Nowe regulacje w sprawie żywności
Europejczycy muszą mieć pewność, że to, co jedzą, spełnia najwyższe standardy - to jedna z konkluzji seminarium zorganizowanego przez Przedstawicielstwo KE w Polsce na temat systemu bezpieczeństwa żywności. Pakiet zmian zaproponowany niedawno przez KE omówił Paweł Skublicki z DG SANCO. W dyskusji uczestniczyli m.in. przedstawiciele ministerstwa rolnictwa oraz instytucji zajmujących się kontrolą żywności, nasion i pasz.
Seminarium otworzyła Ewa Synowiec, Dyrektor Przedstawicielstwa KE w Polsce, oraz Jan Prandota, Dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Swoją prezentację Paweł Skublicki z Dyrekcji Generalnej ds. Zdrowia i Konsumentów Komisji Europejskiej rozpoczął od omówienia Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznej Żywności i Paszach (RASFF). Definiuje on trzy poziomy alertów:
- powiadomienie alarmowe - oznacza ono bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia konsumentów, zatem reakcja na nie musi być natychmiastowa
- powiadomienie o odrzutach z granicy
- news - powiadomienie o charakterze informacyjnym / edukacyjnym.
Następnie Skublicki przypomniał, że już od 2004 r. KE przygotowuje się do wprowadzenia jednolitej polityki dotyczącej bezpieczeństwa żywności. Ponieważ jest ona ściśle powiązana z produkcją roślinną i zwierzęcą, eksperci KE uznali, że reforma musi obejmować takie segmenty jak:
zdrowie zwierząt
zdrowie roślin
materiał do reprodukcji roślin
środki kontroli.
Celem nadrzędnym KE było radykalne uproszczenie obowiązującego prawodawstwa, z którego część pochodzi jeszcze z lat 60. W efekcie propozycja Komisji wprowadzi 5 rozporządzeń w miejsce obecnych 70 aktów prawnych różnego typu (rozporządzenia, dyrektywy, rekomendacje). Po prezentacji rozpoczęła się dyskusja, w której uczestniczyli również: Jan Prandota, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi , Marek Posobkiewicz, p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego, Andrzej Gantner, Dyrektor Generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców , dr Krzysztof Jażdżewski, Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii , Tadeusz Kłos, Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa
Jan Prandota zwrócił uwagę, że proces powstawania propozycji legislacyjnej Komisji Europejskiej trwał bardzo długo. - Jestem pewien, że ten pakiet prędzej czy później wejdzie w życie, ale potrwa zapewne jeszcze kilka lat, zanim Rada go przyjmie. Do tego czasu będziemy już dobrze przygotowani i będziemy mieli ujednoliconą inspekcję. Wyraził także wątpliwość, czy pomysł zmniejszenia kontroli ze strony urzędów i przekazanie jej samym producentom na zasadzie zaufania jest dobrym pomysłem.
Tadeusz Kłos, Główny Inspektor Ochrony Roślin i Nasiennictwa zauważył, że już teraz kwestie dotyczące ochrony roślin są w Polsce dość dobrze uregulowane. Natomiast unijnych aktów prawnych w tym zakresie jest kilkadziesiąt, a ich implementacja rodzi szereg problemów.
Dr Krzysztof Jażdżewski, Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii, wyraził obawę, że pakiet dotyczący kontroli i finansowania daje zbyt dużo władzy organom Komisji Europejskiej, zaś zbyt mało decyzji pozostanie w gestii państw członkowskich. - Do tej pory koegzystencja z Komisją Europejską była ściślejsza, wydaje nam się, że nastąpi rozluźnienie tych relacji na korzyść Komisji, która zyska więcej uprawnień. Dyskusyjną kwestią jest także propozycja publikowania rankingów przedsiębiorców. Jak stworzyć taką rzetelną listę, jakie kryteria przyjąć? Jako pozytywne elementy Jażdżewski wskazał ustalanie wysokości kar finansowych w zależności o wielkości przedsiębiorstwa.
Dyrektor Generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców Andrzej Gantner powiedział, że nowe przepisy odpowiadają czasom, w jakich żyjemy. - Trzeba ujednolicić system urzędowej kontroli żywności, bo mamy w Unii jednolity rynek. Pomysł kategoryzacji przedsiębiorstw i list rankingowych wydaje mi się natomiast nienajlepszy i trudny do zrealizowania, kontrowersje budzą też pomysły dotyczące finansowania z kontroli. Obawiać się można, że nabiorą one charakteru zarobkowego, zamiast mieć na celu rzeczywista kontrolę jakości. Plusem jest to, że KE zauważyła problem związany z fałszowaniem żywności. Zaproponowano również system wymiany informacji, który pozwoli w przyszłości uniknąć takich sytuacji jak w przypadku głośnej ostatnio afery z koniną. - Wciąż brakuje jednak pomysłu, w jaki sposób kontrolować żywność produkowaną w szarej strefie - zauważał Gantner.
Marek Posobkiewicz, p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego, podkreślił, że z jego punktu widzenia najważniejsze jest zdrowie konsumentów. - Zgadzam się, że nikt nie zdejmie odpowiedzialności za produkt z producenta. Mając zaufanie do producentów, pamiętajmy jednak znaną maksymę, że najwyższą formą zaufania jest kontrola - mówił żartobliwie. - Systemy kontroli w różnych państwach są różne, ale wszyscy powinniśmy kierować się tymi samymi zasadami, a nasze systemy powinny być szczelne i przede wszystkim skuteczne. Posobkiewicz zauważył także, że funkcjonujący w UE system RASFF pokazuje, iż jakość żywności produkowanej w Polsce jest dobra, ponieważ liczba zgłoszeń w ramach systemu jest proporcjonalna do wielkości produkcji.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?