Dochodzenie należności przeciwko cudzoziemcom

Kontrowersja. Przychodzi Polak z pozwem przeciwko Niemcowi do krakowskiego sądu gospodarczego. Sąd okręgowy pozew odrzuca, a rejonowy ściga nierzetelnego obcokrajowca. Paweł, ceniony krakowski producent stelaży łazienkowych, od miesięcy próbuje odzyskać 70 tysięcy euro od niemieckiego odbiorcy. Liczne wezwania do zapłaty za dostarczony i odebrany towar nie poskutkowały, pokrzywdzony skierował więc pozew do Sądu Okręgowego w Krakowie. Ten uznał, że Polak winien walczyć o pieniądze przed sądem w... Niemczech.

Dziennik Polski, Zbigniew Bartuś, 14 września 2009 r. 

Porady prawne

Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • adwokat prawa nie 2011-09-14 14:24:26

    Jako adwokata z siedzibą na terenie Niemiec specjalizujacego sie w polsko- niemieckich sprawach gospodarczych absolutnie nie dziwi mnie, ze krakowski Sad Okregowy "uznał się za niewłaściwy". Rownież sąd niemiecki nie uznałby swojej właściwości, jeśli umowa (ustna bądź pisemna) obejmowałaby dostawę towaru na miejsce zagranicznego kontrahenta. Nie zmienia to faktu, że w istocie przedsiębiorcom niemieckim zdecydownie częściej udaje się skarżyć przed ?swoimi? tzn. niemieckimi sądami. Ten przywilej nie zawdzieczają nikomu innemu jak tylko sobie. Nauczeni tradycją dziesiętek lat już przy zawieraniu umów liczą sie z możliwością procesu i korzystają z możliwości prawnych, które dają im eropejskie przepisy. Niemalże wszystkie (dobre) umowy przygotowane przez niemieckich przedsiębiorców, ściślej przez ich prawników, zawierają klauzule określające właściwy sąd. Niezależnie od tego, zgodnie z przepisami europejskimi, strony mogą same definiować, czyli ustalać umowne! miejsce wykonania umowy a tym samym właściwość sądu. W przypadku krakowskiego producenta drogę do polskiego sądu otworzyłoby jedno jedyne zdanie i fakt, ze dostarczył produkt za granicę nie mialby żadnego znaczenia. Krytyka polskiego sądownictwa nie pomoże polskim przedsiębiorcom. Jeśli chcą procesować sie w Polsce muszą się sami o to zatroszczyć zawierając odpowiednie umowy indywidualne bądź używając rozprzestrzenionych w Europie wzorców ogolnych. W trakcie procesu jest na to zdecydownie za późno. Tych, którzy są zmuszeni procesować się za granicą może pocieszyć, że sądy zagraniczne często są szybsze a uzyskany tytuł może być natychmiast podstawą do egzekucji.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika