Odszkodowanie od współwłaściciela
Pytanie:
"Czy to, że nie miałam przez dwa tygodnie wody, nie miałam się w czym umyć, pozmywać to nie jest szkoda? Na herbatę kupowałam wodę w butelkach, a żeby miała pewność, że nie będę miała wody nawet ze studni to urwała wiadro z łańcucha i w studni utopiła. Siłą wtargnęłam na zagrodzony teren, żeby dostać się do wody, ale i tak nic z tego, bo było utopione wiadro. Zostałam zmuszona przez działanie współwłaścicielki poniesienia kosztów przyłącza wodociągowego w wysokości 10000 zł. Nikt inny nie ma do piwnicy dostępu. Ja nawet nie mogłam napompować powietrza do hydroforu, zanim nalałam szklankę wody pompa włączała się ze 4 razy, bo nie było ciśnienia. Proszę mi powiedzieć czy mam podstawy do ubiegania się o zwrot poniesionych kosztów?"
Odpowiedź prawnika: Odszkodowanie od współwłaściciela
Z opisu stanu faktycznego wynika, iż jesteście Panie współwłaścicielkami jakiejś nieruchomości zabudowanej budynkiem. Pyta Pani o odszkodowanie od współwłaścicielki za działania, które utrudniły Pani korzystanie z nieruchomości wspólnej.
Podstawą wszelkich Pani uprawnień oraz uprawnień drugiej współwłaścicielki jest kodeks cywilny, a konkretnie przepis artykułu 206, zgodnie z którym każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli.
To wspomniane w przepisie uprawnienie współwłaściciela do współposiadania rzeczy wspólnej polega na tym, że tak jak każdy inny współwłaściciel może on posiadać całą rzecz i korzystać z niej. Jest to więc wspólne uprawnienie, bo żadnemu współwłaścicielowi nie przysługuje z tytułu udziału we własności prawo do wyłącznego korzystania (posiadania) z jakiejś określonej części rzeczy. Płynie stąd jednoznaczny wniosek, iż działania Pani współwłaścicielki (ogrodzenie jakiegoś kawałka nieruchomości, utrudnienia w korzystaniu z wodociągu a później ze studni) były bezprawne.
Wydaje się, iż w Pani przypadku właściwszym byłoby postępowanie w sprawie o dopuszczenie do współposiadania i współużytkowania, które podlegają rozpoznaniu w procesie. Proszę przy tym pamiętać, iż uprawnienie współwłaściciela do współposiadania rzeczy wspólnej nie oznacza, że zakres korzystania przez niego z rzeczy wspólnej musi odpowiadać wielkości udziału we własności albo jakiemukolwiek innemu określonemu ułamkowi.
Inną kwestią jest, iż wobec konfliktów jakie istnieją między Paniami i szeregiem zachowań nie mieszczących się w kanonach zdroworozsądkowego korzystania ze wspólnej własności najlepszym rozwiązaniem byłoby po prostu zniesienie współwłasności przeprowadzone przed sądem.
Kodeks cywilny przyznaje współwłaścicielom prawo do skorzystania z roszczeń negatoryjnych (o zaprzestanie działań uniemożliwiających niezakłócone używanie) oraz roszczeń windykacyjnych (gdy współwłaściciel żąda wydania przedmiotu współwłasności). W przypadku odszkodowania koniecznym jest wykazanie, że szkoda rzeczywiście miała miejsce. Wszelkie uszczerbki, o których Pani pisze w pytaniu właściwie można zakwalifikować jako te, które wyznaczają wielkość szkody, jaką Pani poniosła. Czy rzeczywiście może Pani dochodzić odszkodowania od współwłaścicielki należałoby określić na podstawie bardzo szczegółowych okoliczności sprawy i nie chodzi tu tylko o okoliczności natury faktycznej. Jeżeli zatem działania Pani współwłaścicielki były bezprawne, Pani poniosła szkodę, między jednym i drugim wystąpił związek przyczynowy, to faktycznie co do zasady może się Pani domagać odszkodowania.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?