Forum prawne

Wysokość alimentów - a dochody ojca - forum prawne (strona 10)

Poszukuję informacji o tym, ile może wynieść maksymalna kwota alimentów w stosunku do dochodów ojca (zobowiązanego). Czy przepisy polskiego prawa wskazują taki próg? Pytam, bo mój znajomy ma zasądzone alimenty na swoje dziecko, dorosłe już, ale studiujące, i te alimenty stanowią ponad 60% jego dochodów - obecnie jest na zasiłku przedemerytalnym i po opłaceniu zobowiązań alimentacyjnych zostaje mu na życie około 200 zl, a to stanowczo za mało, by móc się utrzymać.

Proszę o poradę, czy sąd bierze pod uwagę jedynie potrzeby dziecka (owszem - wysokie, studia i wynajem mieszkania kosztują), nie licząc się z tym, jaka kwota na przeżycie zostaje jego ojcu???

I moje drugie pytanie, tym razem już inna sprawa: czy ktoś się orientuje czy matka nieślubnego dziecka może żądać od ojca dziecka alimentów w wysokości 35% jego dochodów w przypadku, gdy on ma na utrzymaniu rodzinę (małe dziecko i niepracująca żona), a ona zarabia tyle samo co ojciec dziecka i musi utrzymać tylko siebie i dziecko?

Odpowiedzi w temacie: Wysokość alimentów - a dochody ojca (strona 10) (1166)

do [b]alicja[/b]........
wiesz latwo ci mowic.... zerwij ze swoim chlopakiem:/ nie wiesz jak jest.... i moze zle mnie rozumiesz ale nie my tu zawinilismy...i tyle.... a jesli chodzi o twoje sugestie to nie martw sie nei zerwe z nim napewno....a kiedys jak stworzymy wlasna rodzinke to sie odezwe i ci powiem ze sie mylilas co do mojego zycia.... bo wiem ze to wlasnie anm sie ulozy.... a i tak apropo to co mialas na mysli ze co mnei czeka w przyszlosci?????

Mnie też długo nie wychodziło, aż w końcu ex chyba dała na luz,bo nie miala za bardzo do czego się doczepić,dziecko mnie kocha,kontakty mam ,alimenty płacę bez zarzutów,więc jak założyła nową rodzinę i zaczęły się problemy z tamtej strony to odpusciła, bo znalzała inne źródło ,a ona ma nautrę konfliktową-widocznie miałem ,,szczęscie"- powodzenia, bo wiem ,że nie jest łatwo.

Powiesz mi jak wyglada sprawa o ustalenie kontaktów? Jak u Ciebie wygladaja spotkania z dzieckiem. Naprawde chciałabym żeby było dobrze

Mój ojciec zmajstrował na boku dzieciaczka ( teraz dzidzia ma 9 lat)Ojciec obecnie jest na zasiłku przedemerytalnym, nie może podjąć pracy z powodów zdrowotnych, wysokośc zasiłku wynosi 590 zł netto, z tego przez cały czas płaci 200 zł alimentów ( szczęście że mieszka ze swoją żoną, bo by niestety nie miał za co żyć), teraz babsko chce 400 zł miesięcznie tłumacząc się tym że jest samotnie wychowująca dziecko i nie pracuje. Z tego co wiem to jak najbardzie pracuje tyle że na czarno i zbytnio nie przejmuje się tym że nie ma z kim zostawić dziecka (wobec sądu oczywiście to jest problem), non stop spotyka się z facetami, pije itp. dziecko chodzi zaniedbane, i głodne (ja jako przyrodnia siostra po kryjomu przed mamą- bo to ona została najbardziej skrzywdzona- kupuję małej w miarę możliwości a to jakieś serki, napoje, lody, robię kanapki itp.) Ale w sądzie jej mamusia będzie ta dobra a ojciec ten be. Poradzćie co on ma robić, chyba nie zabiorą mu 400 zł z tej pensyjki?

Otóż, moja eks pewnego dnia stwierdziła,że nie bedę mógl dziecka widywać-bo dziecko opowiadało,ze w nowej rodiznie mamusi dochodzi do przemocy i nne rzeczy,dziecko pod wpływem presji samo matce sie przyznalo. Wystapiłem wiec na droge sadową ,gdyż kazdy ontakt konczył się calowaniem klamki z mojej strony. Sąd skierowal nas na badania w RODK. Eks tak szczerze nie miała żadnych obciazających mnie argumentów,ktore wskazywałyby, że kontakty z dzieckiem jest w moim przypadku nie wskazany. Miałem adwokata ,takiego z powolania, ktory ,,wywalczył" mi nieograniczony kontakt z dzieckiem (11 lat). Eks się skompromitowała i odpusciła a dziecko widuje tak czesto jak oboje tego pragniemy. A jak to u Ciebie wygląda?


Twój eks z tego, co piszesz albo niestety ma dziecko ,,gdzieś", albo robi ci na zalosc wymawiajac takie słowa...i widac ,że nie potraficie na spokojnie rozmawiac tylko nerwowo. Wiem,że to nie jest łatwa konwersacja ,ale musiciezaczać ze soba rozmawiać- normalnie a jesli nie to jego sprawa a od takiego gnoja nie załuj, i jesli cię stać opłac sobie na koejną sprawe adwokata, bedzie mówił za ciebie ,jemu da dojsc do słowa i moze wiecej wskórasz.

Właśnie to zrobiłam-opłaciłam adwokata. Ja staram się jak mogę żeby syn miał kontakty z ojcem. Nikt mi nie zarzuci że jest inaczej. Sama Wymuszałam spotkania z dzieckiem ale teraz nie mam juz sily. Kiedyś zaprowadzałam małego do niego do domu, kiedy chcial praktycznie widzial sie z synem. Nie zaprowadzałam małego do przedszkola tylko do niego, urodziny spedzal z nim, wświęta też zawsze tak organizowałam sie żeby dziecko poszło do taty.... A jak założyłam sprawę o alimenty bo płacił jak chciał i ile chciał, a na moje prośby nie reagował obraził się na mnie i zaczął sie horror!!! Jest złośliwy i na każdym kroku robi mi na złość!! A powiedz szczerze czy ja zachowuje sie nie w porządku? Widzi dziecko średnio raz w tygodniu albo dwa po 6 godzin!!! Myśle że w sądzie tak dużo nie uzyska.... Zreszta sama nie wiem.

Chcesz dobrze a nie zawsze wychodzi. To,że się widuje z synem raz czy dwa w tyg. to chyba dobrze,znaczy ze ma jakby nie było ,,stały" kontakt z dzieckiem. O alimenty jest wściekły,ale ma to na własne życzenia skoro nie prośbą to groźbą.Nie przejmuj się tym i bądź dla niego miła i życzliwa, nie pokazuj mu ,że sprawia ci radość chodzenie po sądach. Może w końcu zrozumie swoją głupotę i będzie lepiej- nigy nie wiadomo. A uprzediłaś go ,że oddajesz sprawę do sądu?

Uprzedziłam ale on jak zawsze wykrzyczal ze jestem glupia bo teraz on dostanie małego na całe weekendy i miesiac wakacji.... Staram sie byc opanowana ale w po cichu w duszy boje sie ze moze tak byc jak mowi...

To masz sprawe o alimenty i kontakty ,czy tylko alimenty? on moze wniesc sprawe o uregulowanie kontaktów ,ale na pewno nie zalatwi tego na sprawie o alimenty. A wogóle lepiej dla niego jak może sie widywac z dzieckiem kiedy chce, a nie wg ściśle ustalonych terminów. Dlaczego boisz sie tych weekendów? dziecko nie zostawalo z nim nigdy same na kilka dni?jesli sie tego boisz to jest duzy argument tez w sadzie,żeby na poczatku np. zabierał dziecko na cały dzień a nie na noc.Poza tym ,jak dziecko nie bedzie chciało zostac to chyba nikt go nie zmusi do tego?

Sprawa o alimenty już była. Teraz jest o ustalenie kontaktów. On ją założył jak mu powiedziałam że jedziemy nad morze. Nie pozwala mi tłumacząc że za długo dziecka nie będzie widział. Jakich argumentów muszę urzyć w sadzie żeby na razie uniknąć tych nocy? Pozatym dziecko nie chce zostawać na noce. Czy muszę koniecznie zarządać badania psychologa? Słyszałam wiele niepochlebnych zdań na temat tago badania, a nie chce dziecka na stres dodatkowy narażać. Dziecko nigdy z nim nie zostawało, a juz nie mówie o nocach. Został raz bo ja musiałam wyjechać służbowo to babcie zawołał ponieważ sam nie mógł sobie poradzić. Babcia musiała zostać na noc!!!! Zresztą jak mi wiadomo do tej pory babcia jest przy widzeniach, wiec cały czas jest bezradny co do obowiązków przy dziecku.

Mama dokłądnie to samo powiedz w sądzie ,co mi napsiałaś. Myślę,że nie powinni mu dawać dziecka na dłużej, zresztą sama poźniej możesz wyraźić zgodę na nocowanie dziecka u ojca. badania sobie odpusć byłem na 2 i to jest żenada a tak potem ta opinia nie jest brana pod uwagę w sądzie-tak było w moim przypadku. Ile dziecko ma lat? I polecałbym ci przyswajac dziecko do mysli,że tata chce byc z nim dłużej,że prawdopodobnie bedzie zostawac u taty na noc a nie wzbudzać w dziecku lęk. Pomóż dziecku przez to przejsc i nastawiaj pozytywnie do ojca, do tych spotkań to jest naprawdę bardzo ważne- wtedy i dziecko bedzie spokojne.

Krzyś ma 4 lata i ja naprawdę nigdy nie nastawiałam go przeciwko ojcu. Wręcz przeciwnie zawsze przypominam mu o tacie rozmawiamy o nim itd. Nigdy nie usłyszał złego zdania na jego temat. Chcę naprawdę żeby mały miał kontakt z ojcem. Na razie jest mały i troche pogubił się w tej sytuacji ale myślę że z wiekiem pewne rzeczy zrozumie i bedzie ok.

Jestes bardzo mądra kobietą:). Syn jest rzeczywiście mały, więc watpię żeby syna dostawal na noc raczej bedzie to możlwie jak syn skończy siedem lat, gdy wchodzi w okres szkolny i będzie na tyle ,,dojrzały".Ale różnie to bywa.....powodzenia i nie martw sie tak jestes rozsadna kobietą.

Dzięki. Wychodzę po prostu z założenia że to my sie rozstaliśmy a dziecko obydwoje kochamy ponad życie i chociaż w jego sprawach powinniśmy się dogadywać. Krzyś też nas obydwoje kocha tylko jest mały żeby to wszystko zrozumieć. Chcę żeby jak najłagodniej przeżył nasze rozstanie bo on też cierpi i nie wiem czy nie mocniej od nas.... A nasze konflikty pogłębiają jego stres i czuje sie bardziej zagubiony.

Nie ma innego wyjścia jak żyć w zgodzie, wybaczyc sobie, jesli pragniecie szcześcia dziecka:)

nie wiesz co cię czeka w przyszłości? 25 lat twój przyszły mąż bedzie płacił alimenty, niezależnie od tego jak będzie wam się powodzić. Szczęścia życzę

Masz rację. Wydaje jej się, że kwota 300 złotych od "tatusia" załatwi wszystko. Nic podobnego. Dziecko to nie tylko wydatki. Nie ma się co dziwić, z drugiej strony jak nie ma się z tym do czynienia, takie głupoty można pisać. Jeszcze sama, bez nikogo kto mógłby jej pomóc? MA PUSTĄ GŁOWĘ A W NIEJ WIATR< TYLKO WIATR>>>>>

Nie umiecie żyć i wychowujecie następne podobne do siebie pokolenie. Życie składa sie z cięzkiej pracy, odpowiedzialności i miłości. Tworzycie związki partnerskie bez zobowiązań a potem oczekujecie wzajemnej odpowiedzialności. Na początku chudź i zauroczenie, a potem płacz i nienawiść bo Książe z Bajki się nie sprawdził. To był Wasz wybór a za swoje decyzje należy odpowiadać

Właśnie!!!! Za swoje decyzje należy odpowiadać!!! Wy mężczyżni nie jesteście zwolnieni z tego obowiązku!Aha!! Zycie składa sie z odpowiedzialności!!! Ładnie powiedziane ale oczywiście Was meżczyzn też to nie dotyczy prawda? Żenada ta Twoja wypowiedź

chyba nigdy nie bylas zakochana.............. malo ludzi tak żyje..... ja kocham mojego chlopaka..... wiec nie dam odpuscic.... wiesz po tym co przeszlam dzieki rodzinie tamtej dziewczyny nie mam zamiaru dac jej satysfakcji ze zostawie mojego faceta.... to by bylo tak jak poddanie sie na wojnie..... a co jesli okazalo by sie ze to nie jego dziecko??? wtedy bym miala zalowac swojej prawdziwej miłosci??? nie nie.... nie poddam sie...ani ja ani on....

do Sonii inni spłacają chałupę 30 lat a inni alimenty......
z drugiej strony alimenty nie zabierają lwiej części wypłaty więc jak facet obrotny to dorobi i budżet nie poczuje aż takiej różnicy.

Zgadza się, tylko że jak będzie spłacał alimenty i jeszcze chałupę to niewiele mu zostanie, a im jego ex obrotniejsza tym bardziej go będzie zdzierac

Jak ja takich pierdów nie mogę słuchać!!! To niech przyznaja opiekę nad dzieckiem ojcu. Skoro niektóre matki nie są w stanie wychować i utrzymać dzieci to niech zrzekną się praw na ojca!!! WY NIEKTÓRE BABY JESTEŚCIE TAK PAZERNE NA PIENIĄDZE ŻE AŻ TRUDNO POMYŚLEĆ!!! Dajcie prawo do opieki ojcu. Ojciec to też rodzic tak samo dobry jak matka a niekiedy jeszcze lepszy. Z pazerności i złośliwości robicie to (niektóre) baby naprawde kochającym ojcom.

Sonia, kobieta przykładowo zarabia 1000 złotych, więc przed sądem nie udowodni że co miesiąc wydaje 1000 złotych (na zdrowe dziecko - przypadki szczególne wykluczam), więc maksymalnie otrzyma z 500 złotych, przecież sąd też nie banda idiotów. I nikt nie udowodni ze więcej wydaje niż zarabia.

Może powiedzieć ze pomagają jej rodzice, a przy wysokich zarobkach ex dostanie dużo wiecej niz 500 zl

powiedzieć można wszystko gorzej udowonić a szczególnie że w polsce są bardzo małe emerytury więc nie mów że babcia z dziadkiem nie mają swoich wydatków (życie, opłaty i inne pierdoły) a wszystko łożą na wnuczkę/wnuczka.
a jeżeli matka nie dale sobie rade utrzymać dziecko, a ojciec ma nową rodzinę (gdzie finansowo jest wszystko ok), to jestem ciekawa czy nie można by wystąpić do sądu o umieszczenie dziecka przy ojcu?

Witam Wszystkich serdecznie...Pisze tutaj bo moze ktoś mi podpowie co zrobic... albo jak sobie z tym poradzic ... troszke dziwna sytuacja moze opisze ja mam nazyczonego planujemy slub wszystko byłoby pieknie gdyby nie to ze jest inna kobieta i dziecko oczywiscie ja dobrze o tym wiedziałam nie wyszło im (zreszta to nie jest wazne) chodzi o to ze cały czas ciagnie sie sprawa o alimenty tylko w taki sposób ze kazała czekac az sie zastanowi ile ona chce podpiszemy umowe i ok... mija juz kolejny miesiac i cisza w zaden sposob nie mozna z nia dojsc do porozumienia... wysłalismy jej z własnej woli zaległe alimenty w wysokości 150 zł moze to nie duzo ale to poczatek a moj chłopak ma 21 lat i zarabia jak narazie jedyne 800 zł. wiec nie stac nas na wiecej no ale ona odesłała te pieniadze ... i nie wiemy za bardzo co robic jesli da w koncu sprawe do sadu ile on moze dostac .... no i jeszcze jest duzy znak zapytania czy to jego dziecko .. bo dziwi nas fakt ze wciaz omija sad... ile wynosza takie badania i kto ponosi koszty sadowe ...

wiesz nie do konca znam sie na tym..ale witaj w tym samym gornie... mam identyczną sytuacje jak ty... mam faceta planujemy slub itp.... jest super...kochamy sie...ale wlasnie jest ta panna i to dzecko:/ my mamy tyle lepiej ze na nas czeka juz sprawa w sadzie ktora niebawem sie odbedzie.... z tego co wiemy to badania beda nas kosztowac 2000złotych:/ moj chlopak tez ma 21 lata i zarabia podobnie jak twój ale niestety trzeba sie dowiedziec prawdy bo tak samo jak ty nie wiemy kto jest dokladnie ojcem:/ poza tym adwokat powiedział nam ze wysokosc alimentow zalezy od majątków obojga rodziców.... od ich zarobków itp.... najwiecej ile nam moga dac w takim przypadku (powtarzam jest identyczny jak twój) to 400 złotych... pozdrawiam

Dziewczyny liczycie na cuda???W polskim sądzie nie ma zmiłuj się .Jeżeli twój były przegra pokryje wszystkie koszty adwokata badań dna, jeżeli była panna twojego obecnego też przyjdzie z adwokatem i wygra to pokryje jej koszty adwokata plus koszty sądowe Drogie Panie to jest Polska ,a tak poza tym to w dzisiejszych czasach zarabiać 800zł???dziwne...

no a czemu niby 800 zlotych to dziwne....:/ moze oni sobie tylko dorabiaja a tak nie pracuja nigdzie???!!! a tak apropo mam takie pytanie...jesli moj facet przegra sprawe to bedzie opłacaŁ koszty sądowe...??? skoro to nie on złożył wniosek do sądu....wiem jak jets w Polsce,....niestety....ale cóż sprawę trzeba wyjaśnic prawda? lepiej wiedziec najgorszą prawdę niż żyć w ciągłej niepewności....

jak przegra poniesie koszty sądowe i ewentualnie jej adwokata, a poza tym bedzie musiał zwrocic alimenty od dnia złożenia pozwu. powodzenia

dzieki.... ale jej adwokata??? hmm??? dziwne...:/

piszesz ze dziwne zarabiac 800 zlotych 6to teraz ty pomysl ze mieszkamy w polsce i niestety tutaj tak jest... naszczescie ja tez pracuje a jak mozemy to jedziemy za granice zarobic cos wiecej ... zreszta jak pisałam ma 21 lat przed nami sporo czasu na lepsz prace i zarobki nie da sie odrazu zarobic np 2000 Gosia miejmy nadzieje ze wszystko sie nam jakos ułoży czasami nie mam juz sil a to dopiero poczatek ...

Kosztów adwokata nie zwraca,bo albo ma z urzędu przyznanego,alba prywatnie sobie go opłaca.Jedynie ponosi koszty opłat sądowych ,przy sprawie o alimenty jakieś 50zł.

ja ci tez marta zycze szczescia i powodzenia...bo tak sama jak ty nie mam czasem sil do tego...ale dam rade tak przynajmniej mysle..... nie mam zamaiaru sie poddac..... wiem jakie sa zarobki w polsce....no i tak trzeba zyc niestety.....ale jakos damy rade... pozdrawiam..

Marta! jestem w identycznej sytuacji jak Ty. Tylko ja dopiero zaczynam , dzisiaj mailam pierwsza sprawe o alimenty. Moj maz przebywa nielegalnie w USA i nie utrzymuje ze mna kontaktu od dwoch lat. Mogłabyc dac mi najwazniejsze wskazowki jak postepowac w sprawie alimentacyjnej i rozwodowej? moja poczta ntalia123@wp.pl Z góry dziekuje za odp!! pozdrawiam!

Czesc mam 4 letniego syna z mezem nie mieszkam juz od roku i placil mi na niego 150zl miesiecznie przy czym za samo przedszkole place 250zl teraz od 2 miesiecy daje mi 400zl ale spoznia sie z placeniem chce oddac sprawe do sadu ja zarabiam 600zl na utrzymaniu mam syna siebie i mieszkanie on zarabia prawie 3000zl i mieszka z rodzicami czy moge starac sie o 600zl na syna??czy to za duzo??

dokładnie niestety jest jak jest ... wciaz sobie powtarzam ze to tylko dziecko i nie ono ponosi wine za to wszystkoale z drugiej strony ta rodzina zawsze bedzie w naszym zyciu ... a przedewszystkim ONA wciaz same problemy z jej strony i nie miłe historie ...najwazniejsze ze mamy w sobie wsparcie i wam tez życze Wszystko tłumacze sobie ze tak poprostu musiało byc ale sama nie wiem czy sie tym nie oszukuje... kiedys bede chciała założyc z nim rodzine i zastanawiam sie jak to wszystko bedzie wygladało ...no ale takich rodzin jak my jest wiele jakos sobie radza ti i my damy rade,,, moze przyjda czasy ze bedzie lepiej z praca i wypłata ...a jesli chodzi o te koszty sadowe czy 50 zł to aby nie za mało ??? i jesli dostaniemy juz kwote alimentów to licza sie one od kiedy?? bo słyszałam ze płacie sie juz od 6 mc ciazy czy to prawda ???

z tego co ja wiem to od czasu zlozenia sprawy sądowej placi sie alimenty.... wiem ze jest ciezko sama wiem jak to jest..... no ale niestety...widze ze kochasz swoejgo chłopaka wiec myśle ze razem dacie rade...i pokonacie wszystko... najwazniejsze nei poddawac sie....!!!! a moze popatrz na to z drugiej strony... keidys bedziecie miec wspolna rodzine i bedziecie zyc szczesliwie...ja tez na to tak patrze...wiem ze jesli jest prawdziwa milosc pomiedzy dwojgiem partnerow to wszystko jest ok i szczescie zawsze jest w rodzinie.... kiedys wasze dzieci widzac was takich szczesliwych tez beda sie tak czuć:) ja wiem ze ta rodzina przez ktora są te problemy zawsze bedzie tkwic w nas...ze te alimenty i wogole trzeba bedzie placic ale coz.,, dziecko nie jest niczemu winne.... choc tak anprawde sama wiesz co my czujemy w sercu...kazda z nas ma jakies swoje mysli przeczucia itp...ktore nikomu nigdy nie wyjawimy.... matka dziecka mojego faceta mieszka bardzo blisko mnie tym bardzije jest mi cieżej ale moj chlopak podtrzymuje mnei na duchu i wiem ze bedzie ze mna w najtrudniejszych chwilach...a bedzie ich jeszcze sporo:(

