Przybędzie taksówek. Ceny spadną?

- Zapomnijmy o obniżce – twierdzi również Michał Więckowski, przewodniczący Związku Zawodowego Taksówkarzy Solidarność. – Trzeba utrzymać siebie, rodzinę, samochód, opłacić składki ZUS i podatki. Dochodzi do tego coraz wyższa cena benzyny. Dlatego ceny za przejazdy na pewno nie pójdą w dół – mówi dla e-prawnik.pl Więckowski.

Według związkowca skoro miasto nie ustala już liczby taksówek, to nie powinno również ustalać maksymalnych opłat, jakie pobiera się za kilometr. – O zniesienie urzędowych cen na taksówki wystąpimy do Trybunału Konstytucyjnego. Mamy już gotowy wniosek, wkrótce go złożymy – mówi  przewodniczący Związku Zawodowego Taksówkarzy. – Zdaję sobie sprawę, że otwieramy puszkę Pandory, ponieważ na braku limitów cen mogą skorzystać nieuczciwi taksówkarze – dodaje.

Potwierdza to również prezes Super Taxi. – Nie wiem, czy wyjdzie to na dobre pasażerom. Taksówkarze mogliby znacznie zawyżać ceny – mówi Paweł Biedrzycki.

Nowi w zawodzie mogą wozić taniej

Starający się teraz o licencje taksówkarze będą mogli jednak pozwolić sobie na niższe ceny. Jako początkujący przedsiębiorcy zostaną bowiem zwolnieni z niektórych opłat, np. przez dwa lata będą płacić mniejsze składki do ZUS. Mogą też starać się o dofinansowanie z Urzędu Pracy na nowe samochody oraz kasy fiskalne.

- Nadmiar taksówkarzy na rynku spowoduje, że będzie wygrywał najsilniejszy – przyznaje Michał Więckowski. W tym przypadku najsilniejszym może okazać się ten, kto zaproponuje nam najniższą cenę za przejazd. Obecni taryfiarze mogą więc dużo stracić utrzymując dotychczasowe stawki.

Za udawanie taksówki wysoka kara

Zgodnie z nowym prawem licencja taksówkarza będzie potrzebna również na tzw. okazjonalny przewóz osób. Kierowcy, którzy zarabiają dzisiaj w taki sposób mają rok na jej wyrobienie. Jeśli tego nie zrobią i nadal będą świadczyć usługi, to zapłacą 15 tys. zł kary.

Okazjonalny przewóz będzie możliwy bez licencji tylko autem zabytkowym lub takim, które jest przystosowane do przewożenia najmniej 7 osób licząc z kierowcą.

Oznacza to koniec z zarobkowym przewożeniem pasażerów w zwykłym samochodzie osobowym, który przypomina taksówkę, a zamiast oznaczenia TAXI ma np. napis przewóz osób. Teraz taksówkarze nie mogą konkurować z cenami przewoźników, którzy się pod nich podszywają. Nowe przepisy są zatem dla nich korzystne. Zdarzało się też, że na udawanej taksówce tracili pasażerowie. Niektórzy okazjonalni przewoźnicy kazali sobie płacić za jeden kilometr trasy nie 1,90 zł, a nawet 90 zł.

Taksówkarz i przewoźnik - co ich odróżni?

Zgodnie z prawem ten pierwszy musi mieć taksometr. Pasażer płaci po podróży, a opłata jest zależna od przejechanych kilometrów. Przewoźnik jeździ natomiast z reguły po wyznaczonej, stałej trasie i nie musi mieć taksometru. Trzeba mu zapłacić jeszcze przed rozpoczęciem jazdy. Stawka jest tutaj stała niezależnie od przejechanych kilometrów.

PODSTAWA PRAWNA: Ustawa z dnia 4 lutego 2011 r.  o zmianie ustawy o transporcie drogowym (Dz.U. z 2011 r. Nr 48 poz. 247).

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl