Szpital musi się bronić przed agresywnymi pacjentami

Łódzkie pogotowie nie radzi sobie z agresywnymi pacjentami. Dlatego od 1 stycznia zatrudnia firmę ochroniarską.

(...) - Przychodzą w piątkę - relacjonuje typową wizytę Teresa Zyl, pielęgniarka. - Najmniej pijany jest pacjent, ale czwórka kompanów, którzy go eskortują, ledwo stoi na nogach. Doktor idzie szyć, zostaję sama w gabinecie. Boję się, że wejdzie "eskorta" i coś mi zrobi. Dlatego wołam gipsiarza, bo jak widzą faceta, są spokojniejsi. Gorzej jak na zmianie nie ma żadnego mężczyzny.

gazeta.pl 27.12.2007 r.