Stan faktyczny
Płacę alimenty na dziecko - 1200 zł. miesięcznie. Podczas sprawy rozwodowej byłem osobą samotną. Minęły 3 lata, mam nową rodzinę (bez ślubu) i 1,5-roczne dziecko. Byłej żonie pozostawiłem bez jakichkolwiek roszczeń mieszkanie (notarialnie). Po dłuższym okresie wynajmowania rozmaitych mieszkań kupiłem na kredyt "własne". Miesięczna rata to 500 EUR, alimenty pozostały wciąż te same. Mój roczny zarobek brutto to ok. 210 000 pln, przy czym zaznaczam, że legitymuję się przed fiskusem wyłącznie umowami o dzieło (50 % uzysk) - jestem artystą. W związku z tym, jak rozumiem mój dochód to 105 000 rocznie, podzielone na 3 osoby, minus moje stałe wydatki nie związane z uprawianą profesją. Była małżonka domaga się drastycznego podwyższenia alimentów. Czy w wypadku ponownej sądowej konfrontacji mam szanse wykazać, iż nie jestem w stanie zaspokoić jej żądań? W jaki sposób sąd oceni moje możliwości finansowe? Z narzeczoną, matką 1,5-rocznego dziecka prowadzimy wspólne gospodarstwo.
Opinia prawna
Obowiązek alimentacyjny rodziców względem dzieci statuuje art.133 § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (k.r.o.). Stanowi on, że rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania. Ponieważ jednak, jak wynika z przedstawionego stanu faktycznego, nie kwestionuje Pan samego obowiązku alimentacyjnego lecz spodziewaną przez Pana podwyżkę alimentów wyjaśnienia wymaga: art.135 § 1 k.r.o. Dla rozstrzygnięcia wysokości świadczeń alimentacyjnych kluczowy jest art.135 § 1 k.r.o. zgodnie, z którym zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Zarówno potrzeby uprawnionego jak i możliwości zobowiązanego są przez sąd oceniane indywidualnie w odniesieniu do każdego przypadku. Przy czym wysokość alimentów na rzecz dziecka powinna być dostosowana do aktualnych potrzeb dziecka, nie mogą być natomiast uwzględniane przewidywane w przyszłości koszty nauki, wydatki szkolne itp.(orz. SN z dnia 29.11.1949r., Wa C 167/49 NP. 1950 s.52)
Co zaś się tyczy możliwości zarobkowych i majątkowych osoby zobowiązanej do płacenia, alimentów określa się je nie według faktycznie osiąganych dochodów, ale według tego, jakie dochody może osiągnąć zobowiązany przy założeniu, że dokłada wszelkich starań i wykorzystuje w pełni swe możliwości zarobkowe. Oznacza to, że zobowiązany nie może twierdzić, iż nie posiada wystarczających dochodów na pokrycie kosztów wychowania i utrzymania dziecka, podczas gdy ma realne możliwości zarobkowania (dotąd nie wykorzystane). Zważywszy na to, legitymowanie się przez Pana wyłącznie dochodami uzyskiwanymi na podstawie umów o dzieło nie ma znaczenia przy ustalaniu wysokości alimentów. Sąd będzie badał wyłącznie czy jest Pan w stanie, biorąc pod uwagę dochody z wszelkich źródeł, sprostać obowiązkowi alimentacyjnemu o określonej wysokości.
Odnosząc się do płaconych przez Pana rat kredytu zaciągniętego na zakup mieszkania należy stwierdzić, że nie jest to okoliczność, którą sąd oceni jako przemawiającą za utrzymaniem alimentów w dotychczasowej wysokości (oczywiście w razie wystąpienia przez matkę dziecka z powództwem o ich podwyższenie). Do przyjęcia takiego stanowiska uprawnia kierunek orzecznictwa Sądu Najwyższego. W jednym ze swych orzeczeń Sąd Najwyższy stwierdził bowiem: „Na wysokość alimentów nie mogą mieć wpływu obciążające pozwanego w sprawie sądowej koszty sądowe i koszty procesu. Także zadłużenie bankowe pozwanego nie może powodować ograniczenia należnych małoletniemu powodowi środków utrzymania i wychowania. Osoba bowiem, na której ciąży obowiązek alimentacyjny, musi się z tym liczyć przy podejmowaniu wydatków na zakup mebli, telewizora, lodówki itp. i ich wysokość planować stosownie do posiadanych możliwości z uwzględnieniem wspomnianego obowiązku.”(orz.SN z dnia 12.11.1976r. IIICRN 236/76 nie publikowane, cyt. za „Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy z Komentarzem” pod red. Kazimierza Piaseckiego). Niemniej fakt spłacania kredytu może Pan powołać przed sądem gdyż stwarza on całościowy obraz pańskiej sytuacji życiowej.
Ponadto należy wskazać, że art.133 k.r.o odnosi się tak do dzieci małżeńskich, jak i pozamałżeńskich.
W związku z tym fakt, iż posiada Pan drugie dziecko, w stosunku do którego jest Pan zobowiązany do dostarczania środków utrzymania i wychowania będzie wzięty przez sąd pod uwagę przy rozpatrywaniu pozwu o zasądzenie wyższych niż dotychczas alimentów. Oceniając bowiem możliwości zarobkowe i majątkowe zobowiązanego sąd jest zobowiązany wziąć pod uwagę jego własne potrzeby, potrzeby własnej rodziny i jeżeli takowy istnieje obowiązek alimentacji względem innej osoby. W Pana przypadku jest to obowiązek alimentacyjny względem drugiego dziecka. Dlatego też odpowiadając na pytanie jakie ma Pan szanse na wykazanie braku możliwości zapłaty wyższych niż dotąd alimentów można jedynie stwierdzić, że powinien Pan powołać się na zmianę swojej sytuacji życiowej, czyli na posiadanie drugiego dziecka. Wielość alimentacji bowiem ma duży wpływ na ocenę zdolności do alimentowania przez zobowiązanego.
Wydaje się, iż sąd nie powinien zasądzić wyższych niż dotychczas alimentów, gdyż wysokość obecnie płaconych jest, w relacji do Pana dochodów i sytuacji życiowej oraz uzasadnionych potrzeb dziecka, wystarczająca. Oczywiście pogląd ten jest zasadny przy założeniu, że Pana dziecko nie wymaga np.: specjalistycznej opieki medycznej czy innych specjalnych wydatków. Można również wskazać na możliwość wystąpienia przez Pana do sądu z powództwem o obniżenie wysokości alimentów na podstawie art.138 k.r.o. Stanowi on, że w razie zmiany stosunków można żądać zmiany orzeczenia lub umowy dotyczącej zmiany obowiązku alimentacyjnego. Decyzja taka powinna być jednak skonsultowana z adwokatem, który ewentualnie poprowadziłby sprawę.