Masowe odchodzenie sędziów do innych zawodów prawniczych kończy się na razie na groźbach. Na rynku nie ma dla nich pracy
(...)Rocznie porzuca sędziowską togę jedynie ok. 40 osób. Podobnie jest z prokuratorami: w 2007 r. z zawodu odeszło ich 51, w 2006 r. – 35.
(...)Co jest przyczyną? – Nie ma zamówień na usługi prawnicze, nowych klientów. Rynek jest nasycony – mówi dziekan Śniegocki. Jednocześnie wyjaśnia, że izba niczego nie utrudnia: wszyscy chętni zostali przyjęci, a cała procedura trwa dwa – trzy tygodnie.
(...)Rynek jest bezlitosny. Wielu prawników szybko zamyka kancelarie, niektórzy zresztą jakby od początku liczą na przetrwanie, bo wolą etat w prokuraturze czy sądzie.
W mniejszych miejscowości są to zawody nawet bardziej atrakcyjne, a z pewnością spokojniejsze.
- Zwłaszcza dla osoby mającej dzieci w wielu szkolnym: ma więcej czasu na ich wychowanie, może także odpocząć na skwerku - zauważa nieco kąśliwie jeden z naszych rozmówców.
- To tylko w skali makro, na poziomie dużych kancelarii rynek prawniczy ma się dobrze - wskazuje adwokat Jacyna. - Dla małych, jedno-, dwu- czy trzyosobowych kancelarii właściwie już miejsca nie ma, wszystko zajęte.