Szkoda wyrządzona pracodawcy przez pracownika - opinia prawna
Stan faktyczny
Zostałem zwolniony z pracy bez okresu wypowiedzenia z powodu art.52 par.1 pkt.1 i 2. Byłem pracownikiem w firmie prywatnej z 8 letnim stażem. Pracowałem w dziale sprzedaży liczącym trzy osoby i kierownika w postaci księgowego. Przyjmowałem od klientów zamówienia i wystawiałem im faktury po uprzednim uzgodnieniu jakiego towaru dotyczy transakcja i jakie będą okoliczności tej sprzedaży, słowem miałem możliwość udzielania rabatów. Jeśli klient wyrażał dezaprobatę co do cen przeze mnie proponowanych (chodziło o rabat), odsyłałem go do działu handlowego (komórki również zajmującej się oceną potrzeb klienta ) lub też sam starałem się dopasować wyższy rabat lub inne warunki zakupu, aby go nie utracić lub zachęcić do większych zakupów jak również przysporzyć firmie większych zysków (sytuacja w mojej firmie była niekorzystna, spadł drastycznie obrót na towarach i szykowały się zwolnienia pracowników). W okresie tym pojawiła się koncepcja akceptowana przez właściciela i kierownictwo firmy do większych upustów na sprzedawane towary, czego dowodem były zawierane umowy handlowe na coraz niższe ceny (wyższe rabaty) a i przypadkowy klient mógł więcej zyskać (normalne w ciężkich czasach). Jako wieloletni i doświadczony pracownik uważano, że najlepiej radzę sobie z klientami. Posiadałem daną mi słownie przez kierownictwo firmy możliwość udzielania klientom rabatów na towary, w zależności od sytuacji wynikającej z ilości i jakości zamówienia oczywiście w ramach rabatów, które przynosiły dla firmy odpowiednie zyski. Stali klienci posiadali określone warunki zakupu. Ale i oni - oczywiście nie wszyscy, wręcz nieliczni - prosili mnie żeby im je polepszyć, bo zaistniały takie a takie okoliczności. I kiedy argumentacja do zmiany tych warunków według mnie była wystarczająca, czyniłem to. Wszystko to odbywało się na terenie firmy i pod nadzorem kierownictwa, które miało dostęp do efektów mojej działalności jakimi były dowody sprzedaży czyli faktury. Zarówno w sieci komputerowej jak i bezpośrednio, bowiem kierownictwo otrzymywało ode mnie z każdego dnia pracy kopie wszystkich faktur. Jeśli pojawiały się błędy - co było nieuniknione na tym stanowisku i przy takim nawale pracy - byłem o tym na bieżąco lub po pewnym czasie informowany przez kierownika w celu ich naprawienia, nawet raz utraciłem premię przez jakieś zaniedbanie.
Jednak okazało się, że kiedy właściciel firmy dowiedział się o takiej sytuacji lub też jak mówił wiedział o tym od dłuższego czasu (3 miesięcy), że klienci otrzymują lepsze warunki sprzedaży niż było to zawarte w ogólnych ustaleniach zwolnił mnie w trybie natychmiastowym (otrzymałem rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia) argumentując to ciężkim naruszeniem moich obowiązków pracy. Uważał, że samowolnie przydzielałem wyższe rabaty klientom, którzy np. normalnie posiadali upust 25%, a ja dawałem im 35%. Jednocześnie poinformował mnie, że wyliczy ile na tym stracił i że będę musiał potencjalnie utracone przez niego pieniądze zwrócić. Jeśli nie to poda mnie do sądu bo ma światków , że otrzymywałem od niektórych klientów jakieś korzyści czy pieniądze ,ale nie podał mi jakie i ile. Powinien to chyba udowodnić lub zwolnić w normalnym trybie redukując stanowisko. Nie wiem czy właściciel ma prawo do takiego traktowania? Przecież nie podpisywałem żadnej odpowiedzialności materialnej, również w obowiązkach moich nie było żadnych zapisów na temat procedur, od których nie mogę odstępować. Był tylko ogólny zarys obowiązków jak i u innych na podobnym stanowisku. Ciągle pozostawałem pod nadzorem, a zaufanie jakim mnie obdarzono obróciło się przeciwko mnie. Jest to dla mnie "wilczy bilet" i będzie mi ciężko znaleźć podobną pracę o ile też nie będę musiał zapłacić odszkodowania.
Opinia prawna
Roszczenia związane z rozwiązaniem umowy o pracę bez wypowiedzenia może Pan wnieść do sądu w terminie 14 dni od dnia doręczenia Panu zawiadomienia o rozwiązaniu umowy (art. 264 § 2 KP). Po tym terminie jest to niedopuszczalne, chyba, że złoży Pan wniosek do sądu o przywrócenie uchybionego terminu na podstawie art. 265 § 1 KP. Przy czym musiałby Pan wówczas uprawdopodobnić, że uchybienie terminu nastąpiło bez Pana winy (np. pismo zawierające rozwiązanie umowy o pracę nie zawierało pouczenia co do możliwości odwołania się do sądu).
Z przedstawionego stanu faktycznego wynika, że pracodawca od dłuższego czasu (3 m-ce) wiedział o tym, że udziela Pan rabatów większych niż to przewidywały ogólne ustalenia. Art. 52 § 2 KP wskazuje, iż rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy o pracę (w tym wypadku o udzielaniu wyższych rabatów).
Wystarczy, by o tej okoliczności dowiedziała się osoba, będąca bezpośrednim Pana przełożonym. Z Pana informacji wynika, że był nim księgowy – kierownik działu. Skoro przez niego przechodziły wystawiane przez Pana rachunki, musiał wiedzieć o wyższych rabatach. Zatem udzielanie przez Pana wyższych rabatów ponad miesiąc przed terminem rozwiązania umowy o pracę nie może stanowić przyczyny rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia. Pozostaje zatem udowodnić przed sądem, że pracodawca wiedział o Pana poczynaniach już przez 3 m-ce. W tym wypadku musiałby Pan złożyć wniosek o przesłuchanie w charakterze świadków osób, które będą w stanie potwierdzić Pana tezę (np. księgowy). W braku takich świadków pozostaje możliwość przesłuchania przez sąd samych stron (czyli Pana i pracodawcy) na tą okoliczność.
Jeśli udzielił Pan wyższych rabatów w okresie ostatniego miesiąca przez rozwiązaniem umowy, pracodawca mógł powołać taką przyczynę rozwiązania umowy o pracę.
Należy także dodać, że pracodawca ma obowiązek wskazać w piśmie rozwiązującym umowę o pracę przyczyny jej rozwiązania. Nie może jednak poprzestać na podaniu samej podstawy prawnej – w Pana wypadku - ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków przez pracownika i popełnienie przestępstwa. Musi wskazać, o jaki konkretnie obowiązek pracownika i jakie działanie ze strony pracownika chodzi. Jeśli tego nie uczynił rozwiązanie jest skuteczne, lecz niezgodne z prawem, a zatem przysługuje pracownikowi prawo odwołania się do Sądu pracy.
W razie spełnienia przez pracodawcę powyższych wymogów należy rozważyć, czy rzeczywiście doszło do ciężkiego naruszenia przez Pana podstawowych obowiązków pracowniczych. Do tych obowiązków zalicza się m.in. stosowanie się do poleceń przełożonych, które dotyczą pracy i nie są sprzeczne z przepisami prawa lub umową o pracę (art. 100 § 1 KP). W Pana wypadku należałoby rozważyć czy poprzez udzielanie wyższych rabatów nie naruszył Pan tego obowiązku. Jak wskazuje Sąd Najwyższy, pracownik nie jest uprawniony do kontroli i kwestionowania słuszności poleceń przełożonych. Ocena bowiem, czy zadanie objęte poleceniem leży w interesie pracodawcy zależy od kierownictwa zakładu. Za ich niewykonanie pracownik ponosi odpowiedzialność, choćby polecenie było obiektywnie wadliwe.
Odmienny pogląd prowadziłby bowiem do dezorganizacji pracy (orz. SN z 14.10.1977r., I PRN 136/77).
Jeśli chciałby Pan podważyć zasadność tej przyczyny rozwiązania umowy o pracę należałoby wykazać, że udzielanie przez Pana wyższych rabatów nie pozostawało w sprzeczności z poleceniami Pana przełożonych. Ważne jest, aby pamiętać, że w postępowaniu sądowym w sprawie odwołania od rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia obowiązek udowodnienia, ze zaistniały podstawy do rozwiązania umowy o pracę w tym trybie spoczywa na pracodawcy. Wskazuje Pan, że u pracodawcy pojawiła się koncepcja akceptowana przez właściciela i kierownictwo udzielania większych upustów na sprzedawane towary, czego dowodem były zawierane umowy na coraz niższe ceny. Można by dowodzić, że skoro od dłuższego czasu pracodawca wiedział o wyższych rabatach a jednocześnie Pana bezpośredni przełożony – kierownik działu- nie zwracał Panu uwagi na zbyt wysokie rabaty, to tym samym godzili się na nie z uwagi na trudną sytuację na rynku (drastyczny spadek obrotów). Należałoby na tą okoliczność powołać na świadka przede wszystkim Pana bezpośredniego przełożonego. Na Pana korzyść przemawia także fakt, iż jak wynika z opisu stanu faktycznego Pana stosunek do wykonywanej pracy nie może budzić zastrzeżeń. Świadczy o tym również opinia o Panu w miejscu pracy („uważano, że najlepiej radzę sobie z klientami”.)
Z treści nadesłanej informacji nie wynika o jakie przestępstwo został Pan oskarżony przez pracodawcę. W treści pisma rozwiązującego umowę o pracę powinno to zostać sprecyzowane. Art. 52 § 1 pkt 2 KP stanowi, że przesłanką rozwiązania umowy o pracę może być przestępstwo stwierdzone prawomocnym wyrokiem lub przestępstwo, które jest oczywiste. W Pana sytuacji nie zachodzi ani jedna z tych okoliczności. Zatem powyższa przesłanka rozwiązania umowy o pracę jest bezzasadna. Jeśli zatem wykaże Pan, że także i udzielanie wyższych rabatów nie naruszało poleceń pracodawcy – rozwiązanie z Panem umowy na podstawie art. 52 § 2 pkt 1 i 2 KP nastąpiło z naruszeniem przepisów prawa.
W takiej sytuacji może się Pan domagać przywrócenia do pracy na poprzednich warunkach albo odszkodowania (art. 56 § 1 KP). Gdyby podjął Pan pracę w wyniku przywrócenia do pracy, przysługuje Panu wynagrodzenie za czas pozostawania bez pracy (nie więcej jednak niż za 3 m-ce i nie mniej niż za 1 m-c) (art. 57 § 1 KP).
To czy będzie Pan ewentualnie odpowiadał materialnie za szkody spowodowane udzielaniem wyższych rabatów zależy przede wszystkim od tego, czy to postępowanie naruszało obowiązek stosowania się do poleceń pracodawcy (czyli czy zasadne było rozwiązanie z Panem umowy o pracę z tego powodu). Jeśli nie naruszył Pan tego obowiązku o odpowiedzialności materialnej nie może być mowy. Pracownik nie ponosi bowiem ryzyka handlowego związanego z działalnością pracodawcy (por. art. 117 § 2 KP). Jeśli jednak udzielał Pan rabatów wbrew woli pracodawcy, wówczas pracodawca musi wykazać, że: powstała szkoda i jaka jest jej wysokość, szkoda ta jest skutkiem udzielania przez Pana wyższych rabatów, a ponadto, że jest Pan winny wyrządzeniu tej szkody. Nieudowodnienie tych przesłanek spowoduje oddalenie powództwa pracodawcy. Jeśli nie udzielał Pan wyższych rabatów umyślnie tj. z zamiarem wyrządzenia szkody pracodawcy (w takiej bowiem sytuacji byłby Pan zobowiązany do naprawienia szkody w pełnej wysokości) , wówczas odszkodowanie nie może przewyższać 3-miesięcznego wynagrodzenia przysługującego Panu w dniu wyrządzenia szkody. W tym wypadku jednak pracodawca musiałby wykazać, że nieumyślnie doprowadził Pan do powstania szkody, czyli że :
- przewidywał Pan możliwość wystąpienia szkody, lecz bezpodstawnie twierdził Pan, że ona nie nastąpi albo
- że nie przewidywał Pan szkody, choć mógł i powinien Pan szkodę przewidzieć.
Należy też podkreślić, że jeśli pracodawcy uda się wykazać istnienie powyższych przesłanek odpowiedzialności materialnej to będzie mógł dochodzić odszkodowania osobno dla każdej z powstałych szkód, gdyż jak wynika z Pana informacji udzielał Pan wyższych rabatów na przestrzeni dłuższego okresu czasu.
W przypadku nieumyślnego wyrządzenia szkody roszczenie pracodawcy przedawnia się z upływem roku od dnia, w którym pracodawca powziął wiadomość o wyrządzeniu przez pracownika szkody, nie później jednak niż z upływem 3 lat od powstania szkody (art. 291 § 2 KP).
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?