Pytanie klienta:
Odpowiedź prawnika:
Zgodnie z § 2 ust. 2 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 15 maja 1996 r. w sprawie sposobu usprawiedliwiania nieobecności w pracy oraz udzielania pracownikom zwolnień od pracy (Dz. U. Nr 60 poz. 281) w razie zaistnienia przyczyn uniemożliwiających stawienie się do pracy, pracownik powinien zawiadomić pracodawcę o przyczynie swojej nieobecności i przewidywanym okresie jej trwania, nie później niż w drugim dniu nieobecności w pracy. Niedotrzymanie tego terminu przez pracownika może być usprawiedliwione tylko szczególnymi okolicznościami. Zatem jeśli pracownik nie usprawiedliwia swojej nieobecności po dwóch dniach pracodawca może rozwiązać z nim umowę na podstawie art. 52 § 1 kodeksu pracy.
Zakładamy, iż w przedstawionej sprawie umowy o pracę są zawarte na czas nieokreślony.
Zgodnie z art. 52 § 2 kp zwolnienie dyscyplinarne może nastąpić najpóźniej w ciągu miesiąca od dnia, w którym pracodawca dowiedział się o przyczynie zwolnienia. W opisanym przypadku można argumentować, że dowiedzenie się o przyczynie zwolnienia nastąpiło później (po np. miesięcznej nieobecności w pracy). Potwierdza to również wyrok SN z 22 listopada 2001 r., I PKN 700/00, zgodnie z którym w sytuacji, gdy naruszenie obowiązków pracowniczych polega na zawinionym zaniechaniu, mimo obowiązku czynienia, bieg miesięcznego terminu z art. 52 § 2 kp należy liczyć odrębnie w stosunku do każdego kolejnego dnia utrzymującego się nieprzerwanie stanu naruszenia.
Co prawda w powyższej sprawie zaniechanie pracownika polegało na przetrzymywaniu sprzętu biurowego stanowiącego własność pracodawcy, mimo wezwań do jego zwrotu, ale naszym zdaniem podobne rozwiązanie można zastosować w przypadku nieusprawiedliwionej, ciągłej, nieobecności.
Należy pamiętać, że za czas nieusprawiedliwionej nieobecności pracownikowi nie przysługuje wynagrodzenie(art. 80 k.p.). Pracownikowi, który porzucił prace przysługuje natomiast ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy.
Pracodawca ma również prawo domagać się od pracownika, który porzucił pracę, naprawienia szkody, jaką poniósł z tego tytułu. Odpowiedzialność pracownika w takiej sytuacji regulują przepisy art. 114-122 kodeksu pracy.
W oświadczeniu o rozwiązaniu umowy w zasadzie nie trzeba wskazywać dokładnie ilości dni nieobecności w pracy. W takim przypadku należałoby uzasadniać, że pracodawca np. mimo próby skontaktowania się z pracownikami nie otrzymał żadnej informacji o przyczynie nieobecności i dlatego podjął decyzję o rozwiązaniu umowy.