Nienależyte wykonanie umowy - powstanie szkody
Pytanie:
"Podpisałam umowę ze szkołą języka angielskiego na naukę mojego 6 letniego dziecka. Kontrakt był podpisany na 600 zł, płatne w ratach 100 zł miesięcznie. Po dwóch czy trzech miesiącach nauki okazało się, że dziecko w ogóle się nie uczy - moim zdaniem ze względu na złą dydaktykę, a ze strony szkoły - ze względu na to, że dziecko po prostu jest mało zdolne itd. Zrezygnowałam więc ze szkoły - bo była to strata pieniędzy i czasu, ale nie zadzwoniłam do biura szkoły, ani nie informowałam ich o swojej decyzji, gdyż byłam po prostu zła, dziecko chodziło do tej szkoły wcześniej przez dwa lata, był inny lektor i były efekty nauki. Zmienił się lektor, właściwie ciągle był inny - stres dla 6 -latka i niechęć do nauki. Zmieniła się też filia szkoły. W styczniu zadzwoniła do mnie pracownica biura - i poinformowała mnie, że jestem winna szkole za miesiąc czy dwa nawet nauki, bo nie poinformowałam, że odstępuję od umowy. O tym, że dziecko nie uczęszcza do szkoły w biurze jest wiadome, bo informował o tym lektor. Czy szkoła ma prawo domagać się ode mnie tych pieniędzy? Dziecko nie chodziło na zajęcia - a oni naliczali następne raty. Czy nieopłacenie następnej raty nie jest równoznaczne z odstąpieniem od umowy? W umowie nie ma pkt mówiącego o możliwości rezygnacji z nauki w trakcie kursu. Jest za to pkt że zobowiązuję się do płatności za kurs w 6 ratach ( cała ta suma) + książki za które zapłaciłam i okazały się oczywiście nieprzydatne. Czy mam możliwość jakoś wybronić się przed tymi płatnościami naliczanymi już po mojej rezygnacji? Ważne jest, że lektorzy mówili mi, że dziecko nie korzysta z zajęć, mimo że na nich siedzi, a wręcz przeszkadza - bo się nudzi."
Odpowiedź prawnika: Nienależyte wykonanie umowy - powstanie szkody
Umowa o naukę języka obcego zawierana czy to z korepetytorem, czy też ze szkołą jest rodzajem umowy o świadczenie usług, zatem umowy starannego działania. Oznacza to, że szkoła języków obcych nie odpowiada za to, że nauczy dziecko języka obcego, a jedynie za zachowanie staranności w nauczaniu. Szkoła odpowiada za to, że jako profesjonalista zrobiła wszystko, by nauczyć dziecko języka, a zatem, że dysponuje kadrą lektorską przygotowaną do nauczania dzieci języków obcych, że grupy dzieci są odpowiednio dobrane wiekowo i liczbowo, że stosuje metodę odpowiednią do nauczania dzieci w danym wieku, że lekcje odbywają się regularnie i punktualnie. Jeśli szkoła zachowała taką staranność, może żądać zapłaty za lekcje, na które dziecko uczęszczało, nawet jeśli w rezultacie nie nauczyło się ono języka, gdyż np. języki obce go nudzą, czy nie ma zdolności. Możliwość zmniejszenia wynagrodzenia szkoły czy nawet niepłacenia go istnieje wtedy, gdy uda się udowodnić, iż wskutek niezachowania przez szkołę staranności dziecko nie miało zapewnionych optymalnych warunków do nauczania, np. nudziło się na lekcjach dlatego, że szkoła uczyła dzieci metodą nieodpowiednią dla ich wieku lub zmieniała lektorów częściej niż byłoby to wskazane przy stosowanej metodzie nauczania. Jednak przeprowadzenie takiego dowodu w sądzie nie jest łatwe, szczególnie jeśli inne dzieci są zadowolone z nauki. Poza tym w razie rezygnacji z nauki nie można żądać od szkoły zwrotu pieniędzy za zakupione podręczniki, jeśli dziecko i lektorzy korzystali z nich na lekcjach chyba, że umowa zawarta ze szkołą przewiduje taką możliwość. W kwestii rezygnacji z nauki w szkole języków obcych rozstrzygają w pierwszej kolejności postanowienia umowy o naukę języka. Rodzice, którzy nie mają pewności, czy będą posyłali dziecko do szkoły językowej przez cały semestr powinni wymagać, by w umowie znalazł się zapis, iż niezapłacenie którejkolwiek raty w umówionym terminie, np. do 10- go dnia każdego miesiąca będzie uważane za odstąpienie od umowy. Jeśli takiego zapisu nie ma w umowie, a jest jedynie zobowiązanie do zapłaty konkretnej kwoty za semestr nauki, rozłożonej na raty miesięczne, wówczas brak podstaw, by niezapłacenie jednej raty uznać za odstąpienie od umowy, a jest to spóźnienie się z zapłatą, od której należą się odsetki. Jeśli zatem została zawarta pisemna umowa o naukę języka obcego, można w myśl przepisu art. 77 § 2 kodeksu cywilnego z niej zrezygnować jedynie poprzez pisemne wypowiedzenie umowy i od tej pory szkole nie należy się wynagrodzenie za lekcje, w których dziecko nie uczestniczyło.
Zaprzestanie posyłania dziecka na zajęcia bez jednoczesnego wypowiedzenia pisemnej umowy nie nakłada na szkołę obowiązku uznania, że doszło do wypowiedzenia umowy. Zasadniczo szkole należy się wynagrodzenie do momentu otrzymania od rodziców jednoznacznej deklaracji, że dziecko rezygnuje z nauczania. Wszak fakt, ze dziecko nie było kilka razy na lekcjach nie oznacza, że szkoła nie miała obowiązku rezerwowania dla niego miejsca w grupie i opłacania lektora, skoro była nadal związana umową pisemną. Wszak dziecko mogło w każdej chwili wrócić na lekcje. Z drugiej stron szkoła jest profesjonalistą zobowiązanym do starannego działania i jeśli widzi, ze dziecko opuściło już tak dużą ilość lekcji, że odbywa się to ze szkodą dla jego nauczania i nie będzie ono w stanie nadrobić zaległości, np. nie było już 2 miesiące na zajęciach, które mają miejsce kilka razy w tygodniu, nie powinna żądać pieniędzy za cały ten okres, a najwyżej za miesiąc, gdyż byłoby to sprzeczne zasadami współżycia społecznego i z zasadą zachowania staranności w wykonywanej przez nią działalności świadczenia usług w nauczaniu. Jednak kwestia ta może być różnie oceniona w ewentualnym postępowaniu sądowym o zapłatę, jeżeli nie doszło do wypowiedzenia umowy pisemnej.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?