(...)Jeśli zaś chodzi o sprawy gospodarcze, to na zmiłowanie sądu liczyć nie można. Bez fachowego pełnomocnika przedsiębiorca jest właściwie bez szans. Dramatyzm jego sytuacji pogłębia tzw. prekluzja dowodowa. Polega ona na tym, że wszystkie twierdzenia oraz dowody na ich poparcie muszą być podane w pozwie pod rygorem utraty prawa do powoływania ich w toku procesu.
Rzeczpospolita 5.06.2006 r.