Za kilka miesięcy dyrektywa usługowa stanie się obowiązującym prawem. W jej cieniu rośnie nowe zagrożenie. Chodzi o projekt "dyrektywy ramowej o usługach interesu publicznego". Prace nad nią zaczną się najprawdopodobniej 12 września. Może ona zanegować wiele z tych liberalnych zapisów, które udało się - po ciężkich bojach - wybronić w "dyrektywie usługowej". W tej ostatniej pojawia się zapis, że "usługi o charakterze publicznym" mogą być wyłączone spod liberalizacji. Pytanie tylko, jakie to usługi? Czy tylko edukacja publiczna? A może także usługi medyczne? Dostawy gazu?
gazeta.pl 04.09.2006 r.