Mieszkanie teściowej a prawo do najmu
Pytanie:
"Od wielu lat jestem zameldowany w mieszkaniu mojej matki, które jest jej własnością (wykupione mieszkanie spółdzielcze). Rok temu ożeniłem się i po ślubie jeden z pokoi zajęła moja żona z dzieckiem. Wkrótce zaczęły się kłótnie i awantury między moją matką, a żoną, która nie rozumie, że to nie jest moje mieszkanie i nie ja ustalam zasady jego użytkowania. Obecnie chcę się rozwieść z żoną. Proszę o informację, czy fakt zawarcia związku małżeńskiego dał mojej żonie prawo do mieszkania w tym mieszkaniu? Moja matka jest obecnie w bardzo trudnej sytuacji, gdyż żona nie ma zamiaru się wyprowadzić, a ona nie może spokojnie mieszkać we własnym domu. Ja nie mam swojego mieszkania ani perspektyw na jego zakup. Wyprowadziłem się kilka miesięcy temu nie mogąc znieść towarzystwa żony i mieszkam u kolegi. Co może zrobić moja matka z kłopotliwą synową? Czy po rozwodzie będzie miała prawo nadal tam mieszkać? "
Odpowiedź prawnika: Mieszkanie teściowej a prawo do najmu
Przepisy kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dają prawo współmałżonkowi do korzystania z mieszkania, do którego drugiemu ze współmałżonków przysługuje tytuł prawny. W tym jednak przypadku mężowi mieszkającemu w mieszkaniu matki taki tytuł nie przysługuje, z okoliczności faktycznych wynika bowiem, że korzystanie z mieszkania opiera się raczej na jego grzecznościowym udostępnieniu przez matkę. Synowa nie ma więc prawa do zamieszkiwania w lokalu stanowiącym wyłączną własność teściowej nawet jeszcze przed rozwodem.
Jeśli jednak przyjmiemy, że syn jest osobą, która wzięła mieszkanie w użyczenie (a zawarcie takiej umowy nie wymaga żadnej szczególnej formy zaś ona sama jest nieodpłatna), to możemy mówić o istnieniu po stronie męża tytułu prawnego i żona będzie mogła w mieszkaniu mieszkać. W sytuacji jednak, gdy mąż mieszka u kolegi, można przyjąć, że umowa użyczenia została przez strony rozwiązana, co ostatecznie powoduje brak uprawnień żony do korzystania z mieszkania.
Jeśli chodzi o sytuację po rozwodzie, to jest ona, paradoksalnie, bardziej skomplikowana. W wyroku rozwodowym sąd bowiem orzeka o "sposobie korzystania ze wspólnego mieszkania", przy czym orzecznictwo przyjmuje, że pojęcie wspólnie zajmowanego mieszkania dotyczy też mieszkania, do którego małżonkowie nie mają żadnego tytułu prawnego (a więc np. mieszkania grzecznościowo udostępnione przez teściową). Wydaje się więc, że w takim wyroku sąd mógłby uprawnić żonę do korzystania z mieszkania, nawet bez zgody właścicielki, czyli teściowej. Jeśli jednak mąż zamieszkuje przed rozwodem u kolegi, zaś żona zostałaby z lokalu przez teściową usunięta, to nie można mieszkania teściowej traktować jako "zajmowanego wspólnie przez małżonków", a więc sąd nie może orzec o sposobie korzystania z niego. Także więc po rozwodzie żona nie mogłaby zamieszkiwać u teściowej (i to także w przypadku, gdyby nawet przyjąć, jak wskazano wyżej, że matka i syn zawarli umowę użyczenia)
Reasumując - w omawianym przypadku zarówno przed jak i po rozwodzie żona zasadniczo nie ma prawa do zamieszkiwania u teściowej.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?