Jak długo trwa obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dzieci?
Pytanie:
"Jak długo trwa obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dzieci?"
Odpowiedź prawnika: Jak długo trwa obowiązek alimentacyjny rodziców wobec dzieci?
Zobowiązani do płacenia alimentów często utożsamiają kres tego obowiązku z osiągnięciem przez dziecko pełnoletności, zakończeniem edukacji lub momentem osiągnięcia samodzielności finansowej i zdolności utrzymania się bez pomocy materialnej rodziców. W istocie zagadnienie to jest złożone i od wielu lat stanowi kanwę rozważań polskich sądów. Do tego stanu rzeczy przyczyniają się także nieścisłe – w tym zakresie – przepisy Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, które stanowią:
Rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.
Akt prawny ustanawia więc moment, w którym obowiązek alimentacyjny wygasa, na chwilę osiągnięcia stanu, w którym dziecko może samodzielnie się utrzymać. Jest to przepis szeroko komentowany w doktrynie. Tadeusz Domińczyk w publikacji „Kodeks rodzinny i opiekuńczy. Komentarz” pisze: „Z definicji obowiązku alimentacyjnego rodziców względem dziecka (utrzymanie i wychowanie) wynika, że obowiązek ten ustaje dopiero wówczas, gdy dziecko osiągnie samodzielność życiową, co z reguły łączy się z możliwością podjęcia pracy zarobkowej”.
Jak jednak nadmienia dalej: „Możliwość podjęcia pracy zarobkowej nie może być jednak rozważana w oderwaniu od osobistej i życiowej sytuacji uprawnionego. Jeżeli mianowicie kontynuuje on naukę, uczy się zawodu, uczęszcza na kurs doskonalenia zawodowego, to za usprawiedliwione należy uznać dalsze alimentowanie go. Jak przyjął Sąd Najwyższy w wyroku z 12 lutego 1998 r. (I CKN 499/97, LexPolonica nr 346264), nawet zdobycie dwóch zawodów przez dziecko nie uwalnia rodziców od obowiązku świadczenia alimentów, jeżeli taki uprawniony podejmuje studia. Wykładnia art. 133 § 1 bowiem nie może pozostawać w oderwaniu od art. 94, który nakłada na rodziców obowiązek troszczenia się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i należytego przygotowania go do pracy dla dobra społeczeństwa, odpowiednio do jego uzdolnień. Jest przy tym oczywiste, że jedynie efektywne studiowanie pozwala uprawnionemu liczyć na alimentowanie go”.
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?
Masz inne pytanie do prawnika?
Komentarze
PIOTR 2016-07-06 05:39:28
po rozwodzie jestem 3 lata prace co miesiac 500zl. na corke a wczoraj sie dowiedzialem od znajomych ze ex zona wziela slub cywilny z jakims gosciem czy ja musze dalej splacac alimenty czy jest na to jakas procedura
Ryszard1966 2015-11-27 13:54:01
Ujęcie prawa w dość sposób ogólny i mało prezyzyjny, powodują, iż wyroki Sędziów są w zasadzie wydawane na "kolanie", gdyż mogą przy tak mało precyzyjnym zapisie być dowolnie stosowane, a wręcz często nawet nadinterpretowane. W dodatku przy tak ogólnym stwierdzeniu, co do wymagalności alimentowania na rzecz dzieci, w dzisiejszych czasach (gdzie studentem może być emeryt - pod warunkiem, że w systemie zaocznym np. płaci czesne i już dostaje się na listę uczelni)studentem można być dozgonnie zwłaszcza, jeśli otrzyma się na nie darmową dotację ze strony rodzica.
A w tym wszystkim to co jest rażącym niedoprecyzowaniem prawa, to fakt, że dziecko może "udawać" studiowanie w systemie zaocznym, bo nikt już go nie sprawdzi z uzyskiwanych wyników w studiach i jego frekwencji na nich, a w dodatku rodzica prawo nie wspiera w żaden sposób, by móc mieć kontrolę nad tymi studiami. Nie wspomnę tutaj już tego, że o ile np. ojciec nie ma pracy i nie jest w stanie płacić dziecku alimentów, to zadłuża się wobec dziecka i jest w oczach sędziów uznawany za krętacza, bo liczą się w tym momencie jego możliwości zarobkowe, a nie zarobki. Analogicznie gdy dziecko uczęszcza na studia zaoczne i ma możliwość podjęcia pracy, aby utrzymać siebie i podwyższyć kwalifikacje zawodowe dla siebie również, to tłumaczy, że nie może żadnej pracy podjąć, bo musi się uczyć. I taka postawa w oczach sędziów jest pro społeczna i zgodna z krio. Nawet pogate Państwa jak np. Szwecja, czy Niemcy mają na to pogląd bardziej obiektywny i konstruują prawo sprawiedliwe dla każdej ze stron. Dlatego mnie nie dziwi fakt takiej liczby ludności zatrudnionej w szarej strefie. Prawo zachęca wręcz, aby i dłużnicy i wierzyciele zatrudniali się na czarno. Ci pierwsi, aby zapewnić sobie jakieś środki do życia po które rąk nie wyciągnie komornik, a Ci drudzy, aby pokazać jak są skrzywdzeni przez los, że nie mogą iść do pracy (choćby chcieli), bo muszą studiować (często wiecznie), a rodzic musi mu płacić alimenty, których wcale nie chce brać :)
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?