Matka mojego dziecka chce mnie zostawić

..i zabrać dziecko. Jakie są szanse żeby 2 letnie dziecko zostało ze mną? Ona nie pracuje, i przeprowadza się do swoich rodziców ustalając kwotę, jaka mam jej płacić. Jest to na tyle daleko ze nie dam rady odwiedzać dziecka w każdy weekend. Co zrobić?

Proszę Pana bardzo mi przykro, ale musze uświadomić Pana w konsekwencjach jakie będą w przypadku Państwa rozwodu czy separacji. Zapewne władzę rodzicielską bedzie sprawowała Pana żona nad dzieckiem i miejscem zamieszkaniam będzie miejsce zameldowania Pana żony. Więc ni c Pan nie uczyni, żeby to zmienić. To czy Pan będzie widywał się z dzieckiem raz w miesiącu czy 5 razy to Pana sprawa.Sąd nie bedzie tu ingerował, gdzie ma mieszkać Pana dziecko, żeby Panu ułatwić z nim kontakty. To w Pana gestii leży aby często je utrzymywać. Sąd może reagować wtedy, kiedy te kontakty byłby przez żonę utrudniane.Natomiast jej sytuacja czy parcuje czy nie? działa tylko na Pana niekorzyść, gdyż może ona wystąpić o alimenty dla siebie i dziecka, od Pana, gdyż Pan był jedynym żywicielem rodziny.Chyba, że rozwód nastąpi z jej winy i Sąd to orzeknie to wtedy tylko w sytyuacji np. wypadku- trwałego kalectwa mogłaby się tego domagać dla siebie. Radzę z żoona dojść do porozumienia, a przynajmiej ustalenia dni i pór widzenia z dzieckiem. Pozdrawiam.

Byłem w podobnej sytuacji i teraz od 4 lat żona mieszka z rodzicami z dzieckiem. Ja zaś płacę alimenty (żona ustalać ze mną nic nie chciała). Nie mamy ani separacji ani rozwodu, ale szykuję się do uregulowania tej kwestii. Żona raczej nie utrudnia mi kontaktów z dzieckiem więc widuję się z nim kiedy tylko mogę, jednakże mogę zapomnieć o tym, żeby np. wziąć dziecko do siebie na weekend, czy pojechać z nim na wakacje. Nie mam jak Panu doradzić, sam borykam się z podobnymi problemami. Wiem tylko, że w kwestii prawa opieki nad dzieckiem nie ma Pan zapewne szans przed sądem. W Polsce niestety nieustannie trwa kult matki. Dziecko jest najważniejsze, więc jeśli już doszło do takiej sytuacji, myślę (z autopsji), że warto się zastanowić nad przyszłością związku, żeby dziecka nie postawić w bezpłciowej sytuacji (tj. ani związek, ani rozwód ani separacja). Zazwyczaj są duże szanse, żeby się pojednać, tym bardziej, że z tego co Pan pisze Pana żona jest skora do rozmowy. Na Pana miejscu próbowałbym naprawić związek wszelkimi sposobami, jednak ostatecznie nic na siłę, straci na tym tylko dziecko. Proponuję też skorzystać z Poradni Rodzinnej, naprawdę w bardzo wielu przypadkach zdaje egzamin. Powodzenia!