Antysemityzm w pracy

witam, pisze prędko bo obawiam się nagany w pracy. nie spowiedziałem się takiego obrotu spraw u osób z którymi żartuje i przebywam od roku. chodzi o to że wyraziłem swoje zdanie na temat państwa Izrael w pracy przy rozmowie przy śniadaniu z kawką. Nie użyłem słowa żydzi, nie mówiłem o grupie etnicznej czy wyznaniowej ale o państwie Izrael. Niestety okazało się że kolega z pracy jest z pochodzenia żydem i odebrał to jako atak na siebie, co nie jest prawdą. Pokłócilismy się przy stole kilka osób było świadkami, on na konie odszedł od stolika i powiedział czt.\"pieprzony antysemita\". Jest to totalną bzdurą ponieważ ja równie dobrze mógłbym nazwać go \"pieprzonym syjonistą\". nie chodzi mi jednak o poglądy tylko o fakt czy za rozmowę przy kawie ale w pracy, o sytuacji geo politycznej, po której zostałem błędnie nazwany antysemitą mogę mieć problemy w pracy, pod kątem braku tolerancji, to jest czy mogę miec naganę albo co gorsza być zwolnionym za rasizm? Powiedziałem że uważam że Izrael obecnie w swoich działaniach przeciwko Palestynie powiela dobrze znany wzór, tylko że tym razem po 70 latach jest po drugiej stronie barykady. Wcześniej użyłem wielu argumentów zanim na koniec użyłem tej puenty. Niestety kolega z pracy to jak widać zawzięty syjonista a teraz obawiam się że także mój wróg nr 1 w pracy. Ma dobre układy z dyrektorem kadrowym.

Ja bym to nazwał dniem jak co dzień. Może pan albo olać sprawę, albo iść do kierownika i samemu zgłosić rasizm u tamtego człowieka, bo jakby nie patrzeć można się uprzeć że nienawidzi Palestyńczyków, a poza tym pan go ubiegnie więc to już inaczej wygląda. Albo pogadać jeszcze raz z tym człowiekiem i wyjaśnić to sobie jak ludzie. W moim odczuciu nie byłby to powód do nagany chyba że obustronnej dla obydwu was.