Pieniądze za "Arbeit macht frei" miały sfinansować terrorystów

Zdobyte za sprzedaż tablicy pieniądze miały posłużyć organizacji zamachu na szwedzki parlament - informuje dziennik „Polska".

Policja zna już nazwisko zleceniodawcy, który chciał kupić napis skradziony z bramy obozowej z Muzeum Auschwitz. Kolekcjoner jest prawdopodobnie powiązany ze szwedzką grupą neonazistów. Według informacji „Wiadomości" TVP ze sprzedaży napisu chciano sfinansować zamach na szwedzki parlament w Sztokholmie - czytamy na łamach „Polski". Polskie władze zwróciły się do Szwedów o pomoc w zatrzymaniu podejrzanych osób, spekulacje na temat śledztwa potwierdził minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.