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, który jest twórcą projektu,wyjaśnił w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że podwyżka kar wynika ze zmiany wartości pieniądza. Średnia płaca w 1997 roku, kiedy zostały ustalone obowiązujące dziś kary za wykroczenia drogowe, wynosiła 1060 zł, teraz ponad 3 tysiące, więc zdaniem eksperta podwyżka, którą chcą wprowadzić posłowie, to naprawdę waloryzacja. Celem tego projektu jest zwiększenie bezpieczeństwa na drogach.

Projekt zmian jest już w całości gotowy i wkrótce ma trafić do Sejmu. Po wakacjach mają rozpocząć się prace parlamentarne nad nim.

W tym roku budżet państwa miał dostać z mandatów płaconych przez kierowców aż 1,2 mld złotych, tymczasem do tej pory do państwowej kasy wpłynęło zaledwie 6 mln - wylicza Gazeta Wyborcza. Służby zaostrzają więc kontrole. Główny Inspektorat Transportu Drogowego jest właśnie w trakcie zamawiania 300 nowych fotoradarów, z których jedna piąta zostanie postawiona w nowych miejscach.

Polska zajęła w ubiegłym roku pierwsze miejsce u Unii Europejskiej jeśli chodzi o liczbę śmiertelnych ofiar wypadków drogowych - według danych Komisji Europejskiej. Rok wcześniej w tej statystyce wyprzedzały nas jeszcze Grecja, Rumunia i Bułgaria.