Skutki wadliwej (nieistniejącej) decyzji GIS

Pytanie:

"Ostatnio przez media przetoczyła się fala relacji na temat wojny rządu z dopalaczami. Sklepy według relacji były plombowane na podstawie decyzji Głównego Inspektora Sanitarnego, który wycofał z obrotu środek o nazwie \"Tajfun\" oraz \"wszystkie podobne wyroby\". W internecie pojawił się skan decyzji, która zawiera wszystko oprócz oznaczenia strony. Abstrahując od medialnej wrzawy i tego konkretnego przypadku (nie wiadomo, czy ów skan jest autentyczny) czy: - decyzja administracyjna niezawierająca oznaczenia strony wywiera jakiekolwiek skutki? - zerwanie plomby założonej na podstawie decyzji, która potem zostaje uchylona, stanowi naruszenie prawa? - istnieje domniemanie prawidłowości zakazu wydanego decyzją administracyjną, za złamanie którego grozi odpowiedzialność nawet, gdyby decyzja została potem uchylona? - decyzja GISu wydana w stosunku do przedsiębiorcy dotyczy wyłącznie jego czy też wszystkich potencjalnych sprzedawców?"

Odpowiedź prawnika: Skutki wadliwej (nieistniejącej) decyzji GIS

Zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania administracyjnego każda decyzja administracyjna powinna zawierać:oznaczenie organu administracji publicznej, datę wydania, oznaczenie strony lub stron, powołanie podstawy prawnej, rozstrzygnięcie, uzasadnienie faktyczne i prawne, pouczenie, czy i w jakim trybie służy od niej odwołanie, podpis z podaniem imienia i nazwiska oraz stanowiska służbowego osoby upoważnionej do wydania decyzji lub, jeżeli decyzja wydana została w formie dokumentu elektronicznego, powinna być opatrzona bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu (art. 107 § 1 kpa). W orzecznictwie przyjęło się, że minimum elementów jakie musi zawierać decyzja stanowi:

a) oznaczenie organu administracji

b) oznaczenie strony lub stron decyzji

c) rozstrzygnięcie

d) podpis osoby uprawnionej do wydania decyzji

Takie stanowisko zajął m.in. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu w wyroku z 24 czerwca 2008 r., sygn. II SA/Op 164/2008, Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 20 lipca 1981 r., sygn. SA 1163/81, Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 22 września 1981 r., sygn. SA 791/81. Pogląd taki przyjmuje nie tylko orzecznictwo, ale i doktryna.

W decyzji wydanej przez Głównego Inspektora Sanitarnego brakuje oznaczenia adresata, czyli strony, do której kierowane jest pismo. W doktrynie pojawił się pogląd, że brak oznaczenia strony pociąga za sobą brak decyzji (tak W. Dawidowicz, Zarys procesu administraycjnego, 1989, s. 53). Za takim stanowiskiem opowiada się także Czesław Martysz w Komentarzu do kodeksu postępowania administracyjnego (w: G. Łaszczyca, Cz. Martysz, A. Matan, Kodeks postępowania administracyjnego. Komentarz, Tom I i II, Zakamycze, 2005). Skoro zatem pismo organu I instancji będące przedmiotem odwołania nie może zostać uznane za decyzję, to nie przysługuje od niego odwołanie (tak WSA w wyroku z 24 czerwca 2008 r., sygn. II SA/Op 164/2008). Należy także uznać, że nie będzie przysługiwał wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy w myśl art. 127 § 3 kpa. Wydaje się, że organ będzie się mógł bronić się twierdzeniem, że strona została pośrednio oznaczona w decyzji poprzez wskazanie w jej uzasadnieniu „podmiotów prowadzących (przyp. red.) obiekty służące produkcji, obrotowi hurtowemu lub detalicznemu wyrobu o nazwie handlowej „Tajfun” oraz wyrobów jemu podobnych tzw. dopalaczy.” Wydaje, że mimo sporych wątpliwości co do charakteru prawnego decyzji GIS jest to akt prawny wprowadzony do obrotu i może być z niego usunięty na podstawie określonych trybów z kodeksu postępowania administracyjnego np. postępowania o stwierdzenie nieważności decyzji z powodu wydania jej z rażącym naruszeniem prawa (art. 156 § 1 pkt. 2 kpa).

W związku z faktem, że decyzją GIS został nałożony obowiązek natychmiastowego zamknięcia obiektów służących produkcji, obrotowi hurtowemu lub detalicznemu określonych wyrobów, to złamanie tego zakazu poprzez usuwanie znaków umieszczonych przez organ państwowy w celu zamknięcia pomieszczenia lub lokalu przez opieczętowanie i oplombowanie będzie sankcjonowane. Zgodnie z art. 69 kodeksu wykroczeń za umyślne usuwanie znaków umieszczonych przez organ państwowy w celu stwierdzenia tożsamości przedmiotu, zamknięcia go lub poddania rozporządzeniu władzy grozi kara aresztu, grzywny (od 20 do 5000 zł) albo kara nagany. W naszej ocenie zrywanie plomb z obiektów zamkniętych decyzją GIS mogłoby także wypełniać znamiona wykroczenia polegającego na utrudnianiu działalności organów Państwowej Inspekcji Sanitarnej zagrożonego karą aresztu do 30 dni, karą ograniczenia wolności albo karą grzywny (art. 38 ustawy o państwowej inspekcji sanitarnej).

Należy stwierdzić, że wydana decyzja wprowadza domniemanie prawidłowości przyznania określonych praw lub nałożonych obowiązków. Jest to domniemanie obalane, bowiem strony mogą skorzystać z postępowania odwoławczego, a później ewentualnie także z postępowania sądowoadministracyjnego lub trybów szczególnych z kodeksu postępowania administracyjnego, w wyniku których wykażą nieprawidłowość wydanej decyzji.

Decyzja GIS jest skierowana jest do podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą niezależnie od tego, ile ten przedsiębiorca posiada oddziałów. Oddział jest jednostką organizacyjną przedsiębiorcy krajowego, wyodrębnioną i samodzielną organizacyjnie częścią działalności gospodarczej, wykonywaną przez przedsiębiorcę poza siedzibą przedsiębiorcy lub głównym miejscem wykonywania działalności (art. 5 pkt. 4 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej). Pojęcie to ma znaczenie w rachunkowości oraz w prawie podatkowym, ponieważ oddziały, zwłaszcza przedsiębiorców państwowych, mogą mieć status jednostek samodzielnie bilansującychi rozliczających się z budżetem państwa (tak Cezary Kosikowski „Najnowsze wydanie: Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej. Komentarz” Warszawa 2009 LexisNexis (wydanie IV) ss. 528). Faktycznie oddziały konkretnych przedsiębiorców, do których skierowana została decyzja działają na zasadzie franczyzy. Franczyzą jest system sprzedaży m.in. towarów oparty na ścisłej współpracy między franczyzodawcą a franczyzobiorcą połączony z przepływem know-how dotyczącej szeroko rozumianych zasad funkcjonowania przedsiębiorcy. Umowa franczyzy jest przykładem umowy nienazwanej, zasadniczo nie podlega regulacjom kodeksu cywilnego, choć swoją istotą przypomina umowę dzierżawy. Franczyzobiorcy to podmioty prawnie i finansowo odrębne od franczyzodawcy, a więc także będące adresatem decyzji GIS. Franczyzobiorca w przypadku będącym przedmiotem pytania także prowadzi działalność co najmniej w zakresie obrotu wyrobami, które zostały zakazane przez GIS.


Zespół prawników
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • gini 2012-10-14 13:12:46

    Zakazać wszystkim i wszystkiego to sobie może władza ale w ustawie (po wcześniejszej zmianie Konstytucji;). Decyzja jako akt stosowania prawa, a nie jego tworzenia, musi się odnosić do konkretnego przypadku i być zindywidualizowana (skierowana do strony wskazanej z imienia i nazwiska albo nazwy i siedziby). Decyzji GIS w sprawie dopalaczy po prostu nie ma i nigdy nie było. Decyzja nie została doręczona stronie (stronom), przez co nie weszła do obiegu prawnego. Skoro w decyzji nie ma wskazanych stron to sprzedawcy, którym decyzje fizycznie wręczono nie mogli wiedzieć w jakim charakterze ten papierek otrzymali (czy jest do nich skierowany, czy może mają go komuś przekazać, a może zrobić z niego skręta). Nie ma strony (stron), to nie ma kto się odwołać, nie ma kto żądać stwierdzenia nieważności. Wychodzi na to, że nie ma zakazu, a ten syf można dalej sprzedawać. Nawet gdyby przyjąć, jak twierdzi autor odpowiedzi, że decyzja jednak weszła do obiegu prawnego, to z pewnością kwalifikowałaby się do stwierdzenia nieważności (nie tylko za brak stron). Nieważność decyzji działa z mocą wsteczną (ex tunc), czyli powoduje stan jakby decyzja nigdy nie weszła do obiegu prawnego - czyli zakazu też nigdy nie było. Ciekawi mnie tylko po co nasz Kim Dzong Tusk odwalił taką nieprzygotowaną szopkę - może żeby odwrócić uwagę społeczeństwa od nowej partii Palikota??


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika