Koniec pozwolenia na budowę?

Tak, ale oczywiście nie dla wszystkich. Resort budownictwa przygotował projekt zmiany ustawy prawo budowlane, który ma odformalizować i skrócić postępowanie poprzedzające rozpoczęcie robót budowlanych.

Najważniejsza zmiana dotyczy zniesienia obowiązku uzyskania decyzji o pozwoleniu na budowę dla inwestorów domków jednorodzinnych. Po zmianach wystarczające będzie zgłoszenie zamiaru budowy (tzw. zgłoszenie z projektem budowlanym) i, jeśli urząd się nie sprzeciwi w terminie 30 dni, możliwe będzie przystąpienie do budowy.  Do zgłoszenia konieczne będzie załączenie projektu budowlanego i, zapewne, wielu innych dokumentów. Nie ma jednak wątpliwości co do tego, że proces ten będzie krótszy i szybszy.

Porady prawne

Kto buduje dom w aktualnie obowiązującym stanie prawnym dobrze wie, że uzyskanie wszystkich zezwoleń i pozwoleń może być bardzo uciążliwe i czasochłonne. Niekiedy na wydanie samej tylko decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu (WZZiT wydawana jest gdy nie ma planu zagospodarowania przestrzennego) trzeba czekać kilka miesięcy – zdarzają się i takie przypadki.

Pozwolenie na budowę będzie nadal wymagane w przypadku tych domów jednorodzinnych, których obszar oddziaływania wykracza poza granice działki objętej inwestycją oraz które oddziaływują negatywnie na środowisko. Jeśli będziemy chcieli postawić dom w granicy, pozwolenie będzie więc konieczne.

Ministerstwo planuje także ograniczyć liczbę obiektów budowlanych, na które wymagana jest zgoda na użytkowanie – wyłączeniu spod takiego obowiązku mają podlegać magazyny.  

Wszystkie powyższe zmiany stanowią pierwszy etap gruntownych zmian w prawie budowlanym, które mają zakończyć stworzeniem i wejściem w życie – najprawdopodobniej w 2015 roku - Kodeksu budowlanego.

Można by rzec – nareszcie.

O zmianach informują kolejne rządy, chyba już od 2003 roku . Co ciekawe, zawsze w okolicach wyborów temat powraca i staje się „gorący”. Wydaje mi się, że takie zmiany nikomu (patrz: rosnącej w liczbę biurokracji i rządzącym) nie są raczej na rękę.  

A może lepiej byłoby się po prostu przyłożyć do sporządzania planów zagospodarowania przestrzennego i wyeliminować w ogóle WZZiT. Może byłoby mniej przekupstwa, mniej uznaniowości, mniej urzędniczych stanowisk do obsadzenia, więcej oszczędności w budżecie? W takim świecie dobrego (!) „planu zagospodarowania przestrzennego” wystarczyłaby zgodność projektu z planem, zgłoszenie zamierzenia budowlanego i odczekanie czasu na wniesienie sprzeciwu.

Na marginesie można zapytać, czy Panie i Panowie posłowie nie wiedzą, że praktyka „obiecanek” wszelakich w gorącym okresie wyborczym jest już znana i że my, wyborcy, już wiemy, że z tych obietnic tak naprawdę niewiele pozostaje, jak już nasi kochani reprezentanci dostaną się naszymi głosami do przysłowiowych „stołków”? Oni tego nie wiedzą? A czy my o tym wiemy? No właśnie …

(pg)


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

    Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Bądź pierwszy!!

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika