Jak długo trwa obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dzieci?

Pytanie:

"Jak długo trwa obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dzieci?"

Odpowiedź prawnika: Jak długo trwa obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dzieci?

Zobowiązani do płacenia alimentów często utożsamiają kres tego obowiązku z osiągnięciem przez dziecko pełnoletności, zakończeniem edukacji lub momentem osiągnięcia samodzielności finansowej i zdolności utrzymania się bez pomocy materialnej rodziców. W istocie zagadnienie to jest złożone i od wielu lat stanowi kanwę rozważań polskich sądów. Do tego stanu rzeczy przyczyniają się także nieścisłe – w tym zakresie – przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, które stanowią:

Art. 133. § 1. Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego

Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.

Akt prawny ustanawia więc moment, w którym obowiązek alimentacyjny wygasa, na chwilę osiągnięcia stanu, w którym dziecko może samodzielnie się utrzymać. Jest to przepis szeroko komentowany w doktrynie. Tadeusz Domińczyk w publikacji „Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz” pisze: „Z definicji obowiązku alimentacyjnego rodziców względem dziecka (utrzymanie i wychowanie) wynika, że obowiązek ten ustaje dopiero wówczas, gdy dziecko osiągnie samodzielność życiową, co z reguły łączy się z możliwością podjęcia pracy zarobkowej”.

Jak jednak nadmienia dalej: „Możliwość podjęcia pracy zarobkowej nie może być jednak rozważana w oderwaniu od osobistej i życiowej sytuacji uprawnionego. Jeżeli mianowicie kontynuuje on naukę, uczy się zawodu, uczęszcza na kurs doskonalenia zawodowego, to za usprawiedliwione należy uznać dalsze alimentowanie go. Jak przyjął Sąd Najwyższy w wyroku z 12 lutego 1998 r. (I CKN 499/97, LexPolonica nr 346264), nawet zdobycie dwóch zawodów przez dziecko nie uwalnia rodziców od obowiązku świadczenia alimentów, jeżeli taki uprawniony podejmuje studia. Wykładnia art. 133 § 1 bowiem nie może pozostawać w oderwaniu od art. 94, który nakłada na rodziców obowiązek troszczenia się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i należytego przygotowania go do pracy dla dobra społeczeństwa, odpowiednio do jego uzdolnień. Jest przy tym oczywiste, że jedynie efektywne studiowanie pozwala uprawnionemu liczyć na alimentowanie go”.


Zespół prawników
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • PIOTR 2016-07-06 05:39:28

    po rozwodzie jestem 3 lata prace co miesiac 500zl. na corke a wczoraj sie dowiedzialem od znajomych ze ex zona wziela slub cywilny z jakims gosciem czy ja musze dalej splacac alimenty czy jest na to jakas procedura

  • Ryszard1966 2015-11-27 13:54:01

    Ujęcie prawa w dość sposób ogólny i mało prezyzyjny, powodują, iż wyroki Sędziów są w zasadzie wydawane na "kolanie", gdyż mogą przy tak mało precyzyjnym zapisie być dowolnie stosowane, a wręcz często nawet nadinterpretowane. W dodatku przy tak ogólnym stwierdzeniu, co do wymagalności alimentowania na rzecz dzieci, w dzisiejszych czasach (gdzie studentem może być emeryt - pod warunkiem, że w systemie zaocznym np. płaci czesne i już dostaje się na listę uczelni)studentem można być dozgonnie zwłaszcza, jeśli otrzyma się na nie darmową dotację ze strony rodzica. A w tym wszystkim to co jest rażącym niedoprecyzowaniem prawa, to fakt, że dziecko może "udawać" studiowanie w systemie zaocznym, bo nikt już go nie sprawdzi z uzyskiwanych wyników w studiach i jego frekwencji na nich, a w dodatku rodzica prawo nie wspiera w żaden sposób, by móc mieć kontrolę nad tymi studiami. Nie wspomnę tutaj już tego, że o ile np. ojciec nie ma pracy i nie jest w stanie płacić dziecku alimentów, to zadłuża się wobec dziecka i jest w oczach sędziów uznawany za krętacza, bo liczą się w tym momencie jego możliwości zarobkowe, a nie zarobki. Analogicznie gdy dziecko uczęszcza na studia zaoczne i ma możliwość podjęcia pracy, aby utrzymać siebie i podwyższyć kwalifikacje zawodowe dla siebie również, to tłumaczy, że nie może żadnej pracy podjąć, bo musi się uczyć. I taka postawa w oczach sędziów jest pro społeczna i zgodna z krio. Nawet pogate Państwa jak np. Szwecja, czy Niemcy mają na to pogląd bardziej obiektywny i konstruują prawo sprawiedliwe dla każdej ze stron. Dlatego mnie nie dziwi fakt takiej liczby ludności zatrudnionej w szarej strefie. Prawo zachęca wręcz, aby i dłużnicy i wierzyciele zatrudniali się na czarno. Ci pierwsi, aby zapewnić sobie jakieś środki do życia po które rąk nie wyciągnie komornik, a Ci drudzy, aby pokazać jak są skrzywdzeni przez los, że nie mogą iść do pracy (choćby chcieli), bo muszą studiować (często wiecznie), a rodzic musi mu płacić alimenty, których wcale nie chce brać :)


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika