Forum prawne

Wysokość alimentów - a dochody ojca (strona 7)

Poszukuję informacji o tym, ile może wynieść maksymalna kwota alimentów w stosunku do dochodów ojca (zobowiązanego). Czy przepisy polskiego prawa wskazują taki próg? Pytam, bo mój znajomy ma zasądzone alimenty na swoje dziecko, dorosłe już, ale studiujące, i te alimenty stanowią ponad 60% jego dochodów - obecnie jest na zasiłku przedemerytalnym i po opłaceniu zobowiązań alimentacyjnych zostaje mu na życie około 200 zl, a to stanowczo za mało, by móc się utrzymać.

Proszę o poradę, czy sąd bierze pod uwagę jedynie potrzeby dziecka (owszem - wysokie, studia i wynajem mieszkania kosztują), nie licząc się z tym, jaka kwota na przeżycie zostaje jego ojcu???

I moje drugie pytanie, tym razem już inna sprawa: czy ktoś się orientuje czy matka nieślubnego dziecka może żądać od ojca dziecka alimentów w wysokości 35% jego dochodów w przypadku, gdy on ma na utrzymaniu rodzinę (małe dziecko i niepracująca żona), a ona zarabia tyle samo co ojciec dziecka i musi utrzymać tylko siebie i dziecko?

2001.11.10 0:0:0

Odpowiedzi w temacie: Wysokość alimentów - a dochody ojca (strona 7) (1174)

no tak masz racje tylko co wtedy jak ty starasz sie żeby tatus miał kontakt z dzieckeiem a on buja w obłokach twierdzi ze przesadzasz i zadzwoni w imieniny i urodziny i to wszystko a jak dziecko dzwoni to nie odbiera bo nie ma czasu. Łatwo jest oczerniac kogos ale teraz zobacz skoro sie ma zone i dziecko to co jest wart facet który ja zostawia i idzie do innej a tobie zostawia dziecko i zmartwienia dla mnie kobiety które wiaza sie z facetem z przeszłoscia powinny wiedziec co ich czeka i ze one sa przyczyna nieszczescia dziecka jej nowego ukochanego Gdyby sie nie pojawiła ona to zapewne to małżeństwo by przetrwało bo nie oszukujmy sie ale jak wiąrzesz sie z innym czy inna to jest tylko ta zmiana ze nie popełniasz błędów z pierwszego zwiazku moze warto się nad tym zastanowić i nie siegac po alimenty i obelgi szkoda ze mój maz tego nie rozumie i tylko mnie oskarża ze chce wysokie alimenty ale bulu dziecka z rostania sie rodziców zadnymi pieniedzmi nie odkupisz i nie kupisz dziecku miłosci która ktos inny zabiera w tym przypadku inna kobieta i jej dzieck a o swoim sie zaponina, bo przeciez płace to jeszcze zle czego wiecej. Nim podejmiesz krok pomysl o dzieciachone cierpia jak twoie to i innektóre ty krzywdzisz zabierajac ojca in

2008.1.4 12:38:41

masz racje popieram cie on wraca z pracy pije piwko i ma wszystko gdzies a ty biegasz zeby dziecko zawiesc na zajecia zeby dziecko odebrac zeby mu czas zaplanowac a on ma to gdzies relaks to niech sie relaksuje i zasuwa do drugiej pracy rodzina to nie pies którego sie kopie w łańcuch bo mi sie znudziło albo podrzucam do schroniska mnie sie nikt nie żałuje i nie pyta czy jestem zmeczona kiedy wyszłam gdzies poz dom alimenty to nie tylko wyżywienie i ubranie to tez dom i zapewnienie normalnych warunków a skoro pan ixs chce zmian i spać z inna w łóżku to niech liczy sie z tym ze to kosztuje alimenty powinny byc wypłacane dla osoby która sie zajmuje dzieckiem bez wzgledu czy to ojciec czy matka skoro ktos chce byc wygodny i miec tylko pokazówkę to niech za nia zapłaci skoro jest go stac na panienki i lekkie zycie to i na dziecko policzcie jeszcze czas za który nikt nam nie płaci który poswiecamy dziecku moje drogi panie czemu sie tak zle oceniamy i zanizamy nasza wartosc płec przeciwna sie ceni a wiec pora i na nas

2008.1.4 13:3:40

pytasz-jak ja mam przezyc-a zadałaś sobie pytanie-jak tamto dziecko ma przeżyć? ono nie musi jeść? A jak się z Tobą rozwiedzie, to co powiesz-podarujesz mu płacenie alimentów?

2008.1.9 18:55:56

Kobieto!Jestem Ojcem 8-o letniej dziewczynki>Zarabiam 800 zl.netto.Place 200 zl. alimentow.Ja i dziadkowie ubieramy małą.Dostaje w każdym tygodniu tzw.tygodniowkę - a mojej byłej żonie jest mało.Dodam iż żyje Ona w konkubinacie z facetem, ktore niezle zarabia, ale najgorsze jest to, ze maja była żona stara się jak może zeby ograniczac moj kontakt z dzieckiem. Dodam,że moja była nie pracuje /bo po co/.

2008.1.13 11:46:59

Zamiast nazywać kogoś idiotką podziel się jak to robisz że wystarcza Ci tak mało na życie dla dzieci.Co można jeść za te pieniądze? Kaszę ,makaron,płatki owsiane,fasolę? Bo o mięsie i owocach , oraz wciąż drożejącym nabiale nie ma co mówić, prawda? Nieodpowiednia dieta odbije się kiedyś na zdrowiu fizycznym. Brak przyjemności na zdrowiu psychicznym. Ważne w jakim wieku są dzieci. Mój syn ma 16 lat i żeby był zdrowy i silny muszę wydać 500 zł na zbilansowaną dietę.Martwi mnie bardzo ,że dzieci są w Polsce tak źle odżywiane. To widać po ich bladych buziach. Jednak 2000 to faktycznie absurd.

2008.1.17 23:12:43

Jeśli jesteś w porządku dla dziecka to robi jej krzywdę ograniczając kontakty. Nie ma prawa .Wytłumacz jej że wasze osobiste niechęci nie mogą pozbawić dziecka ojca. Dziecko Cię potrzebuje dla zdrowego rozwoju.

2008.1.17 23:21:46

Mysle,ze na wszystko trzeba patrzec obiektywnie.To ,ze ma drugi zwiazek to nie znaczy,ze te dzieci sa gorsze i dla nich sie nie nalezy.Czasami niestety kobiety traktuja alimenty jako jakas zemste.A powinny onne byc sadzone adekwatnie do potrzeb wszystkich dzieci.

2008.1.18 23:17:7

Szanowny Panie. Jestem kobietą. Mąż znęcał sie na de mna fizycznie i psychicznie. W miarę czasu moja psychika byla juz w tak kiepskim stanie ze podpisalam alimenty na nasze dziecko w kwocie 500 zl (nigdzie nie pracujac, udajac separacje a w miedzyczasie zebrajac na meza na ulicy) Pieniadze te byly sciagane z ZUS-u. W zwiazku z powyzszym, wiadomo bylo juz od poczatku, ze nie bedzie mozliwe placenie tych alimentow. W sytuacji awaryjnej , jaka byla rozmowa z mezem sugerujaca mi stanie "pod latarnia i sprzedawanie sie, oraz kolejne pobicie, odeszlam. Wrocilam po dziecko ze swoimi rodzicami, ktorzy wyjasnili, ze kwestia podpisania alimentow nie pozbawia mnie praw do dziecka i nie bedzie to zaopiniowane jako porwanie corki. Dnia ktorego wrocilam po swoje dziecko, maz ulotnil sie i przebywal w niewiadomym mi miejscu z dzieckiem. Rok czasu wystepowalam do sadu rodzinnego , chodzilam na policje ,do kuratora do spraw nieletnich. Rok czasu nie widzialam corki. Po rozwodzie oraz po badaniu w RODK-u sad pozostawil corke przy ojcu, ze wzgledu na kontakt z dzieckiem, ze wskazaniem ze moge wspoldecydowac o wszystkim co mojego dziecka dotyczy . Alimenty zostaly ustalone na 250 zl. Do dzisiejszego dnia exmaz utrudnia kontakty z maloletnia oraz stara sie ja nastawic na mnie, zeby mnie nienawidzila. w obecnej chwili pracuje na czas nieokreslony, pensje najnizsza, mam dlugi meza na glowie, komornika, dostaje 290 zl na reke. Choruje na astme. Miesieczny wydatek na leki to 100-150 zl. Reszta to juz nie zycie lecz wegetowanie z miesiaca na miesiac. Ubrania dostaje po znajomych. Rodzice oplacaja mi szkole - w tym roku bronie tytul magistra. Maz wystapil o podwyzszenie alimentow do kwoty 450 zl. Corka skonczyla 6 lat w styczniu, w e wrzesniu zacznie uczeszczac do zerowki. od 2004 roku (Uzyskanie rozwodu) do dnia dzisiejszego w zyciu mojego meza nic sie nie zmienilo. Ja natomiast wyszlam z depresji lękowej pourazowej, kontynuowalam nauke, zaczelam pracowac, zaczelam ukladac sobie zycie - stanelam mocno na nogi, W chwili obecnej, pragne takze odzyskac dziecko. Nadmieniam ze moj EXMAZ to nietypowy facet, nie pracowal, nie poczuwal sie do zadnych obowiazkow utrzymania nas. Nie wiedzialam co to jest prawdziwa rodzina, nigdy nie moglam na niego liczyc. Uwazal ze jest rowno uprawnienie i w niczym nie musi mi pomagac.Moj ex maz nawet matury nie zrobil, wciaz nie pracuje, zajmuje sie zalatwianiem kolejnych zasilkow na dziecko i podwyzkami alimentow. Ja mam stala prace, robie studia magisterskie, zyje w konkubinacie ze wspanialym mezczyzna ktory jest troskliwy, pomaga mi, rowniez pracuje i sie uczy. zawsze moge na niego liczyc. Nie mozemy jedna zfinalizowac naszego zwiazku ze wgledu na komornika i moje sprawy. Mamy mieszkanie. Mam pełne warunki na utrzymanie i wychowanie dziecka. NIGDY BYM JEJ NIE PORZUCIŁA!! Razem pragniemy odzyskac moja coreczke i zapewnic jej wszystko co najlepsze. Prosze o pomoc, informacje i cokolwiek na co powinnam zwrocic uwage w sprawie o dziecko. Ja chce odzyskac dziecko, a od niego nie chce zad nych alimentow, tylko ze by poszedl do diabła! Prosze o poradzenie mi i bardzo chcialabym poznac Pańskie zdanie w tej kwestii. Z gory uprzejmie dziekuje. Z powazaniem

2008.1.20 15:44:21

własnie, jak to jest że ci wszyscy tatusiowie, tak krzyczą ze sie ich obdziera ale żaden nie zaproponuje, że sam wychowa dziecko za ową "wysoką" cenę, jaką musi płacić... niech mamusia mu zostawi skarba i owe 300 zl i ciekawe co zrobią bohaterowie i te ich zbuntowane utrzymanki!

2008.1.21 22:5:34

Art. 141. [Obowiązki ojca] § 1. Ojciec nie będący mężem matki obowiązany jest przyczynić się w rozmiarze odpowiadającym okolicznościom do pokrycia wydatków związanych z ciążą i porodem oraz kosztów trzymiesięcznego utrzymania matki w okresie porodu. Z ważnych powodów matka może żądać udziału ojca w kosztach swego utrzymania przez czas dłuższy niż trzy miesiące. Jeżeli wskutek ciąży lub porodu matka poniosła inne konieczne wydatki albo szczególne straty majątkowe, może ona żądać, ażeby ojciec pokrył odpowiednią część tych wydatków lub strat. Roszczenia powyższe przysługują matce także w wypadku, gdy dziecko urodziło się nieżywe.Moze pani równiez ubiegać się do sądu o wyższe alimenty na dziecko, ale równierz jezeli dziecko jest jeszcze małe i nie jest pani zdolna do pracy ma pani prawo o alimenty na siebie.:) Ludzie chyba nie wiecie co mówicie z tym wykorzystywaniem ojców bo tak naprawde oni powinni płacić o wiele więcej wymiguja się 300zł. i raz w miesiącu odwiedziny.300zł to ledwie na wyżywienie starcza i moze kilka paczek pampersów, a gdzie reszta .

2008.1.27 1:25:44

Moja żona chodzi do fryzjera, kosmetyczki na solarium i ma dobre ciuchy. Ale nie z alimentów byłego męża, tylko z moich zarobków. I to, że zarabiam 10 tyś nie zobowiązuje mnie do utrzymywania dziecka nieudacznika - chociaż robię to, bo dziecko jest tak naprawdę niewinne tej sytuacji. Ale nie mam zamiaru mu odpuscić - pracuje w policji, nowych dzieci nie ma, na chleb mu starczy. A jak nie pojedzie z nową żoną do Paryża to przynajmiej nie będzie draznił opowieściami swojego syna. Młody pojedzie na kolejny kurs językowy do angli, za który tym razem zapłaci tatuś, a nie ja. I TO JEST W PORZADKU. A tatusia gówno obchodzi jakim jeżdżę samochodem, ile zarabiam i ile wydaję na jego byłą żone.

2008.1.29 13:45:22

sama się ograniczasz w swoim małym świecie. Nie pomyślałaś o tym. że czsami rozwód jest z winy matkii ? i co wtedy? tatuś że baba jest głupia, zazdrosna i pazerna ma sobie nigdy życia prywatnego nie ułożyć?!! i łożyć na durną babe co dziecku i tak tego nie da?? weź pomyśl czasami zanim zaczniesz uogólniać!!!!

2008.2.5 15:15:24

Popieram a nawet powiem więcej, niektóre kobiety rozbijają małżeństwa i rodziny, ich NOWI mężowie powinni płacić takie alimenty że cho cho.. lub jeszcze wieksze!

2008.2.13 19:28:1

nie uważam, że masz racje każdy przypadek jest inny więc nie wiem po co tak to wszystko upraszczasz sobie. Ja jestem z kimś dwa lata. On od 8 jest roywiedziony więc to nie ja jestem przyczyną rozwodu ani zresztą żadna inna. Matka nie daje nam dziecka bo ja jestem w domu! ogranicza kontakt jak tylko może. Płacimy 600 zl na miesiąc chociaż tylko połowa jest zasądzona połowe dodatkowo łożymy na szkołe wakacje uroczystosci mała dostaje prezenty jak meble czy komputer a tej jeszcz mało! straszy nas wnioskiem o podwyższwnie alimentów! nie boje się tego bo zarabiamy mało. Mąż 1100 ja 750 netto więc tak sobie nam starcza ale jak przeciż będziemy mieć swoje dziecko to musimy to na rowno podzielić niestety więc temu drugiemu ubędzie! dodam tylko , że tamtej sie robić nie chce żyje imprezowo a dziecka nam nie da bo jak powiedziała " za co bede żyła" są też takie, niestety

2008.2.21 15:27:34

Ja też witam wszystkich, Ciekawe, znalazłem się w grupie ludzi którym coraz bliżej jest do rozwodu i alimentów, ciekawe, że tak musi być, "jeszcze" moja żona nie potrafiąc znaleźć jakiegoś porozumienia, nie potrafiąc się zmienić, zmienić swoje zachowanie na lepsze połączone z szacunkiem, jednego dnia odchodzi z dzieckiem, następnego dnia wynajmuje z kolesiem mieszkanie, i ona jest w tej kwestii poszkodowana, jak to jest z tym życiem

2008.2.29 10:46:32

dzień dobry

mieszkam z mężem ale planuje się rozwieśc mamy jedno dziecko 3 latka
mąż zarabia około 3,5 tys zł na rękę
Ja zarabiam 1,5 tys zł
moje pytanie ile moge dostać alimentów od niego

2008.2.29 13:38:8

nic nie dostaniesz :):):) buahahhaaha

2008.3.1 17:3:59

300zl ojciec i 300zl matka?!!!! Z kad ty sie urwalas? a slyszalas o czyms takim ze swiadczeniem alimentacyjnym matki jest wychowywanie dziecka, czy twoj kochas codziennie wstaje rano ubiera i zaprowadza dziecko z poprzedniego zwiazku do przedszkola lub szkoly potem pedzi po pracy zeby zdazyc je odebrac ?odrabia z nim lekcje codziennie?poswieca mu codziennie tyle czasu co matka?I co i moze matka ma jeszcze o kase sie martwic? NIE!!! DOTARLO DO TEJ PUSTEJ TWOJEJ GLOWY? Zycze ci zebys zostala kiedys samotna matka z ta dwojka dzieci-zobaczymy ci wystarczy to 300zl i czy bedziesz miala zeby dolozyc te drugie 300 na kazde z twoich dzieci, ciekawe czy bedziesz nadal tego samego zdania!

2008.3.3 11:45:30

Witaj! Na wysokość alimentów ma wpływ wiele czynników. Nie tylko wysokość osiąganych przez strony dochodów, ale również potrzeby dziecka, np. czy dziecko jest zdrowe czy może chore, czy potrzebna jest opiekunka. Sąd powinien też uwzględnić nie tylko rzeczywisty zarobek ojca, ale również jego zawód i dochody które mógłby jeszcze osiągnąć gdyby dołożył należytej staranności.

2008.3.4 21:54:53

witam.Jestem rencistą a żona teoretycznie prowadzi gospodarstwo rolne, placi krus.Mam 1500zl renty z tego 1000 to koszty utrzymania/wynajmuje mieszkanie/ mam tez raty do splacenia.Zona nie ma dochodow i chce ode mnie alimenty.Czy sad moze jej zasadzić z tej renty?

2008.3.16 12:42:59

Witam

Jestem młodym ojcem, kocham swoje dziecko jak i matke dziecka, niestety nasze drogi sie rozeszły z powodu zrezygnowania z katolicyzmu. Matka dziecka powiedziala ze z nie katolikiem nie bedzie. Od Tego sie wszystko zaczelo. Chcac byc Fair wobec mojej bylej. Zaproponowalem jej 250 zl miesiecznie ( Nie mam pracy ) Ona mi powiedziala ze to o wiele za malo ( Dziecko ma 7 miesiecy ) powiedziala mi rowniez ze moi rodzice sa majetni i ze "z nich sad sciagnie wieksza sumke", "Jaka bede Chciala" (Wszystko mam nagrane na dyktafonie) Nadchodzi mi teraz sporo wydatkow a rodzicow nie chce naciagac na pieniadze bowiem to jest moje dziecko a nie ich. Sprawa z moimi rodzicami wyglada tak iz faktycznie maja duze dochody ale sa to tzw. Pieniadze Wirtualne. a zeby tego bylo malo maja duzo kredytow ktore musza splacac. Co mam w takiej sytuacji robic ? Nie chce sie wymigiwac od placenia Alimentow ale chce tez zyc normalnie. Jesli ktos z Panstwa sie orientuje lub mial podobna sytuacje prosze o odpowiedz.

2008.3.17 20:51:54

no to juz są szczyty!!!!! przeciez nie tylko ojciec ma łożyć na dziecko!!!! niech matka tez troche daje i nie udaje ze tak cieżko przy dziecku pracuje. najchętniejbrałyby tylko kasę i oddawały dzieciaka komu popadnie( najlepiej ojcu) Sama jestem kobietą z dzieckiem umówiłąm sie z byłym na okresloną kwotę ( 400zł) i sie tego konsekwentnie trzymam!!!!! iuwazam ze to i tak duzo i nie mam zamiaru go podawac o nic wiecej . w końcu to ja zdecydowałam sie miec z nim to dziecko , a i w końcu to ja odeszłam wiec jesli mi mało to DO ROBOTY!!!! i tak tez zrobiłam. pracuje na 1,5 etatu,( pół w domu) i jakoś mi starcza na wszystko , a reszte czasu poswiecam dziecku. Wiec zamiast sie użalać głupie walnięte pazerne egoistki to wexcie swoje zycie w swoje ręce i zapieprzajcie do pracy......


ALEŻ ALEZ ,wcalenie jest tak jak pani opowiada. Mamuski posługują sie swoimi pociechami tylko po to aby zapewnic sobie lepszy byt. Sama jestem w sytuacji gdzie mój mąż płaci na dziecko z wolnego związku 300zł ( kwota umowna) ale po 3 miesiącach mamuska zmieniła nagle zdanie i złożyła pozew o 600zł uzasadniając wniosek wysokimi wydatkami. To ze kupiła sobie nowe mieszkanie i nie ma teraz na raty GUZIK mnie obchodzi. Ja tez płacę raty za mieszkanie i nie wale do mojego byłego co 3 miesiące o podwyższenie alimentów .Ustalilismy okresloną kwotę i sie jej trzymam. Co do wątku, to gdyby nie to ze ja na to nie pozwalam to mamuska podrzucałaby małą najchętniej ze 20 dni w miesiącu, a w reszte dni do babci. Takie sa kobiety. A tak na marginesie jak dostanie te 600zł to nie pozwole na to by dziecko pzrychodziło do nas na dłużej niz 2 dni 2 razy w miesiącu, bo skoro matka dostaje 600zł to niech sobie NIANIĘ za te pieniadze wynajmie.. pozdrawiam wszystkie zachłanne 300zł od ojca , trzysta od ciebie i maleństwo zyje jak pączek


 

2008.3.18 14:32:37

U nas sprawa wygląda inaczej. Rafał przebywa poza granicami państwa nie ma jeszcze rozwodu, a żona już ustala kwote alimentów w wysokości 200? miesięcznie!!!! Oprócz tego załatwił Benefit na dziecko na czym ona korzysta i wiedzie jej sie bardzo dobrze!!! Jak zrobić aby nie utonoł w płatnościach. Aha dodam również iż ona żąda rozwodu i posądza go o romanse i itp. ( ma troche racji). Sęk w tym jak obrócić bieg sprawy na jego korzyść???
Ja zastanawiam sie nad zajerestrowniem w Polsce jako bezrobotny, wszelkie jego majątki już dawno są spisane na matke. Co dalej???

2008.3.22 20:12:50

zastanów się zanim zaczniesz udzielać takich rad. Kobiety są podłe pierw się rozwodzą potem żądają alimentów najlepiej takich wysokich żeby były nie mógł założyć nowej rodziny. Nie bądź egoistką. A jesli się chce dokształcać to niech to robi


wiesz ja też jestem z takim co ma dwójkę i płaci alementy teraz sama sie spodziewam dziecka ale jesli mnie by zostawił to nie będe żądała alimentów bo sama chciałam dziecka. A byłe też niech się zastanowią nad swoimi rżadaniami!!!!!!!!!!!!!!!

2008.3.24 14:0:8

wiesz ale czasem to kobieta szuka sobie innego i z jej winy rozpada sie związek. Mój stara się utrzymywac kontakty z dziecmi i ja go w tym wspieram ale nie rozumiem jego byłej ma dwoje dzieci i teraz trzecie w drodze z przelotnego romansu. Ale wciąż narzeka jak jest jej ciężko bo wszystko tyle kosztuje. A teraz co będzie jej lrzej??????????? Co ja mam o niej myśleć. Ma byćmi jej żąl?

2008.3.24 14:18:54

Całkowicie się zgadzam, dopóki moja exmałżonka nie wiedziała że mam kogoś wszystko było dobrze, problemy zaczęły sie w momencie gdy widziała nas razem na zakupach. Zaczęło się o buntowania mojego syna skończywszy na straszeniu sądem o podwyższenie alimentów. Szkoda mi tylko dziecka które żyje w błogiej nieświadomości że za nową zabawkę można kupić lojalność. Mama jest "kochana" bo kupuje ale nikt nie zastanowi się nad tym że zabawki po pojawieniu się kolejnej nowej lądują na śmietniku. Więc jeżeli tak kończą zabawki to również moje pieniądze trafiają na śmietnik. Popierdolony system. Moja narzeczona jest kłębkiem nerwów, a ja najchętniej bym kogoś udusił.

2008.3.24 22:4:49

witam!! ja ma dwójke dzieci 6i prawie 5 letnie mój były ma zasądzone 300 zł na starsze a 200 na młodsze( razem 500 zł od od pieciu lat nie wpłaca alimentów komornikowi ja dostaje zasiłek alimentacyjny teraz w zwiąsku z tym że podją sie pracy przyszło mi pisemko że on ma zadłurzenia u komornika i instytucji która mi wypłaca zliczke alimentacyjną na łączną kwote prawie 17tyśiecy moje pierwsze pytanie: co mu grozi za takie zadłurzenie(bo jest mi go troche żal bo jest z inną i ma na utrzymaniu 3 dzieci dwójka jego a jedno od tej kobiety z pierwszego małżeństwa a i ona znowu jet w 3 miesiącu ciązy to jest taki typ człowieka troche nie odpowiedzialnego)a drugie pytanie czy w takiej sytuacji jest jakieś ryzyko że na moje dzieci przestane dostawac alimenty jeśli on by złożył jakis wniosek prosze o odpowiedz

2008.3.27 11:28:16

to ma sie problem jak sie bierze faceta z dziecmi...kobiety tyle wolnych fajnych facetow...a wy bierzecie sobie takich po przesciach....

2008.3.27 17:18:5

a jeśli dziecko jest z ojcem???od 9 miesięcy czekam ze moze zona sie opamieta? niestety chyba wystoąpie o alimenty. żona bierze ok. 1400zł. zostawiła mnie i dziecko i mieszka u kochanka na jaką kwote moge liczyć???

2008.3.27 18:32:21

Od czego zależy wysokość alimentów? Jeżeli ojciec mojego dziecka zarabia 1400zl. miesiecznie to o jaką wysokość alimentów mogę się starać? Czy w pozwie o alimenty muszę wykazać dochody moich rodziców i czy to ma jakiś wpływ na wysokość alimentów?

2008.4.1 16:41:37

dochody twoich rodzicow nie maja wplywu na alimenty a sad moze przyznac 60%jego dochodu ale zawsze sugeruje sie kwota jaka ty wskazesz w pozwie

2008.4.3 11:1:25

Tu jest odpowiedz: Uchwała Sądu Najwyższego z 28.11.1975 r., sygn. aktIII CRN 330/75 Ocena możliwości zarobkowej w sensie art. 135 § 1 K.R.O. nie może się wyrażać w wymaganiu aktywizacji działalności zarobkowej z uszczerbkiem dla zdrowia. Przy ocenie zakresu obowiązku alimentacyjnego należy brać pod uwagę także usprawiedliwione potrzeby własne zobowiązanego

2008.4.7 5:57:35

Trudno. Dla dobra dziecka musisz zrezygnować z kosmetyczki, gosposi, odsysania tłuszczu, maseczek, masażysty :-), 150 pary butów, taksówek. Zacznij jeść w domu a nie w restauracji. Fryzjera raz w tygodniu i wielu innych zbytków. Za głupotę trzeba płacić.

2008.4.9 14:53:52

jestes naprawde ograniczona.Kazdy ma inna sytuację.Ja dostaje na syna 300 zl od 6 lat,od tego czasu bardzo polepszyła się ojcu sytuacja finansowa,prowadzi duża firmę.Wszystko pięknię,założył nową rodzinę,machnąl 2 dzieci.Nie interesuje sie naszym dzieckiem a na swięta przyjeżdż z czekoladą.Uważasz to za wyzysk jeżeli zażądam 500 zl??Też pracowałam na 1,5 etatu,lecz ciężka choroba nie pozwala mi na prace.Dodam że mam 29 lat.Uważam że sprawa alimentów to sprawa indywidualna każdej rodziny,więc następnym razem zastanów sie co piszesz,możesz tym kogoś urazić.pzdr Julka

2008.4.11 14:11:57

Tak cieszko mi sie pisze pozew rozwodowy:( ryczec mi sie chce a nadodatek utknelam nad suma alimentow, mam 2 dzieci i nie wiem z jaka suma mam wystapic aby go jeszcze bardziej nierozwscieczyc, nie chce aby chelpil sie ze chcialam i G.... dostalam . Juz wiem ze do 60 procent jego zarobkow moge dostac ale czy sad jeszcze cos bierze pod uwage oprucz wysokosci jego zarobkow? facet mieszka teraz u swej mamusi nie obchodzi go czynsz ani oplaty ani zywnosc a odgraza mi sie ze mnie uzadzi jak z niego zedre:( ale ja pracuje i chce to dla dzieci i skoro mam wystapic z jakas suma to na jaka mam szanse przy 3000 jego wyplaty????? nie wiem jaka sume mam wpisac:(((

2008.4.16 18:6:53

WYSTąP Z KWOTą OKOłO 1OOOZł.nIEWIEM W JAKIM WIEKU MASZ DZIECI I O JAKI ROZWóD WNIOSKUJESZ.

2008.4.17 0:12:43

w tym kraju nie ma zasad

2008.4.18 21:16:30

nie no płakać sie chce,,,,, a przepraszam gdzie ma matka podrzucić dziecko zeby zarobic dodatkowe pieniądze?? czy nad tym ktos z piszacych facetów sie zastanawia. facet zawsze moze isc " na fuche" i sory ale te 200 czy 300 zł to bez żadnego wysiłku zarobić, i niech mi tu nikt nie pisze że za 200 zł utrzyma dziecko, mleko dla niemowlaka to 120 na miesiąc a bez tego to czędto ani rusz a najtańsze przedszkole to 250 a dziecko trzeba tam wysłać zeby iść do pracy NO NIE!!!


i to w dodatku musi miec 3 lata o zlobku nie wspomne bo zapisy do niego to jeszcze w ciaży bedac trzeba zrobic i co KRZYKLIIWI TATUSIE Ciekawe że co drugi piszący zarabia niecały 1000 na ręke i na internet go stac, no o kablówce nie wspomne, Mnie sie wydaje że ci tatuśkowie co tak narzekają na alimenty to zwykle fajtłapy zyciowe tylko sie użalać nad sobą przy takich możliwościach pracy chyba ze zal sobote poświęcić

2008.4.20 2:7:39

Witam!

Wysokość alimentów jest uzależniona od zdolności majątkowej i miesięcznego dochodu.Jeśli mąż posiada dzieci z obecnego małżeństwa na przykład dwójkę + Twoje dziecko wtedy kwota jest podzielana na 3 części.OJCIEC MUSI ZAPEWNIĆ TAKIE SAME STANDARDY ŻYCIA WSZYSTKIM POSIADANYM DZIECIOM tym z poprzedniego małżeństwa jak i z obecnego.

Pozdrawiam

2008.4.22 3:59:42

Sama wychowuję dziecko od wielu lat. Ojciec dziecka opuścił mnie, kiedy dziecko miało zaledwie pare miesięcy, w trakcie mojego urlopu wychowawczego.. Byłam bez pieniędzy i mieszkania. Ojciec dziecka przez lata bardzo skutecznie uchylał się od płacenia alimentów. Żeby utrzymać dziecko pracowałam, kończyłam studia, sypiałam po 5 godzin. Przez wiele lat kosztem osobistych wyrzeczeń starałam się pogodzić wychowanie dziecka, prowadzenie domu z pracą zawodową, a szef nie pytał mnie czy mam z kim dziecko zostawić. Dzisiaj, po latach moja sytuacja rodzinna, zawodowa i materialna jest zdecydowanie lepsza. Kupiłam mieszkanie, samochód, działkę poza miastem, dziecko miało możliwość (i w dalszym ciągu ma) dodatkowego kształcenia. Jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności tatuś dziecka pojawił się w momencie, kiedy kupiłam drugie mieszkanie (było to trzy lata temu). Dobrowolnie podniósł alimenty ze 150 zł na 300 zł. Wyrażał gotowość pomocy mnie i dziecku (zresztą juz odchowanemu), był gotów wszystko naprawić i z nami zamieszkać, by mi pomagać?
Zostawiam to bez komentarza drodzy tatusiowie....
Obowiązki wobec dziecka mają oboje rodzice, ale niestety zdecydowanie częściej Panowie uchylają się od tych obowiązków.
Zarówno ojciec jak i matka powinni płacić tyle, żeby godziwie utrzymać dziecko, z tym że opieka nad dzieckiem jest również świadczeniem szanowni Panowie.
Jeżeli matka wychowuje dziecko, szczególnie małe, trudno jest jej pogodzić to z pracą zawodową. W takim przypadku tatuś ma obowiązek zapewnic utrzymanie i dziecku i matce.Alternatywnie ta sama zasada powinna dotyczyć kobiet, które opuszczają dziecko i ojca, ale to się zdarza zdecydowanie rzadziej.

2008.4.22 12:52:13

Witam Ja mam podobny problem moj maz placi 550 zl alimentow z poprzedniego malzenstwa,swojej bylej zonie zostawil wszystko wzial ze soba swoje ciuchy i splaca kredyty ktore razem zaciagneli ona otworzyla swoj interes tylko tyle ze nie na siebie tylko na swojego konkubenta i raptem ona jest bez dochodow zyje z dziecka alimentow dziecko wysyla do nas jak najczesciej zeby przeprowadzilo wywiad co sie dzieje u nas w domu do dziadkow wysyla na nocki zeby mogla pobyc troche ze swoim ukochanym. Malo tego jest na tyle bezczelna ze potrafi powiedziec ze 550 zl alimentow to jest malo nie zwazajac na sytuacje ze my mamy dziecko i splacamy ich wspolne dlugi a ona musi miec na swoje rarytasy a dziecko u nas placze ze niema butow.Wiec jestem ciekawa gdzie sa alimenty w w ysokosci 550zl??

2008.4.22 22:31:16

Witam,
zupełnie nie wiem co mam robic, pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją... Mój narzeczony właśnie trafił do więzienia. Aresztowali go wczoraj. Okazuje się, że to nie zapłacone alimenty (jakaś stara sprawa, sprzed kilku lat, teraz płaci alimenty regularnie, a nawet dużo więcej - aparat na zęby - mówisz i masz, wakacje - proszę bardzo, tylko kiedy.... ręce opadają!). Ma zasądzony prawomocny wyrok na 1rok. Co mogę zrobic, żeby go stamtąd wyciągnąc? Jesteśmy w stanie spłacic kwotę zaległych alimentów, ale on musi byc na wolności. Mogę wpłacic za niego kaucję, ale nie mam pojęcia jak się do tego zabrac. Jeśli jesteś w stanie mi pomóc i wiesz do których drzwi powinnam pukac najpierw - błagam, pomóż.....
pozdrawiam,
Ewelina

2008.4.23 14:50:35

@króliczek ale konbinujesz -a ty będąc na miejscu tej byłej żony nie ustalałabyś alimentów-odbierasz dziecku ojca.Na co ty liczysz że nie da dziecku tylko tobie-na jakie konbinacje ty liczylas?

2008.4.23 20:5:2

witam
zgadzam sie z toba w 100%..zostalam sama z coreczka bo tatus jej a moj konkubent odswiezyl znajomosc z pania ktora poznal 15 lat temu..na bardzo znanym ostatnio portalu..cala ta sytuacja to jedna wielka zenada..rok temu kupilismy mieszkanie za kredyt ktory razem wzielismy..byla wielka milosc i oczekiwanie na dziecko..
w 3 tygodnie po porodzie wrocilam do pracy coby latwiej nam bylo splacac kredyt ..do tego mialam zasilek macierzynski ktory facetowi oddawalam bo zaczal marudzic ze jest ciezko..tak wiec zapierdalalam w pracy,potem w domu nianczenie dziecka ,sprzatanie,obiadek pod nos,kochanka w nocy plus co dwie godziny wstawanie do malej ..tatus niestety nie poczuwal sie do obowiazku jakiegokolwiek..tak wiec moj wklad pieniezny byl wiekszy i dbanie o wszystko co zwiazane z domem i dzieckiem..a na dodatek wysluchiwanie wiecznie niezadowolonej tesciowej ktora opiekowala sie dzieckiem przez czas kiedy bylam w pracy..milczalam i nieba bym uchylila hujowi ktory mnie tak zalatwil..dwa miesiace temu stwierdzil ze juz mu na mnie nie zalezy..wyszlam z domu i pojechalam do matki coby sie uspokoic..czekalam przez cztery dni na jakies slowo z jego strony..jedyne co uslyszalam to pytanie od jego siostrzyczek czy przyjade im wlosy obciac..rece opadaja..kiedy przyjechalam z powrotem uslyszalam ze mieszkanie bedzie sprzedane..oczywiscie nie zgodzilam sietak wiec stwierdzil ze bedziemy mieszkac we czworke:ja,on ,dziecko i jego nowa dupa..nie wierzylam..az do nastepnego dnia kiedy ponownie przyjechalam i zobaczylam rzeczy swiadczace o przebywaniu tam jakiejs kobiety..szmata zwalila sie ze swoimi tobolami do pokoiku dziecka..nie wiem jak podla trzeba byc pizda zeby pozbawiac dziecka ojca i wpieprzac sie w cudze zycie..niestety jako konkubina nie moge zrobic nic..on moze sobie sprowadzac kogo chce..tak wiec siedze z dzieckiem u matki gdzie absolutnie nie mam warunkow do wychowywania dziecka..jedyne co mam to400zl wychowawczego i pare zl jak sobie dorobie w pracy..a i to sie skonczy bo KTOS dal donos do mopsu ze robie na czarno..sprawe alimentacyjna mam wyznaczona na za dwa tygodnie..tatus oczywiscie nie domysla sie zeby malej cos przyniesc..rzucil z laska pare dni temu100 zl..oczywiscie po mojej wczesniejszej prosbie..kazda uwaga na ten temat konczy sie tym zewymawia mi niezaradnosc zyciowa i stwierdzeniem ze jak mi ciezko to on moze zabrac dziecko..PO MOIM TRUPIE..zostawil nas bez mieszkania ,meldunku a przede wszystkim pozbawil dziecko normalnej rodziny..i tego nie potrafi zrozumiec..mysli ze chodzi mi tylko o pieniadze..gowno prawda..ale bede o nie walczyc bo jako czlowiek dorosly powinien brac odpowiedzialnosc za swoje czyny..kwota alimentow jaka podalam to 600zl..a on mi ryczy ze zarabia 1600zl a musi placic za mieszkanie 1100zl..i co mnie to obchodzi?niby mam mu dodawac na cos gdzie nie moge przebywac?( dla dobra dziecka)Zreszta jest informatykiem wiec moze zarobic duzo wiecej..
nie rozumiem tych wszystkich tatuskow czy mamus ktorych tak oburza placenie alimentow..a niby jak kobieta ma sama zaplacic za dom ,utrzymac siebie i dziecko..sama po sobie wiem ile to kosztuje..dla siebie nie robie nic bo caly czas jestem zajeta dzieckiem..nie ma kina .kosmetyczki i tak dalej jak to niektorym sie wydaje..a tatus mojej coreczki mysli ze za to co nam zrobil to mu jeszcze powinnam podziekowac..i nie chodzi tu o zawisc i zlo na to ze bedzie posiadal nowa rodzine..ja takowa tez mam zamiar kiedys zalozyc..ale dziecko pozostanie zawsze NASZYM dzieckiem..wiec powinnismy oboje dbac i finanse dla niego..a trzeba przypomniec ze to matka musi dbac rowniez o uksztaltowanie go jako czlowieka..zapierniczac do lekarza szkoly i tak dalej..i to nie jest zadne zalenie sie..tatus mojego dziecka ani razu nie zapytal jak mala sie czuje i nie chce jej widywac jak to mowi DLA DOBRA SWOJEJ PSYCHIKI..blahaha..ciekawe czy myslal o psychice dziecka kiedy przerzucil sie na swoja przyjacioleczke..mam nadzieje ze w sadzie uda mi sie wywalczyc jak najwiecej..chociaz w tym pieprzonym kraju samotna matka jest pozostawiona samej sobie..ale! kobitki i panowie..mimo wszystko macie przy sobie najwieksze szczescie..dzieciaczki..pozdrawiam

2008.4.23 21:14:48

A co powiecie na naszą sytuację ? Ja i mój mąż mamy dwójkę małych dzieci w wieku 1,5 roku i 3 latka .Mąż ma 17 letnią córkę z poprzedniego związku na którą placi alimenty w wysokiści 700 zł miesięcznie , ba jakby tego było mało zostały mu zasądzone alimenty na była zonę również w wysokości 700 zł czyli daje nam to 1400 zł miesięcznie nie bede wnikać w szczegóły tego rozwodu ale wyobraźcie sobie ,że niby adwokat męza nawet go nie pinformował o orzeczeniu sądu owoławczego , dowiedzielismy się dopiero 2 miesiace po wyroku, ta sytuacjia + wszystko to co chciała dostała śmierdzi mi na kilometr , podejrzewam układ jej synka który robi apliację adwokacką z pierwszego małżeństwa , mój mąz był jej drugim.Ona z ich związku ( z moim mężem )posiada dom ok 120m w atrakcyjnej okolicy turystycznej + całe wyposażenie i umeblowanie , do tego w miescie mieszkanie własnościowe ok 70 m, jeździ jego samochodem ,miała super pracę ale zrezygnowała w czasie rozwodu z pracy łatwo się domyślić dlaczego, podpisali rozdzielnośc majatkową po 5 latach małżeństwa 90% majatku wspólnego stało na nią.W tym momencie jest na zasiłku przedemerytalnym ( była starsza od męza )ma ok. 1000 zł jak nie więcej . kiedy się urodził pierwszy syn namówiłam męża na sprawę o obnizke alimentów , bo sytuacja się zmieniła pojawiło się dziecko koszty wzrosły a dochody zmalały , mąż stracił pracę i co efekt był taki ,że sędzina w tym cholernym grajdole gdzie wszyscy się znaja stwierdziła że z jego wykształceniem i mozliwoścami może płacić trzy razy tyle na była żone i dziecko bo nikt mu nowej rodziny nie kazał zakładać a skoro załozył to znaczy ,że go stać pomimo braku dochodów. Po półtoraroku urodziłam drugie dziecko ale mąż juz zwątpił , nie chciał zakładać następnej sprawy bo nowe dzieci to nie podstawa według sadu do zmiany wydolności finansowej ,takiego upokorzenia nikomu nie życzę jakie on przeszedł .na ten momet mamy do spłaty hipoteke za dom i kredyty do tego utrzymanie dwójki dzieci i alimenty +inne zobowązania , mąż właśnie znowu stracił pracę bo przyszła nowa władza i powywalali starych ,żeby wsadzić nowych swoich.obecnie mamy ok.2500 tys na to wszystko i jak mamy przetrwać ? Jak życ kiedy ona ma wszystko a my nie mozemy zabawki kupic dzieciom i gdzie tu ta sprawiedliwośc .A słyszałam że wszystkie dzieci nie wazne z którego związku traktuje się jednakowo i maja takie same prawa , wychodzi na to ,że moje nie mają żadnych.....

2008.4.24 13:33:22

musze powiedziec ze jestem pod wrazeniem dwoje ludzi chce dziecka i dwoje ludzi musi łozyc na nie bo to nie zabawka i maja potrzeby

2008.4.25 11:43:48

Czytam i czytam te wypowiedzi i zastanawiam sie co mam zrobić? Maż zarabia grubo ponad 2000zl, mi daje 350zl na utrzymanie dziecka. Moje zarobki to 1000zl. Poniewaz pracuje dziecko chodzi do przedszkola, przy okazji choruje i to też kosztuje. Dodatkowo jest na diecie poniewaz ma wade jelita grubego. produkty z diety sa drogie! Nie wspomne już o wszwlkiego rodzaju oplatach związanych z mieszkaniem! nie zakladalam sprawy o alimenty bo nie wiem czy warto.... Chcialam z mężem tak po dobroci załatwić, bez sądów! Ale dobija mnie to że jego na wszystko stać, chodzi w markowych ciuchach, kupuje na co tylko ma ochote, nie placi za mieszkanie bo mieszka u mamy, a nam ledwo starcza na godne życie. Co mam dalej robić?

2008.4.26 17:0:0

Witam, weszłam tutaj z ciekawości, bo mam pytanie. Bardzo proszę jednak, aby osoby o bardzo niskim poziomie intelektualnym (a zauważyłam tutaj odpowiedzi takich osób) nie odpowiadały na moje pytanie i nie wypowiadały swoich komentarzy, ponieważ mnie one nie interesują.

[u]Mam pytanie - jeśli ojciec dziecka nie ma udokumentowanych dochodów to jak wygląda sprawa z płaceniem alimentów[/u].
Przyznam szczerze, że śmiać mi się chce, jak widzę jak mężczyźni mówią, że zarabiają 600 zł i nie stać ich na to, żeby przeżyć a co dopiero zapłacić alimenty. Modne jest być ubezpieczonym i zatrudnionym na najniższą stawkę na umowie, a na rękę dostawać pięciokrotność tej kwoty. Sprytne, bo wszyscy doskonale wiedzą o takim działaniu - dla pracodawcy jest to super sprawa, bo płaci najniższe składki a i dla pracownika też, bo jaki ok "biedny". Dlatego sąd powinien zdawać sobie sprawę z takich rzeczy.

[u]Kiedy można starać się o uzyskanie alimentów? Czy jest to możliwe przed urodzeniem dziecka lub zaraz po jego narodzinach?[/u]

2008.4.26 17:54:44

czasami papierek o zarobkach jaki dostarcza do sadu tatus nie jest najwazniejszy..to zalezy jaki wykonuje zawod,jakie ma predyspozycje..tatus mojego dziecka jest informatykiem wiec jak pokaze papierek z najnizsza srednia krajowa to tylko sie osmieszy..zreszta niechcacy wygadal sie w smsie ile naprawde zarabia..ja rzadam 600zl..oczywiscie wiem ze takiej kwoty nie dostane bo sad z reguly zaniza rzadanie..na malca wydaje ok.800zl miesiecznie..i to bez zadnych szalenstw..samo mleko i pieluchy to ponad300 zl..plus soki,owoce, warzywa, nabial,ubrania,chusteczki,jakas zabawka..

2008.4.28 9:8:25

Właśnie zastanawiam czemu niby mamy dać spokój byłym. Przecież tak samo chcieli dziecka i obiecywali ze będzie miało to co potrzeba! A teraz co? znudziło im sie to? Niech żyją sobie jak chcą ale niech wypełniają obowiązki! A poza tym dlaczego to niby my mamy oszczędzać na dziecku, skoro ich na wszystko stać i nie żałują sobie niczego? Wstyd żebym to ja oszczędzała na dziecku i liczyła każde 10 zł!!!

2008.4.28 16:6:48

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika