Wykupiłam mieszkanie rodziców, czy mój brat po ich śmierci będzie miał prawo do spadku?

Witam, parę lat temu wykupiłam mieszkanie moich rodziców w którym jestem zameldowana, mój brat od lat ma swoje mieszkanie, gdzie jest zameldowany ze swoja rodziną. Czy w razie śmierci rodziców mój brat będzie miał prawo do części spadku, to znaczy czy będę musiała go spłacić?

Podstawowe pytanie jest takie, czy Pani wykupiła to mieszkanie na siebie i stała się jego właścicielką, czy rodzice wykupili go za Pani pieniądze i to oni są właścicielami mieszkania. W pierwszym przypadku mieszkanie nie wejdzie w skład masy spadkowej, więc brat nie odziedziczy mieszkania, której jest Pani własnością. W drugim przypadku mieszkanie wejdzie w skład masy spadkowej i brat również będzie miał prawo do części spadku.

moja mamam wykupiła mieszkanie za pieniądze mojej siostry po kilku latach będąc właścicielką fikcyjnie wykupiła od mojej mamy siostra na siebie to mieszkanie czy mi jako bratu należy się jakaś część masy spadkowej? pytam a bo siostra chce to mieszkanie sprzedać ponieważ mieszka w Hamburgu na stałe i zresztą nadmieniła mi że nic od niej nie dostanę

Niby z jakiej racji miałoby się Panu coś należeć. W tym kraju wiele osób uważa, że im się coś należy z tego, na co inni sobie zapracowali. To jest mieszkanie Pana siostry i nie wchodzi w skład masy spadkowej. Siostra kupiła za swoje pieniądze i jest to jej własność i nie musi się tym z nikim dzielić.

Z nikim nie musi jak pan napisal lecz ona caly ten czas jak nasza matka chora byla nie opiekowala sie nia siedziala sobie w hamburgu i nie miala ochoty ppomagac. Wszystkie oplaty robilem ja ona nie przylozyla nawet reki do tego. Gdzie tu jest sprawiedliwosc???? I niby z jakiej racji mialoby sie mi cos nalezec ???? Prawda..........

Trzebabyło zadbać o te sprawy za życia matki i nie ponosić kosztów utrzymania mieszkania. Teraz pozostaje Panu jedynie ewentualne roszczenie o zwrot poniesionych nakładów, jesli jest Pan w stanie je udokumentować. Niestety o pewnych sprawa trzeba myśleć z wyprzedzeniem, a nie po fakcie. Aspekty moralne niestety mogą się diametralnie różnić od prawnych. Pana siostra od poczatku wiedziała, jak się ustawić, a Pan nie myślał o tym z wyprzedzeniem, tylko biernie czekał na rozwój spraw. Takie są teraz tego skutki. W życiu mamy do wyboru, czy chcemy czynnie kierować naszym losem, czy pozwolimy na to, by okoliczności same kierowały nami.