chcą zrobić ze mnie pedofila...

małżonka wyprowadzila sie rok temu z córką 3,5 letnią i mieszka u teściów. Nie występowaliśmy ani o rozwód, ani o separacje. Po kilku miesiącach poukladaliśmy sprawy zwiazane z dzieckiem, tzn. placę alimenty, mialem nieograniczony dostęp do córki. Odwiedzalem ją i bralem na wekendy. Kilka dni temu żona oznajmiła mi, że z rozmow z dzieckiem wynika, że tata ją molestuje. Konkretnie chodzi zabawe w doktora (córka dostała dziecinny zestaw lekarski od znajomych i od tego czasu jest to jej ulubiona zabawa). Podobno w czasie tych zabaw dochodzi do molestowania. Wiedzieli o tych zabawach od pół roku i dopiero teraz stwierdzili że jestem wyrodnym ojcem. Procz tego jest pare zupelnie bezsensownych zarzutów. Wczesniej piali z zachwytu nad moim stosunkiem do córki. Jest ona dla mnie najważniejsza, mamy b. dobry kontakt. Prawdopodobnie nieprędko ją zobacze. Dzisiaj zostałem wyzwany i przeklęty przez teściową, ktora pare tyg. wczesniej była zachwycona moją opieką nad dzieckiem. Jak sie bronić, przecież to najcięższy zarzut. Nie mam sobie nic do zarzucenia, jeszcze wydaje mi sie że to zły sen. Oceniam się jako dobrego ojca, zainteresowanego życiem i wychowaniem dziecka. Prosze o pomoc, bo wszystko wymyka mi sę z rąk....

możesz równie dobrze oskarżyć żonę o lesbijstwo ponieważ dowiedziałeś się od córki że mama jak daje jej buzi to całuje ją w usta itd.