Klaudia 2016-11-24 18:49:28
Witam,jestem młodą osobą i wraz z chłopakiem oraz jego bratem wynajęliśmy mieszkanie w bloku. Dosłownie kilka dni po przeprowadzce PANI z piętra niżej dosłownie zaczęła "utrudniać" nam życie. Zaczęło się od tego, że przeszkadzało jej nasze wchodzenie i schodzenie po schodach, potrafiła wyskakiwać ze swojego mieszkania, gdy tylko znalazło się na jej piętrze i nie przebierając w słowach drzeć się na całą klatkę schodową. Ignorowanie jednak tej PANI i nie wchodzenie z nią w dyskusje nie poskutkowało, potrafiła wypatrzyć nas przez okno i "opieprzyć". Jestem osobą palącą, więc skoro mam balkon to wychodzi się na niego zapalić, to jednak też baardzo przeszkadza PANI i oczywiście trzeba wysłuchiwać. Nigdy nie podniosło się na tę osobę głosu, ponieważ jesteśmy dobrze wychowani, jednak to nie przeszkadza sąsiadce wyzywać nas od śmieci, gówniarzy itp. Kiedy o godzinie popołudniowej puściło się głośniej muzykę (oczywiście bez przesady) mało nie weszła nam do mieszkania, gdyż tak waliła w drzwi, że mieliśmy wrażenie, iż to jakiś napad ! Oczywiście kiedy się je otworzyło nie można było normalnie i po ludzku powiedzieć, wytłumaczyć, czy chociażby porozmawiać, ponieważ zostaliśmy zwyzywani, a darcie się przez tą PANIĄ było tak okropne, że nie chcieliśmy, by całe osiedle ją słyszało, dlatego zamknęło się jej drzwi przed nosem i wyłączyło muzykę. Od tamtej pory praktycznie wcale nie słuchamy muzyki i troche się stresujemy żeby cokolwiek puścić trochę głośniej. Pani ta naprawdę jest strasznie uciążliwa. Ostatnio była taka sytuacja, że mój brat przyszedł do nas żeby pokazać kawałek swojego układu, gdyż tańczy, jednak to tak bardzo się nie spodobało tej Pani, że przyleciała do nas na piętro, oczywiście waliła w drzwi i groziła policją, ale to była godzina popołudniowa. Sąsiadka ta wcale nie należy do bardzo cichych..remonty całodniowe w soboty urządza, a u nas nie można nawet zatańczyć przez 2 minuty, bo zaraz grozi policją. Jesteśmy spokojną młodzieża, nie urządzamy imprez, po 22 jest cisza, nikt tej Pani nic nigdy nie zrobił ani nie powiedział. Inni sąsiedzi nie narzekają na nas drzwi w drzwi mieszkamy ze starszą Panią, która nigdy nie przyszła do nas na skargę, a z tą z dołu, nie można nawet porozmawiać, bo się nie da. Raz była sytuacja, że odwiedzili nas znajomi z innego miasta i wiadomo, ze po 19 nie pojechali do domu, siedzieliśmy do późna i fakt głośno było, ale sąsiadka oprócz tego, że wezwała policję, wcześniej WTARGNĘŁA do mieszkania. Bez pukania, czy dzwonienia weszła sobie jak do siebie i oczywiście się zaczęło..wyzwiska, darcie się na całe osiedle, prośby, by wyszła z mieszkania nie skutkowały, prosto w twarz się śmiała, że to nie jest nasze mieszkanie. Takie zachowanie nie jest normalne. Rozumiem, że głośniejsze rozmowy mogły przeszkadzać, ale przecież można było przyjść i powiedzieć to normalnie, tym bardziej, że to był pierwszy i ostatni raz, bo nie zapraszamy gości DO SWOJEGO MIESZKANIA, bo boimy się, że znów będzie awantura ze strony sąsiadki. Za to patrol , który tamtej nocy przyjechał nic nam nie zrobił, gdyż muzyka grała cicho i nie zakłócaliśmy porządku. Dowiedziałam się też również od jednego z policjanta, że to nie jest pierwsze wezwanie przez tą sąsiadkę do tego miejsca. I moje pytanie brzmi, czy to co wyprawia ta sąsiadka z nami to podchodzi pod nękanie ?? Nie jest normalne to, że ja płacąc za mieszkanie nie moge w nim praktycznie nic robić. Strach jest włączyć muzykę, czy głośniej telewizor, o spotkaniach ze znajomymi, które nie są częste, bo pracujemy to nie wspomne, a po klatce muszę chodzić na "paluszkach" żeby przypadkiem nie było awantury. I czy jest coś co można z tym zrobić ?
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?