Wysokość alimentów - a dochody ojca - forum prawne (strona 8)
Poszukuję informacji o tym, ile może wynieść maksymalna kwota alimentów w stosunku do dochodów ojca (zobowiązanego). Czy przepisy polskiego prawa wskazują taki próg? Pytam, bo mój znajomy ma zasądzone alimenty na swoje dziecko, dorosłe już, ale studiujące, i te alimenty stanowią ponad 60% jego dochodów - obecnie jest na zasiłku przedemerytalnym i po opłaceniu zobowiązań alimentacyjnych zostaje mu na życie około 200 zl, a to stanowczo za mało, by móc się utrzymać.
Proszę o poradę, czy sąd bierze pod uwagę jedynie potrzeby dziecka (owszem - wysokie, studia i wynajem mieszkania kosztują), nie licząc się z tym, jaka kwota na przeżycie zostaje jego ojcu???
I moje drugie pytanie, tym razem już inna sprawa: czy ktoś się orientuje czy matka nieślubnego dziecka może żądać od ojca dziecka alimentów w wysokości 35% jego dochodów w przypadku, gdy on ma na utrzymaniu rodzinę (małe dziecko i niepracująca żona), a ona zarabia tyle samo co ojciec dziecka i musi utrzymać tylko siebie i dziecko?
Odpowiedzi w temacie: Wysokość alimentów - a dochody ojca (strona 8) (1166)
czy jest mozliwosc ze by komornik sciagal alimenty od rodzicow ojca????
Trochę mnie dziwi Twoje pytanie. Jeżeli dziecko mieszka z matką to ojciec powinien wziąć pod uwagę to, że matka poświęca dziecku swój czas, opiekuje się nim, gotuje, pierze, sprząta, wychowuje.To jest ciężka praca.W związku z tym możliwości rozwoju zawodowego matki są ograniczone. Gdyby za tę samą pracę otrzymywała pieniądze, zarabiałaby o wiele więcej niż jej roszczenia alimentacyjne w stosunku do Ciebie. Przemyśl to.
To jest prawda. Gdyby kobieta miała tyle czasu wolnego to mogłaby zarobić wiecej i nie prosiłaby się o jałmużne! Tu nie chodzi o to ze jesteśmy niezadowolone z tego że mamy dzieci, ale na pewno jest więcej obowiązków. To muszą panowie przyznać, a ich obowiązkiem jesli kiedyś zdecydowali się na założenie rodziny jest pomoc w jej utrzymaniu.
Witam,
Zamierzamy się rozwieść z żoną. Chcemy to zrobić spokojnie, bez konfliktów i szybko tzn. bez orzekania winy, bez kłótni o alimenty (chcemy się dogadać poza sądem odnośnie wysokości ) itd ... Mamy dwójkę dzieci 15 i 9 lat. Zarabiam ok 6500 netto a żona średnio ok 4000 netto / miesiąc. Czy jest tu ktoś kto może napisać jakie alimenty będą sprawiedliwe w takiej sytuacji ?
Z góry dzięki
no i jeszcze info dodatkowe, nie wiem na ile wazne -> w mieszkaniu zostaje zona i dzieci oczywiscie , ja sie wyprowadzam i bede musiał wynajac cos nowego.
ariadna masz farta bo Tobie udalo sie dogadac ze swoim ex.Moj od prawie 4 lat placi na mlodego 250 zl i nie doklada do niczego moj maly nawet weckendu u ojca nie spedza i na wakacje do niedo nie chodzi..Chcialam zaznaczyc ze nie wszystkie kobiety ubieraja sie za pieniadze z alimentow.Ja zalozylam synowi ksiazeczke na ktora wplacam raz na 3 miesiace 300zl wiec odkladam je z alimentow.Syn idzie do 4 klasy i jego potrzeby rosna zajecia pozalekcyjne treningi wszystko kosztuje i uwiezcie te niby 250 od jego taty i moje 250 na nic by nie wystarczylo!!!!!!!!!!!!!!!!
Piszesz takie głupoty, że czytać tego nie można. Umówiłaś się z ojcem dziecka na 400zł, a więc wcale nie mało. Skoro sama odeszłaś to Twoja wina. Ale wyobraź sobie, że są mamy, które nie chcą odchodzić od swoich mężów. To ojcowie odchodzą. Uważasz, że ojciec wystarczy, że da jakąś tam kasę i to wszystko? Zrobić dziecko to nie sztuka, ale wychować je, to dopiero sztuka. Uważasz, że jak matka ma ustalone alimenty, gdy dziecko jest małe to taką kwotę powinna otrzymywać aż do końca jego studiów? Nie pisz takich bredni, bo naprawdę czytać tego się nie da. Ty zostałaś samotną matką z wyboru, ale nie każdy chce mieć takie życie.
Widać ty dostawałaś. Skoro twój obecny facet ma przysądzone aż tak duże alimenty, to musi dobrze zarabiać. A skoro dobrze zarabia to nie masz co narzekać i możesz odpuścić sobie te pieniądze od byłego. Gdyby tak nie było, dobrze byś wiedziała, jak je wyegzekwować.
Witam wszystkich!!!
Bardzo bym chciała abyście pomogli lub doradzili w sprawie alimentów i wymienili się swoimi doświadczeniami.
Zacznę od tego ,że moje dziecko ma 8 lat chodzi do szkoły plus na dodatkowe płatne zajęcia piłka nożna i język angielski.
Mój byly mąż płaci mi na dziecko 400zł miesięcznie ,ale kilka dni temu dostałam wezwanie do sądu o obniżenie alimentów do kwoty 200zł,dodam z były mąż zarabia 2800zł ,a argumentuje obniżkę alimentów tym iż przebywa na zasiłku chorobowym z którego dostaje 1600zł i jest w obecnej chwili na utrzymaniu żony która również pracuje i ma do spłacenia kredyt rata wynosi 1200zł.
Były mąż nie widuje się z dzieckiem nie dzwoni i nie utrzymuje z synem żadnego kontaktu,a ja czasami prosiłam go by nawiązał z synem jaki kolwiek kontakt ,zeby mnie czsami obciążył od obowiązków,ale niestety nigdy tak się nie stało.
Ja również pracuje i nie zarabiam nie najgorzej 1800 zł tylko chdzi mi o to że również spłacam kredyt gdyż nabyłam mieszkanie które wynajmuje,pieniądze które otrzymuje od byłego meża dokładam d mieszkania te 400zł plus do tego pieniądze z wynajmu,mieszkanie jest notarnialnie przepisane na mojego syna bo chce zapewnić mu dobry start w życiu,ale niestety moje drogi zaczynaja się krzyżować gdyż nie wiem czy sąd mi może obniżyć alimenty ?????
proszę o udzielenie mi informacji.
dziękuje.
Reply Quote
Newer Topic Older Topic
Ja usłyszałam w sądzie że i tak muszę sobie sama poradzić, więc od ojca zasądzono 21o zł !!!!na dwoje dzieci. Oczywiście sporo czasu upłynęło od tej pory, a ja oczywiście poradziłam sobie. Dziś dzieci są studentami , a my znowu się sądzimy o podwyżkę. Najgorsze jest to, że kobiety są dyskryminowane przez wszechmogące panie sędziny!!!!!!!!!!!!ale o tym jakoś nikt nie mówi, z tym nikt nie walczy, tego nikt nie zauważa. Nie jest prawdą, żadne 300, 400, czy 60%.To tylko kwestia dobrego adwokata-mężczyzny, bo kobieta sędzia dla kobiety matki zrozumienia nie jakoś nie ma. Ma tylko dużo litości do biednych tatusiów. Swoją drogą też ciekawe zjawisko, że najczęściej w sadach rodzinnych orzekają kobiety.A
czy wy jestescie nienormalni?? tu chyba wypowiadaja sie tylko takie osoby ktore nie sa w ogole w temacie przeciez alimenty od obojga rodzicow musza byc adekwatne do ich zarobkow; mowisz 300 zl ojciec to i 300 zl matka? no to podam ci taki przyklad: moj byly pracuje za granica zarabia w przeliczeniu na zlotowki ok.4000 zl ma zasadzone alimenty w wys.400 zl to jest zaledwie 10% jego dochodow wiec skoro ma byc po rowno to ja tez 10% moich zarobkow czyli 80 zl bo zarabiam mies. 800 zl bo z jakiej racji ja mam lozyc 50% mojej pensji co zreszta robie po obliczeniu wszystkich kosztow zwiazanych z wynajeciem mieszkania jego utrzymaniem, wydatkach na jedzenie, oplatami za przedszkole, telefon? mam jeszcze wyliczac?
Witam. Czy ktoś mógłby mi udzielić informacji ile mogą wynosić alimenty na dziewczynkę,która we wrześniu będzie miała 4 latka. Jej tata zarabia prawie 3000 zł. Do tej pory płacił matce dziecka 500 zł,sami ustalili taką sume ale ona teraz chce założyć sprawę w sądzie o wyższe alimenty. Dziecko nie ma nazwiska po ojcu ponieważ matka dziewczynki tego nie chciała. Z góry dziękuję za odpowiedź.
PANOWIE!!! Przeczytałam wszystkie posty tu do końca i to straszne..... wasze dzieci są biedne, żaden z was nie pisze o zaspokajaniu jego potrzeb, o trosce, żeby miał miało dobrą opiekę, kiedy wasze ex pracują, żeby dzieci w waszego dziecka klasie nie wytykały go palcami, bo gorzej ubrane, albo wszystkie dzieci jadą na zieloną szkołę a wasze nie, bo ex nie wystarczy na to pieniędzy. żaden z was nie patrzy na swoje dziecko jak na istotę która żyje, czuje, potrzebuje, boi się,czegoś pragnie. nie piszecie ile i jakie potrzeby swojego dziecka jesteście w stanie zaspokoić. gdybyście uczciwie usiedli ze swoimi ex i porozmawiali o potrzebach waszych pociech to w większości przypadków doszlibyście do jakiegoś porozumienia. NIE MYśLCIE O SWOICH DZIECIACH JAK O ABONAMENCIE NA STARY TELEWIZOR, ZAUINTERESUJCIE SIE ICH POTRZEBAMI, JAK NIE JESTEśCIE W STANIE UTRZYMAć DZIECI Z PIERWSZEGO ZWIąZKU TO NIE RóBCIE KOLEJNYCH I NIE FUNDUJCIE IM NęDZY.
Julia... facet ma prawo założyć rodzinę kolejną jak go stać na utrzymanie, nikt mu nie broni, ale niech nie robi więcej dzieci jak nie jest w stanie zabezpieczyć ich potrzeb, a ty widać nie miałaś wyobrażni skoro związalaś się z facetem, który nie potrafi zadbać o rodzinę, bo 250 na osobę to nędza, a ty się na to zgodziłaś dla swoich dzieci. szkoda dzieci. pogoń gościa do roboty, albo sama zacznij zarabiać. dzieci się nie tylko rodzi, trzeba im zapewnić godne życie
60% twoich zarobkow tyle ci sciagna
Niekoniecznie 60% , obydwoje dobrzez zarabiaja.Najlepiej z żona ustalcie razem.
nie płacz bo i tak duzo Ci płaci. Sad moze przyznac 300zł czyli 600 na dziecko-wystarczy
marto jestes bezczelna masz 500 zl dziecko nie ma jego nazwiska, i szukasz zemsty, na twoim miejscu siedzialabym na dupie i cieszyłabym sie ze mam tyle, a nie szukała klopotów jak chcesz alimenta jak dziecko nie ma nazwiska ojca,siedz i nie kop w gównie bo możesz tego nie miec,a wiesz że jest takie prawo jak nie dasz nazwiska dziecku ojca do 5 lat to masz wielkie G,
a Twój były oczywiście to nie musi płacić za mieszkanie tam za granicą co Jak Ci żal to dlaczego Ty sama nie wyjedziesz za granice, też tyle zarobisz zobaczysz jak gdzie indziej sie fajnie pracuje i czy to faktycznie tak łatwo. Pazerna jesteś i egoistyczna to tyle
Nie rozumiem jednej sprawy i tych wszystkich, którzy tak bronią zarobków ojca. To matka w większości przypadków sama zajmuje się wspólnymi dziećmi. Opieka 24h/dobę. Nikt tego nie liczy? Opieka za darmo? Skoro tak dzielicie koszty panowie to zajmijcie się dziećmi przez połowę dnia, żeby ta "wstrętna" żona miała możliwość zarobić!
Marto 500 zł to dużo. CHcesz więcej? myślisz że to sprawiedliwe? zastanów się najpierw czy sama wykładasz drugie 500 zł od siebie na dziecko w tym wieku i pomyśl, z jakiej niby racji, on miałby dac Ci wiecej? Sądownie być może dostaniesz mniej. Jesli z własnej woli ten człowiek płaci Ci tyle, naprawde powinnaś się cieszyć, że chce i stać go na tyle :)
witam moj maz tez ma córke z pierwszego malzenstwa ma ona 19 lat i podala go do sadu o podwyzszenie alinentow ,my mamy tez wlasne dzieci na utrzymaniu ktore chodza do szkoly i chcialabym sie dowiedziec czy sad bierze pod uwage nasze miesieczne opłaty?
Wolę być oślicą...niż pełną jadu żmiją , jak poprzednia rozmówczyni...:)
Masz dziecko? 500zł męża i Twoje 500 Ci straczy? To gratuluje!!! Ja za mieszkanie płace 800. A gdzie reszta? Na Twoją głupotę nie ma leku!!!! Szkoda!!!
Owszem mam...:) i wystarczy :) Mąż nie ma obowiązku pokrywać całego Twojego czynszu.A dziecko jest i powinno być na utrzymaniu obojga rodziców. Najłatwiej jest zwalć całą wine i odpowiedzialność na faceta. Trzeba pomyśleć o tym wcześniej, zanim rozłoży sie przed nim nogi . Jednym słowem współczuje komuś ,kto zwiąże się z taką konbietą jak Ty. Widzę , że oślice mają więcej rozumu w głowie niż żmije...:) Sam fakt Twoich wypowiedzi świadczy o Tobie .
Też Cię bardzo lubie...i życzę powodzenia...;)
Widać , że nie jesteś kobietą bo guzik wiesz na temat utrzymania dziecka. Oślico, nie wiesz, że na utrzymanie dziecka nie skalda się tylko KASA??? A gdzie czas, troska którą matki poświęcają swoim dzieciom? To jest bezcenne, i żadna matka tego nie policzy. Bo na co przeliczyć miłość do dziecka? Faceci mogą mieć dodatkową pracę, a matki ten czas poświęcają swoim dzieciom. Jak można dzielić wydatki po połowie??? 800 zł czynszu na pół sobie podziel, wyjdzie 400 na matkę i 400 na dziecko. Jak co to użyj kalkulatora, gdyby ta matematyka sprawiła Ci problem ;-)
Może Ty rozkładasz nogi przed każdym napotkanym samcem- no cóż taki masz popęd... Twój problem!!! Moje dziecko jest z miłości, co nie zmienia faktu iż mężczyźni mają wobec swoich dzieci OBOWIĄZKI!!! Myślą tylko o kasie i niczym więcej, co tu zrobić by płacić mniej.
Ty pewnie masz swojego "sponsora", który płaci na dzieciaka za Twojego męża, kochanka, konkubenta- sama nazwij!!!
Sama jesteś żmiją!!! Obyś się użarła!!!
Strasznie się koleżanko uniosłaś. To świadczy o tym , że trafiłam w samo sedno i dokładnie każda uwaga pasuje do Ciebie. Chciałam zauważyć, że to Ty miła Pani, przeliczasz wszytko na pieniądze...:)
Wystarczy uderzyć w stół, a nożyce się odezwą...:) Pozostawiam to bez komentarza.
Pamiętaj również, że na forum, każdy ma prawo wyrażać swoja opinię, jeśli lubisz osądzać i obrażać, zapraszam na bazar ...:)
Pozdrawiam...:)
TAM TWOJE MIEJCE? HMMM CIEKAWE CO ROBISZ NA BAZARZE- CHYBA RAD PRAWNICZYCH NIE UDZIELASZ.... BIEDNI CI KTÓRZY CIĘ SŁUCHAJĄ.
Nie denerwuj się tak...Złość piękności szkodzi...:)
Naucz się robić swojski makaron, piec ciasta, gospodarzyć oszczędnie....a potem decyduj się na rodzine i dzieci:) A nie wymagaj sponsorowania od mężczyzny na swoje życie , tylko dlatego , że urodziłaś mu dziecko. Pisałam już , że wina lezy zawsze po środku...:)
I nie pisz capsem, to oznacza krzyk i brak szacunku do innych czytelników. Taka jest ogólna zasady czatów i wszelkich portali internetowych...:)
Pozdrawiam...:)
Jednak baardzo głupia jesteś ;-) Mężczyźni nie sponsorują swoich kobiet, tylko dlatego, że płacą alimenty. Może nie wiesz ale ALIMENTY SĄ DLA DZIECKA!!! Nie dla żony, byłej, obecnej- jak wolisz. Kończe rozmowę z Tobą!!. Lubię konstruktywne dyskusje, rozmowa z Tobą jest stratą czasu. ŻEGNAM!!!
zamieściłam post by uzyskać pomoc. Dziękuję za radę! Ale nie Tobie Kasiu!
Chcesz wiecej na dziecko niz 500zł???? wez się do roboty,a nie żerujesz na bylym mezu.Myslisz ze on bedzie cie utrzymywal tez?pieniadze mają być na dziecko a nie jescze na ciebie.(Krzysztof)
KASIU nie przejmuj się takimi prostakami powinnas ignorowac takie posty swiadczy to ich braku kultury nie mają szacunku samej dla siebie a co dopiero szacunek dla innych,nie dziw sie gdyż niemial ich kto wychowac ,Takie samo wychowanie mają jej dzieci ,dlatego rosnie nowe pokolenie przez takich niekopetentnych ludzi co nie potrafią wychowac swoje dzieci na dobrych obywateli ,szkoda mi tylko tych malenstw co od samego rana wysłuchują łacinę,napewno kawka koleżanki a dziecko poczeka na sniadanie bo mamusia musi psychicznie odpocząc bo całą noc cięzko pracowała ,Widzę że jestes kobietą na topie źyczę ci kasiu dożo zdrowka jeszcze są ludzie na świecie co wiedzą co to kultura z poważaniem lola
Bardzo dziękuje lolu...:) Masz racje...echh...Również życze Ci wszytkiego co w życiu najlepsze..:)
bo się rozpłynę od tych słodkości....
Do'do was"..matko jedyna ,a ty skad wziales taki scenariusz patologiczny..ktos cie skrzywdzil w dziecinstwie..jakie upojenia alkoholowe,jakie wykradanie kanapek?hallo?z glowka wszystko w porzadku..takie sytuacje owszem zdarzaja sie ale i w pelnych rodzinach..spokojnie..samotne macierzynstwo naprawde nie oznacza dna rozpaczy i sczytu meliniarstwa..a na dyskoteke mamy prawo isc ..tak samo jak ty do ogrodka piwnego czy na mecz..a kradziez kanapek?moza mama zrobila komus bulke z pomidorkiem a wolal ten dzieciak kanapke z serkiem hohland-bo to jest pyszne hehe..i zawinal kumplowi..wyluzuj troszke..a corki maja zle bo nie mialy autorytetu jakim powinien byc ojcem..nie wiedza moze jakie powinny byc prawidlowe relacje miedzy kobieta a mezczyzna..synowie tak samo..
kamilo zajmij sie dzieciakami
albo wez sie do roboty
Ja bym ustaliła po 1000 zł na dziecko bez podwyższania przez kilka lat.Jeszcze zalezy od miejscowości gdzie mieszkacie no i ile za mieszkanie cię wyjdzie i czy macie kredyty itp.
Żegnam Was- to jest jedna wielka BURACZARNIA!!!!
A co jesli mam drugie dziecko ? Czy kwestia moich dochodow nie powinna byc sprawiedliwie podzielona na dwoje dzieci - jedno na ktore ciazy obowiazek alimentacyjny i drugie, z ktorym zyje? Do tego utrzymuję bezrobotną konkubine.
Dochod netto/m-c to ok 5000PLN jaka powinna byc wysokość alimentów? W tej chwili płace 1200 i uwazam, ze to rtochę przesada. Bede wdzięczny za jakąkolwiek pomoc lub wskazówkę.
Pozdrawiam,
PS
Nie chodzi o to, ze nie chce płacić ale w tej sytuacji praktycznie nie mam szans na wykształcenie obu corek. Dodam, ze rodzina corki dla ktorej płace alimenty jest o wiele lepiej sytuowana ale pewnie to nie ma znaczenia.
Drogi Marcinie mysle to samo co ty powinno byc na rowno,Powiem tak bylem w podobnej sytuacji i podałem sprawe do sadu o obnizenie alimentów przedstawilem że mam dziecko ,w jakim wieku,,ze ,zyje w wolnym związku musialem udowodnic że to moje dziecko a nie konkubiny,Dostalem obniżone alimenta gdyż to ze mam druga powiedzmy rodzine to nie znaczy że musze płacic tyle ile zada żona,dostalem rozwod i ożenilem sieTak musisz zalozyc sprawe o obniżenie alimentow widocznie na sprawie tego nie powiedziales ,a jezeli powiedziales a byla sprawa to do 21 dni mozesz sie odwolac,Jezeli minol termin to musisz poczekac pelne 3 miesiące aby zalozyc nową sprawe,napewno ci obniza
Marcinie mozesz na tym forum dostac nie miłe odpowiedzi ale sie tym nie przejmuj bo tak jest tu jak pisze się o takich sprawach poprostu te odpowiedzi ignoruj ,lepiej na tym wyjdziesz ,tak zrób jak pisze ci ten kolega poprostu prubuj życze powodzenia w życiu lola
Wszyscy tu odbiegaja od sprawy o ktora pytasz.
Jakie alimenty sa sprawiedliwe?
Sam sie rozwodzilem na tej zasadzie ze bz orzekania o winie i z wczesniejszym podzialem majatku. W sadzie we wniosku rozwodowym byl podzielony notarialnie majatek, wysokosc alimentow, oddzielne mieszkania wiec pozostalo sedziom tylko powiedziec "tak".
Wg. mnie sprawiedliwe alimenty to takie ktore zabezpieczaja PODSTAWOWE POTRZEBY BYTOWE DZIECKA.
Ojciec powinien w dalszym ciagu uczestniczyc w wychowywaniu dziecka min przez finansowanie jego dodatkowych wydatkow.
Wasze dzieci nie sa male wiec wszelkie zakupy mozesz robic bezposrednio z nimi: ciuchy, buty, zabawki, przybory szkolne. Mozesz i powinenes finansowac leczenie (np stomatolog), zajecia pozalekcyjne. Wydatki szkolne placone bezposrednio w szkole np. z okazji wywiadowek czy wycieczek i imprez szkolnych.
Takie rozwiazanie zachowuje twoje prawo i obowiazek rodzicielskiej opieki nad dzieckiem.
POZWALA TEZ DZIECKU CZUC ZE WCIAZ MA OJCA KTORY SIE O NIE TROSZCZY.
Nawet jesli matka moze odczuwac nieco dyskomfort ze wszystkie wieksze wydatki musi z toba uzgadniac to wobec faktu ze dziecko czuje ze ma oboje rodzicow nie jest to porownywalne.
U mnie to sie odbywalo na zasadzie ze jak cos trzeba bylo to syn dzwonil albo matka wysylala maila. Ex zona jak tylko byla okazja to wysylala mnie na wywiadowki bo oplacalem wszelkie zalegle skladki. Wizyty u dentysty to tez byla moj obowiazek.
W normalnej rodzinie wszystkie wieksze wydatki trzeba uzgadniac wiec takie "uzgadnianie" po rozwodzie daje dzieciom poczucie ciaglosci rodziny mimo iz rodzice sie rozstali.
Powyzsze jest tez w pelni zgodne z polskim prawem gdzie jest zapis: "swiadczenie alimentacyjne moze polegac na osobistych staraniach zobowiazanego"
Sa tez zapisy ze sad powinien kierowac sie dobrem dziecka.
W waszym przypadku jest szansa ze rodzice tez beda sie kierowac dobrem dzieci.
Jest tez aspekt psychologiczny "meski" alimentow ktory sie na forum przewija ale nikt go nie zdefiniowal jeszcze.
Alimenty ponad potrzeby bytowe dziecka ponizaja ojca poprzez odbieranie mu praw rodzicielskich i sprowadzenie jego roli do "bankowego konta".
Ponadto wyzsze alimenty zawsze budza w ojcu obawe ze zostana niecelowo wykorzystane przez matke i dlatego wielu walczy wsciekle o minimalne. Z drugiej strony kobieta jak chce "dolozyc" exowi to wie ze prawo alimentacyjne swietnie sie do tego nadaje.
Najtrudniejszy jest nieswiadoma psychologiczna potrzeba kontrolowania swojej kobiety ktora choc formalnie nie jest twoja to jednak ........
Ona to czuje i tez sie wscieka wiec zada alimento by sie wyzwolic. Nie wiem w jakim stopniu ta sprawa dotyczy kobiet i ich nieuswiadomionej (badz calkiem swiadomej) potrzeby kontroli exa ktory odszedl. Podejrzewam jednak ze tez nie jest bz znaczenia.
A nie wiem ktory przypadek was dotyczy.
Sumujac, proponuje podzielic obowiazek finansowy na dwie czesci bytowy i wychowawczy. Bytowy zapisac w pozwie rozwodowym jako wysokosc alimentow platnych w terminie ...... na konto exzony.
Wychowawcza czesc to twoje zobowiazanie, moze byc kwotowo, do oplacania konkretnych wydatow dzieci np: leczenie, zajecia pozalekcyjne, pozaszkolne, wycieczki, imprezy okololicznosciowe itp.
Mozecie to zrobic nawet pisemnie. Byc moze moznaby to wpisac we wniosku rozwodowym jako zobowiazanie ojca do osobistych staran na rzecz dzieci, nie jestem jednak prawnikiem to trzebaby to sprawdzic.
Wysokosc bytowego na jedno dziecko oceniam 400-600zl.
Pamietaj przede wszystkim o dobru dziecka. Dosc im ze rodzice sie rozstaja nie musza jeszcze ogladac jak sie zroa o jakies sto zloty.
Poprawne stosunki pomiedzy rodzicami po rozstaniu znacznie lagodza dzieciom bol po stracie.
PS: wszystkim matkom ktore zra sie z facetem o "bytowe" alimenty szczerze wspolczuje szczegolnie jesli kwota jest ponizej 300
Z tego, co wnioskuje z lektury tego "forum" sa tu glownie obecne dwie kategorie kobiet: te, ktore po rozwodzie same borykaja sie z wychowaniem dziecka/dzieci i te, ktore zyja z problemem, jakim jest bycie zona mezczyzny, ktory ma dzieci z pierwszego malzenstwa.
Rzeczywistosc na temat alimentow w Polsce jest taka, ze sa one jedynym ochlapem od bylego meza, ktory po rozwodzie przewaznie dziecmi juz sie nie interesuje i nie zajmuje. Nie sprzyja temu czesto bardzo wroga atmosfera pomiedzy bylymi malzonkami, tworzona przez obie strony.
Dziecko jednak ma nadal oboje rodzicow i to oni OBOJE powinni ponosic koszt jego utrzymania. Czyli np polowe czynszu za mieszkanie nalezy wliczyc do alimentow (po polowie powinni zaplacic oboje), podobnie z wszelkimi kosztami utrzymania dziecka: jedzenie, ubranie, lekarstwa, swietlica, szkola, zajecia pozaszkolne, koszt dojazdow, itd.
Panie, ktore tak bardzo bronia swoich mezow, pozwalajac im na nieplacenie alimentow na utrzymanie ich przeciez dzieci, robia zla robote, bo pozniej ci panowie beda robic tak samo z ich dziecmi i wtedy zupelnie zmienia sie optyka. Wiem to z wlasnego doswiadczenia, bo sama bylam taka zona i teraz jestem byla zona, moj byly maz nie placi alimentow rowniez i na nasze dzieci, tak, samo, jak robil to z poprzednimi pociechami.
A prawda jest taka: to rodzice utrzymuja dzieci i funkcja mezczyzny nie ogranicza sie tylko do roli byka rozplodowego, on powinien byc ojcem, uczestniczyc w zyciu dzieci rowniez po rozwodzie i utrzymywac je na rowni z matka. Czy ktos rozsadny temu zaprzeczy?
Masz rację ale...To przeważnie kobietom jest ciężej pozbierać się po rozwodzie i swiadomie lub też nie w jakims stopniu utrudniaja te kontakty z dziećmi. A jak już pozwalają to na ich warunkach, nie na zasadzie partnerstwa. Zadko kiedy małżeństwo słowa przedkłada w czyny odnosnie dzieci. Mężczyźnie łatwiej jest zaakceptować nowego partnera eks żony,za to kobiety wymyślają tysiac argumetów,aby dziecko nie mogło normlanie funkcjonować w ,,nowej rodzinie" taty.Wiadomo, sa dwie str medalu, wszystko zależy od chęci i starań w trosce o dziecko...a nie własnej pupy.
Ja mam pytanie do zorinetowanych, ile kosztuje w tej chwili utrzymanie rocznego dziecka. Do tej pory sie nad tym ne zastanawialem, trzeba bylo cos kupic, wiec sie kupowalo. Niestety nie wyrabiam nerwowo z zona i podialem decyzje o rozwodzie. Zona zarabia ok 1800zl, ja 2500zl na reke, z czego na dziecko daje 750zl, ale to podobno zdecydowanie za malo. Nie chodzi mi o minimalna kwote za ktora dziecko przezyje, ale o taka, przy ktorej nie bedzie na nic brakowalo. Dzieki
Witam. Mieszkam od paru lat w Niemczech a moj byly maz ojciec moich dwoch synow w Angli,ten starszy ma 16 lat ten mlodszy 14.Dostaje od niego ok. 850 zl razem dla obu synow czyli okolo po 400zl dla kazdego. Czy moze mi ktos powiedziec czy jest to wystarczajaca suma?Z gory dziekuje za szczere wiadomosci, ach bym zapomniala moj ex ozenil sie ponownie i ma dziecko w wieku 4 lat .Pozdrawiam
Do XXX Jezeli juz to naucz sie wyrazac , dzieci anie dzieciakow , widocznie to Ty masz problem, i jak mozesz posadzac ludzi skoro mnie nie znasz.
Moze nie o taka opinie ci chodzi, ale zaryzykuję, jezeli faktycznie chcialbys, zeby twojemu dziecku nie zabraklo niczego. Dzieci to tak na prawde to studnia bez dna. Ja mam 1.5 roczna coreczke i jestem po rozwodzie. Na szczescie udalo mi sie porozumiec z mezem i faktycznie moge zapewnic jej godziwy byt. Nie wiem jak bardzo troskliwa matka jest twoja zona, ale zazwyczaj kobiety chcialyby, zeby ich dzieci mialy na prawde jak najlepiej, a utrzymanie takiego dziecka jednak kosztuje (i koszty rosna z wiekiem). problem polega na tym, ze male dziecko musi miec np 10koszulek, a nie dwie, bo moze sie zachlapac, spocic itp, ono ciagle rosnie, ciagle uzywa pieluch, a zadna matka nie chce walczyc z odparzona pupa. Tych problemow jest tysiace i, jak napisales, mezczyzni zazwyczaj nie orientuja sie w tych problemach, bo tym zajmujemy sie my-mamy. a jak dziecko jeszcze czesto choruje to zaczyna sie dramat, wizyty u lekarza, lekarstwa, specjalisci (oczywiscie platnie, bo chcemy reagowac natychmiast, a nie za dwa miesiace z funduszu). Niestety ojcowie czesto cala swoja uwage poswiecaja walce z bylymi zonami. Wydaje sie im, ze poprawiaja ich byt swoim kosztem, a tak zazwyczaj nie jest, bo prawie kazda matka wszelkie nadwyzki odda dziecku, o sobie mysli na koncu (chyba, ze twoja zona taka troskliwa nie jest, musisz to sam ocenic). Moj maz na szczescie byl zdania, ze jezeli zylismy na pewnym poziomie, to kazde z nas powinno tak zyc nadal, a za dziecko jestesmy odpowiedzialni obydwoje i obydwoje chcielibysmy, zeby mialo jak najlepiej. A 750 zl jak na dzisiejsze realia to na prawde nie jest duzo i nie strcza na te podstawowe potrzeby ( ja regularnie co miesiac wydaje ok 2000zl na dziecko, raz mniej, raz wiecej). Z przerazeniem czytam komentarze o alimentach 300-400zl.
zgadzam sie z xxx chce mu dokopac -powinno cie byc wstyd malo masz co dowiedzialas sie ze ma lepiej od ciebie -zarabiaj na swoje potrzeby jak mozna byc takim perfidnym,tylko sie dowiedziała ze eks ma lepiej to czeba mu dokopac Jak chciałas tam pracowac to pracuj na swoje dzieci a nie konbinuj-nawet gdybys chciala zwiekszyc alimenta to nie dostaniesz babo bo sad polski nie jest glupi i wie ile zarabia sie w niemczech
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?