Spór między ministrem sprawiedliwości i olsztyńską adwokaturą rozstrzygnie sąd administracyjny.
(...)Kandydat zdawał w 2004 r. egzamin na aplikację. W pisemnym teście uzyskał 83 punkty, a żeby przejść do drugiego, ustnego etapu, należało zdobyć 85. Odwołał się do NRA, która dodała mu punkt, uznając jedną odpowiedź za prawidłową.
(...)Ten kandydat brał udział tylko w pisemnej części konkursu, ale nie zaliczywszy jej, nie został dopuszczony do ustnej. Nie przeszedł więc całej procedury konkursowej. Dlatego zaskoczyło nas, że minister rozpoznał merytorycznie jego odwołanie.
Rzeczpospolita 01.06.2005 r.