Bankructwo (upadłość zakładu pracy)

Witam..
Pisze w imieniu mojej żony i prosze o rade.. Moja zona pracuje w salonie fryzjerskim od marca, ktory jest otwarty od grudnia (przedtem byla tam inna fryzjerka).. teraz szefowa twierdzac ze ma za male obroty wyraza chec zgloszenia swojej firmy jako upadłosc zakladu pracy (jak w temacie) czyli krotko mowiac "plajta" (mowila cos ze od 01.07).. moja zona pracuje na pol etatu lecz 6h dziennie i dostaje stala pensje wieksza niz jakby pracowala rzeczywiscie na pol etatu (tak sie miedzy soba dogadaly).. ostatnio szefowa chce aby zona pracowala po 8h lecz ona sie z tym nie zgadza.. umowe jaka ma to na czas nieokreslony.. urlopu nie brala gdyz 15.02 zakonczyla prace w poprzednim zakladzie dzien pozniej poszla na 2tyg probe bez zadnej umowy a od 01.03 podjela prace w tym wlasnie zakladzie (normalnie na umowe jako dokument)..
pytania:
1.czy bez zadnego wypowiedzenia tylko np tego ze powiedziala ze od 01.07 zamierza zamknac zaklad moze tak zrobic jak zona ma umowe na czas nieokreslony?
2. jesli nie moze to jakie powinna poniesc konsekwencje (pieniadze za urlop, zgloszenie sprawy w razie jakby zamknela do sadu pracy itd)
To chyba wszystko :) dziekuje za pomoc.. pozdrawiam..