Wspólny dom po rozwodzie a porządek domowy
Pytanie:
"Wraz ze znajomą wybieraliśmy się na Sylwestra. Znajoma zamieszkuje we wspólnym domu ze swoim byłym małżonkiem, czekając na wyrok o podziale majątku. Wstąpiliśmy do jej domu (ok. 19:00), aby mogła się przebrać i przygotować do wieczoru, który mieliśmy spędzić u znajomych. Kiedy wchodziliśmy, w drzwiach czekał jej mąż. Próbował wyrzucić mnie z mieszkania, zachowywał się bardzo agresywnie, uderzył mnie, oblał mój strój wieczorowy herbatą. Uniemożliwiał przygotowanie się mojej znajomej. Następnie wezwał policję z zażaleniem, że zakłócam porządek domowy. Policja stwierdziła, że niezależnie od j zachowania ex-męża znajomej, ma on prawo zażądać opuszczenia lokalu przez obcą osobę, niezależnie od faktu jej zaproszenia przez rozwiedzionego współwłaściciela. W ten sposób moja znajoma, jej syn i ja, wylądowaliśmy na ulicy, jej ex-małżonek z wyrazem nieukrywanej satysfakcji pozostał sam w domu. Przy takim trybie egzekucji porządku domowego, przyjmowanie jakichkolwiek wizyt staje się zależne od kaprysu drugiej strony, czyli praktycznie niemożliwe. Na podstawie jakiej wykładni prawnej, w opisanej lub podobnej sytuacji, osoba/osoby zaproszone przez rozwiedzionego współwłaściciela muszą w każdej chwili (np. w połowie kolacji Wigilijnej) opuścić dom na życzenie drugiej strony, jak to stwierdziła policja?"
Odpowiedź prawnika: Wspólny dom po rozwodzie a porządek domowy
Jak się wydaje całe zajście Policja potraktowała jako tzw. naruszenie miru domowego. Zgodnie z art. 193 kodeksu karnego kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
W opisanej sytuacji mieliśmy do czynienia z nieopuszczeniem domu mimo żądania. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, iż naruszenie miru domowego następuje, gdy żądanie kieruje osoba uprawniona. Uprawnionymi do korzystania z domu są oboje małżonkowie, z tym, że sąd w wyroku rozwodowym powinien był określić sposób korzystania ze wspólnego domu. Mógł np. określić, jakie pomieszczenia pozostają do wyłącznego użytku byłego małżonka. Jeśli by Pan wbrew jego żądaniu takiego pomieszczenia nie opuścił lub w ogóle wdarł się do niego, to mamy do czynienia z naruszeniem miru domowego. Jeśli jednak znajdował się Pan w pomieszczeniu wspólnym dla byłych małżonków lub w przeznaczonym do wyłącznego użytku znajomej, nie naruszył Pan naszym zdaniem miru domowego. Nie było więc podstaw na gruncie powyższego przepisu do tego, by Policja zażądała opuszczenia przez Pana domu.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?