Wielu taksówkarzy, którzy nie dostali licencji, decyduje się na status przewoźnika. Tu wystarczy licencja na przewóz
(...)Trzeba jednak pamiętać, że taksówkarz nie zaskoczy nas ceną za kurs, a przewoźnik osób ma ceny umowne.
(...)Taksówkarzy obowiązują licencje, ale ich uzyskanie nie wszędzie jest łatwe i wymaga nie tylko dopełnienia formalności (stosowne wnioski i dokumenty), zdania egzaminu, ale i wyłożenia odpowiedniej sumy.
(...)Największą zmorą taksówkarzy jest jednak tzw. okazjonalny przewóz osób.
(...)Przewoźnicy montują więc "koguty", na pierwszy rzut oka nieróżniące się od taksówkowych, i zabierają klientów, a przy tym mają szansę być konkurencyjni cenowo. Miała to zmienić nowelizacja ustawy transportowej z lipca 2005 r. Zabrania ona przewoźnikom bez licencji na taksówkę oznaczania samochodu nazwą, adresem oraz telefonem przedsiębiorcy, umieszczania na dachu koguta i używania taksometru.
Rzeczpospolita 10.02.2006 r.