Prawdziwa historia ! Proszę o radę!

Mam 32 lata .Jestem niepracującą mężatką z jednym dzieckiem. Mój ojciec zostawił moją mamę gdy była w 9 tym miesiącu ciąży z moim młodszym o 5 lat bratem . Od tamtej pory nie interesował się nami .( Mój brat widział go raz w życiu - ma 27 lat) . Ojciec z moją mamą formalnie są małżeństwem . Jednak odchodził do innej kobiety z nią również ma dzieci. Od dziewięciu lat jest lewostronnie sparaliżowany po wylewie. Ma rentę jest to z opiekuńczym ok . 700zł. Alimenty mama dostawała z Funduszu alimentacyjnego , ponieważ nigdy nie wykazywał przed sądem dochodu ?! W tej chwili opieka nad ojcem stała się dla konkubiny zbyt uciążliwa i oddała go do prywatnej placówki opiekuńczej (tzw.dom starców) . Przez rodzinę ojca z którą utrzymuję kontakt dowiedziałam się , że jego córka ( ta z nieprawego łoża )ma pełnomocnictwa i może go reprezentować przed wszystkimi instytucjami i że podadzą nas( mnie ,brata i mamę) do sądu o alimenty . W związku z tym pojechałam na rozmowę z tą Panią. Ciężko to było nazwać rozmową , ponieważ jest to osoba która nie dopuszcza innych do głosu.Oznajmiła mi dokładnie w dniu dzisiejszym , że do dn. 20.02. zapłaciła za dom opieki i jeżeli nie pokryję dalszych kosztów to w poniedziałek składa wniosek do sądu lub mam go zabrać do siebie. Odwiedziłam też ojca który wcale nie chce ode mnie pieniędzy , a jedynie chciałby trafić na rehabilitacje.Konkubina wytłumaczyła mi , że nie może zajmować się ojcem ponieważ jest on uciążliwy , a mieszkanie za małe i tylko dlatego tam go umieściła.Muszę tu zaznaczyć , że mają dwa domy ! Pomocy!