Stan faktyczny
Od dłuższego czasu sąsiedzi są kłopotliwi. Uciążliwość polega na bardzo głośnym słuchaniu muzyki w godzinach nie objętych ciszą nocną. Natężenie dźwięku jest na tyle duże, iż ogranicza lub wręcz uniemożliwia np. oglądanie telewizji słuchanie radia czy prowadzenie rozmów w pomieszczeniach bezpośrednio nad pomieszczeniami, w których włączana jest muzyka. Czy takie zachowanie sąsiadów jest zgodne z prawem i czy jedyną drogą prawną jest pozew cywilny? Czy regulacje związane z użytkowaniem lokali spółdzielczych wprowadzają jakieś zobowiązania lub zakazy? Jeżeli tak to gdzie interweniować?
Opinia prawna
Bardzo głośne słuchanie muzyki, trwające dłuższy czas, stanowiące uciążliwość dla otoczenia stanowi wykroczenie, o którym mowa w art. 51 Kodeksu wykroczeń. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Standardy hałasu
Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku. (Dz. U. z 2007 r. nr 120 poz. 826) precyzuje, że na terenach zabudowy mieszkaniowej wielorodzinnej i zamieszkania zbiorowego dopuszczalny poziom hałasu wynosi:
-
60 dB w porze dziennej i 50 dB w porze nocnej – gdy hałas pochodzi z dróg lub linii kolejowych,
-
55 dB w porze dziennej i 45 dB w porze nocnej – gdy hałas pochodzi z innych źródeł (w tym też mieści się słuchanie muzyki przez sąsiada).
Jak wynika z przedstawionego stanu faktycznego próby porozumienia się z sąsiadem nie przyniosły efektu. Można więc zgłosić popełnienie wykroczenia Policji: ustnie albo na piśmie (przytaczając okoliczności wskazujące na popełnienie). Funkcjonariusz nie ma jednak prawa nałożyć w tym wypadku mandatu karnego.
Policja może natomiast przeprowadzić postępowanie wyjaśniające w celu ustalenia, czy istnieją podstawy do wystąpienia do sądu z wnioskiem o ukaranie. Jeśli takie podstawy zachodzą Policja z urzędu składa do sądu wniosek o ukaranie. Od tego momentu postępowanie toczy się przed sądem, który rozstrzygnie czy wykroczenie zostało popełnione, a jeśli tak - sprawca zostanie ukarany.
Prawo sąsiedzkie
W prawie cywilnym, w tzw. prawie sąsiedzkim „hałasowanie” zalicza się do tzw. immisji pośrednich (czyli oddziaływania zakłócającego sąsiadom korzystanie z ich nieruchomości w sposób pośredni). Przepisy prawa sąsiedzkiego normują stosunki między właścicielami nieruchomości. Wskazać w tym miejscu jednak należy brzmienie art. 251 k.c. Zgodnie z tą regulacją do ochrony praw rzeczowych ograniczonych stosuje się odpowiednio przepisy o ochronie własności. Własnościowe spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego jest przykładem ograniczonego prawa rzeczowego, a tym samym regulacja powyższa znajduje w tym przypadku zastosowanie.
Oznacza to, że w sytuacji określonej w pytaniu możliwe jest wytoczenie powództwa o ochronę własności na podstawie art. 222 par. 2 kc w związku z art. 144 kc. W stanie faktycznym podanym powyżej mamy bowiem do czynienia z przykładem działań zakłócających korzystanie z lokalu ponad przeciętną miarę wynikającą z jego społeczno-gospodarczego przeznaczenia i stosunków miejscowych, co skutkuje w szczególności możliwością żądania przywrócenia stanu zgodnego z prawem i zaniechania dalszych naruszeń. Żądanie powyższe skierowane być powinno względem osoby dopuszczającej się tych naruszeń, czyli względem sąsiada.
Ochrona praw lokatorów
W analizowanym przypadku znajdzie także zastosowanie art. 13 ust. 1 ustawy o ochronie praw lokatorów (Dz. U. z 2001r., nr 71, poz. 733). Jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia.
Postępowanie wewnątrzspółdzielcze
W analizowanej sytuacji „poszkodowany” nadmiernym hałasem może wytoczyć powództwo osobiście lub też wystąpić do spółdzielni mieszkaniowej (jako właściciela lokali mieszkalnych) o podjęcie stosownych kroków celem wyegzekwowania od lokatora przestrzegania ciążących na nim obowiązków, w szczególności poprzez wytoczenie wskazanego powództwa.
Pismo kierowane w tej sprawie do spółdzielni – podobnie jak zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia nie wymaga żadnej szczególnej formy, stąd wystarczające jest przytoczenie okoliczności wskazujących na rażące lub uporczywe wykraczanie przez sąsiada przeciwko porządkowi domowemu, które czyni uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku.
Ponadto statut spółdzielni może przewidywać dodatkowe skutki prawne tego typu naruszeń. Zgodnie bowiem z art. 8 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych w sprawach nieuregulowanych w ustawie prawa i obowiązki członków spółdzielni określają postanowienia statutu spółdzielni.
Spółdzielnia zapewne zdecyduje się na początek podjąć działania inne niż wytoczenie wskazanego powyżej powództwa, które powoduje dla lokatora najdalej idącą konsekwencję niewłaściwego użytkowania mieszkania. Może być to w szczególności pisemne ostrzeżenie, czy też zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia.
Droga sądowa
Możliwe w tej sytuacji jest także wystąpienie na drogę sądową z tytułu naruszenia dóbr osobistych (w szczególności nietykalności mieszkania). W ramach tego powództwa dopuszczalne jest wystąpienie w szczególności z żądaniem zaprzestania dalszych naruszeń integralności psychicznej i emocjonalnej wynikających z nadmiernego hałasu. Naruszenie nietykalności mieszkania jest bowiem przez orzecznictwo pojmowane w aspekcie niematerialnym, jako prawo do ochrony przed bezprawnym wtargnięciem w sferę nie samej "substancji mieszkaniowej" lecz w sferę określonego stanu psychicznego i emocjonalnego, jaki daje każdemu człowiekowi poczucie bezpiecznego i niezakłóconego posiadania własnego miejsca, w którym koncentruje swoje istotne sprawy życiowe i chroni swoją prywatność (tak Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z 29 grudnia 2000r, sygn. akt. I ACa 910/00).