Zabawki muszą być bezpieczne
Wspólna akcja KAS, UOKiK i IH
Krajowa Administracja Skarbowa (KAS), Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Inspekcja Handlowa sprawdziły bezpieczeństwo importowanych zabawek. Blisko 1,5 mln sprawdzonych, 700 tys. zakwestionowanych i 30 tys. zniszczonych zabawek – to efekt wspólnej akcji UOKiK i Krajowej Administracji Skarbowej.
Badano m.in. poziom ftalanów, czyli substancji chemicznych, które mogą negatywnie wpływać na zdrowie dzieci. Celnicy przy wsparciu Inspekcji Handlowej i specjalistycznych laboratoriów sprawdzali więc, czy w sprowadzanych spoza UE lalkach, piłkach lub gryzakach nie ma zbyt dużo toksycznych ftalanów.
W ramach akcji skontrolowano blisko 1,5 mln sztuk zabawek przywiezionych w 140 przesyłkach. Okazało się, że blisko 700 tys. z nich nie spełniało wymagań. Jak wspomniano, chodziło o dopuszczalną zawartość ftalanów, ale też o oznakowanie lub dokumentację, które powinny potwierdzać, że zabawki wyprodukowano zgodnie z przepisami.
Akcja odbyła się w ramach współpracy z państwami Grupy Wyszehradzkiej. Podobne działania podjęły więc też – z polskiej inicjatywy – inne państwa Grupy Wyszehradzkiej. To pierwsza akcja, w której państwa Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Węgry, Czechy i Słowacja) wspólnie wypowiedziały wojnę niebezpiecznym zabawkom sprowadzanym spoza UE. Pomysł wyszedł od Polski pod koniec 2016 r. W efekcie w każdym z tych krajów różne służby i urzędy połączyły siły, aby nie wpuścić na teren UE zabawek, które zawierają zbyt dużo groźnych dla zdrowia substancji chemicznych - ftalanów.
W Polsce przy akcji, która odbyła się we wrześniu i październiku 2017 r., współpracowały: KAS, Inspekcja Handlowa oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- "Współpraca wielu instytucji jest niezbędna, żeby państwo działało jako całość. Kierowała nami troska o bezpieczeństwo dzieci. Cieszymy się, że dzięki naszym wspólnym działaniom nie trafią do nich zabawki, które mogłyby zaszkodzić ich zdrowiu" – stwierdził Marek Niechciał, prezes UOKiK.
Kontrole odbyły się na granicy. Dzięki temu niebezpieczne produkty nie trafiły do polskich sklepów. Kontrola zabawek to tylko jedno z działań KAS, która mają zapewniać bezpieczeństwo polskim konsumentom. W 2017 r. KAS uczestniczyła w kontrolach 5,5 mln sztuk importowanych towarów. Blisko 90% z nich nie spełniało wymagań lub stwarzało zagrożenie.
Chodzi o bezpieczeństwo najmłodszych
„Ostatnia akcja kontroli zabawek pokazała, jak ważna jest współpraca KAS i Inspekcji Handlowej oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i jak skuteczne jest podejmowanie wspólnych działań, zanim towary znajdą się na rynku. Podobne akcje kontrolne będą przeprowadzane również w przyszłości. Szczególnie dzieci narażone są na różnego rodzaju zagrożenia ze strony towarów, niespełniających wymagań, a przez to niebezpiecznych. Zabawki, artykuły higieniczne dla dzieci i ubranka KAS kontroluje szczególnie wnikliwie, właśnie ze względu na bezpieczeństwo najmłodszych konsumentów" – podsumował wiceminister finansów, zastępca Szefa KAS Piotr Walczak.
W 45% z 55 próbek przebadanych w specjalistycznych laboratoriach KAS stwierdzono przekroczone dopuszczalne poziomy ftalanów. W związku z poważnym ryzykiem dla dzieci oraz brakiem możliwości naprawy tych zabawek, KAS zdecydowała o zniszczeniu prawie 30 tys. sztuk niebezpiecznych zabawek.
Groźne ftalany
Służby wzięły na celownik ftalany. To estry kwasu ftalowego, które służą do zmiękczania plastiku i nadają mu elastyczność. W zabawkach nie może być ich więcej niż 0,1%. Wyższe stężenie jest niebezpieczne dla zdrowia - może powodować zaburzenia płodności, grozić uszkodzeniem nerek lub wątroby, rozwojem astmy, a nawet nowotworów.
Ftalany najczęściej występują w miękkich, plastikowych zabawkach - lalkach, zwierzątkach do kąpieli, kucykach i jednorożcach, maskach karnawałowych, piłkach, skakankach, gryzakach, grzechotkach, samochodzikach z miękkimi oponami. Rodzice nie są w stanie sami rozpoznać, ile estrów jest w zabawce. Konieczne są badania w specjalistycznych laboratoriach.
Efekty akcji
Jak wspomniano, w ramach akcji polscy celnicy skontrolowali blisko 1,5 mln zabawek zgłaszanych do odprawy na granicy. Jeśli coś budziło ich zastrzeżenia, zgłaszali sprawę do Inspekcji Handlowej. Ta wydała w sumie 58 opinii, z tego aż 49 negatywnych. W efekcie ok. 700 tys. zabawek nie zostało dopuszczonych do obrotu w Polsce. Część z nich nie miała wymaganej dokumentacji albo oznakowania, więc nie było pewności, że spełniają obowiązujące w UE wymagania bezpieczeństwa.
Funkcjonariusze KAS po konsultacji z inspektorami IH typowali plastikowe zabawki do specjalistycznych badań na stężenie ftalanów. W sumie przebadano 55 próbek, z tego 11 w Specjalistycznym Laboratorium Produktów Włókienniczych i Analizy Instrumentalnej UOKiK w Łodzi. W 25 próbkach – wszystkie pochodziły z Chin - normy były przekroczone, czasem nawet kilkaset razy, np. w głowie jednej z lalek z zestawu „Sweet girl” zbadanej w laboratorium UOKiK stężenie ftalanu wyniosło ok. 29 proc. Celnicy zniszczyli wszystkie zabawki – 30 tys. sztuk, które zawierały zbyt dużo toksycznych estrów. Oprócz tego UOKiK zgłosił 10 zabawek z ftalanami do unijnego systemu RAPEX, w którym państwa UE ostrzegają się przed niebezpiecznymi produktami. Kiedy tylko dostanie kolejne dokumenty z KAS, zgłosi tam pozostałe 15 zabawek.
Nie tylko akcja na granicy
Inspekcja Handlowa na zlecenie UOKiK także na co dzień czuwa nad tym, aby zabawki, które można kupić w polskich sklepach, były bezpieczne. W ciągu ostatnich pięciu lat (2013-2017) laboratorium UOKiK w Łodzi przebadało 813 próbek zabawek i w 230 z nich (ok. 28%) wykryło zbyt wysoki poziom ftalanów. Przykładowo w gumowym dinozaurze było ich ok. 46 proc., a w koniku Pegaz z laleczką – ok. 37%.
W latach 2013-2017 prezes UOKiK wydał 142 decyzje dotyczących zabawek z ftalanami. Dzięki temuwycofano ze sklepów ponad 74,5 tys. produktów, które zagrażały zdrowiu dzieci.
Listę zabawek przebadanych podczas wspólnej akcji w laboratorium UOKiK w Łodzi można znaleźć na www.uokik.gov.pl.
KAS to nie tylko cło i podatki
Krajowa Administracja Skarbowa realizuje nie tylko zadania fiskalne. Zapewnia także ochronę rynku i społeczeństwa Polski i Unii Europejskiej przed napływem towarów niepożądanych, które naruszają zasady uczciwej konkurencji, nie spełniają wymagań czy wręcz niosą zagrożenie dla życia i zdrowia konsumentów.
Szczególnie zagrożone takimi produktami są dzieci. Stąd KAS kontroluje nie tylko bezpieczeństwo zabawek, ale również np. fotelików, wózków dziecięcych, wyrobów do pielęgnacji czy sprzętu sportowego.
KAS działa również w innych obszarach, w których wady są szczególnie niebezpieczne, np. ze względu na powszechność użytkowania (jak w przypadku sprzętu elektrycznego).
W 2017 r. Krajowa Administracja Skarbowa, współpracując m.in. z Inspekcją Handlową, Urzędem Komunikacji Elektronicznej i Państwową Inspekcją Pracy skontrolowała 3,5 tys. przesyłek z ponad 5,5 mln sztuk towarów. Aż 88 proc. nie spełniało obowiązujących wymagań lub stwarzało zagrożenie.
Plany KAS na 2018 r. i kolejne lata to również specjalistyczne kontrole kolejnych grup wyrobów, w tym niebezpiecznych substancji i pierwiastków (np. nikiel i kadm) w biżuterii.
Zob też:
- prezentacja: Zabawki powinny być bezpieczne! (plik PDF; 767 KB)
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?