Pytanie klienta:
Odpowiedź prawnika:
W Rozporządzeniu Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych wymieniony został znak A30 jako określający inne niebezpieczeństwo. Brak w tym akcie (jak i w innych dotyczących ruchu drogowego) określenie niebezpieczeństwa. Ustawodawca nie wskazuje, co należy rozumieć pod pojęciem „inne niebezpieczeństwo”. Jest zabieg bardzo często stosowany przez ustawodawcę, kiedy to w przepisach prawnych zostaje stworzona jakaś kategoria omawianej instytucji (tu znaków drogowych ostrzegawczych), której zadaniem jest wypełnienie ewentualnej luki w uregulowaniu. Niestety przepisy prawne nie regulują – nawet nie mogą regulować - wszystkich możliwych sytuacji, gdyż jest zwyczajnie niemożliwe. W takich przypadkach jak opisane tu zastosowanie znaku A30 dokonuje się zazwyczaj interpretacji przepisów i z treści całości aktu, bądź tak jak w tym wypadku z treści listy znaków ostrzegawczych wnioskuje się, co można „podciągnąć” pod dany opis prawny (tu pod znak A30). Biorąc pod uwagę, że pozostałe znaki na liście znaków ostrzegawczych prawie wyczerpują dające się przewidzieć zagrożenia dla kierowcy, ustawodawca określił znak A30 jako „inne niebezpieczeństwo”. Niestety, nawet jeżeli ustawodawca miał dobre intencje, to podczas stosowania tych oznaczeń (które są jakby nie było niedookreślone) możliwe jest takie ich zastosowanie, które mimo, że zgodne z prawem, nie odzwierciedla sytuacji. Tak też w opisanym przypadku wyrwy w nawierzchni z całą pewnością stanowią niebezpieczeństwo dla kierowcy i pojazdu, jednak brak dookreślenia zastosowania znaku pozwala stosować go de facto praktycznie do wyrw różnej wielkości. Proszę zwrócić uwagę, że także położenie takiej wyrwy na nawierzchni ma znaczenie, a to także nie zostało określone w przepisach. Faktem jest, iż dochodzenie odszkodowania od zarządcy dróg jest możliwe, jednak niezwykle trudne w wielu przypadkach. Generalnie w przypadku domagania się odszkodowania konieczne jest wykazanie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy zaistniałą szkodą, a stanem drogi. Generalna zasada jest taka, iż w razie doznania uszczerbku na jezdni za szkodę odpowiada administrator drogi. Zanim jednak udamy się do administratora drogi, najlepiej zgłosić sprawę na policji lub w Straży Miejskiej. Sporządzona przez funkcjonariusza notatka będzie przydatna w uzyskaniu odszkodowania. Jeśli tego nie zrobimy, oceną zdarzenia zajmie się zarządca drogi (a tu oczywistym jest, iż będzie zmierzał do umniejszenia straty). Następnie należy osobiście złożyć wniosek o odszkodowanie u zarządcy drogi. Najważniejsze jest, aby we wniosku wykazać, że szkoda powstała z winy zarządcy drogi. Jeśli wniosek nie zostanie przyjęty, mamy możliwość odwołania się do sądu. W sądzie (chodzi o sąd cywilny, czy rejonowy, czy okręgowy zależy od wartości sporu) z kolei zarządca na swoją obronę może przytaczać takie argumenty jak powołane powyżej przy opisie zastosowania znaku A30.