Marto długo sie to ciągnie , ja nie przedstawiałam jego zarobków bo to on powinien .ja żądałam alim według mniej więcej zarobków zagranicznych.udało mi sie a tym ze on sie nie stawiał ani raz to mi polepszył całą sytuacje i korzystny wyrok.powodzenia i pozdrawiam

to faktycznie nie ciekawie:/ ale coz musisz sobie z tym poradzic:) ja tez walcze z tym wszystkim..... ja i ta panna kiedys bylysmy dobrymi kumpelami pracowalysmy razem a teraz jestesmy tylko WROGAMI....:/ no ale coz.... moze tak przeznaczenie chcialo.....

do Goska19: mój ex przegrał oczywiście sprawę o alimenty i musiał ponieść koszty sądowe i mojego adwokata na którym jeszcze zarobiłam 500 zł bo sąd brał pod uwagę średnie wynagrodzenie adwokata i nie pytał o to ile mu zapłaciłam

tak juz jest w Polsce:/

dlatego przygotuj sie na to ze jak ona bedzie z adwokatem to wy za niego zaplacicie

Sionia co ty mówisz, adwokata wynajmuszesz na wlasne widzi mi się i druga strona go nie opłaca, bo niby z jakiej racji. Moze miec papuge dla własnej wygody i za te przyjemnośc sama płaci, albo sama w sadzie przedstawia swoje racje.Opłaty ponosi przewaznie facet tu się zgodze.

Były eks też zapłacił za adwokata plus za dostarczenie dodatkowych dokumentów do sądu , gdyż przegrał sprawę sądową i nazbierało się tego sporo ,a wy jeszcze robicie badania dna dla pewności czasami wystarczy spojrzeć na dziecko bo często jest podobne do swoich rodziców a to dodatkowe koszty!!!
Jeżeli chodzi o pracę to można więcej zarobić niż 800zł tylko wystarczy się rozejrzeć ,dla porównania dodam moi rodzice zlikwidowali własną działalność gospodarczą znalezli prace po miesiącu ( nie są na rencie) ojciec zarabia 2600zł jako osoba fizyczna , i mama również znalazła prace w sklepie 1200zł.
więc nie płaczcie tylko głowy do góry i szukać przyszłym waszym mężą lepszej pracy.

ile konkretnie można zażądać alimentów od ex z zagranicy?

Newiem gdzie Twój jest.Moj w Holandii i zazadałam na dwoje dzieci jedno 9 lat 700 a drugie 7 mies 500 a na siebie 700.tyle otrzymałam bo pomimo ze nie mamy rozw to jest wiadomo ze jego wina i mam na to dowody.on chciał rozw ale nie wyraziłam zgody męcze sie nadal bo on juz nam 3 lata nie płaci ale prokurator go sciga.jak tylko wyrówna nam alim biore rozwod z jego winy.powodzenia

śmieszy mnie gadanie ze matka ma tyle samo płacic dziecku co ojciec.a wychowywanie i opieka i wogóle cała res
zta to co?nie sztuka rzucic alim i olac dziecko.sztuka byc z nim i wychowywac,dbac o nie i wogole.ojcowie to tylko myslą ze jak alim dają to dziecko samo sie sobą opiekuje.

mam identyczną sytuację. Moj mąż jest w irlandii też nie mamy rozwodu. Mamy dziecko 5 letnie, na razie mi płaci ale bardzo nieregularnie dlatego składam o alimenty na dziecko i na siebie, bo nie pracuje bo nie dostalam przedszkola, gdyż w świetle naszego prawa nie jestem osobą samotną. Biorę adwokata bo boję się że może mi robić problemy, bo on jest właśnie takim chamami. Dziękuję Ci bardzo, podniosłaś mnie trochę na duchu, że można dostać spore alimenty, oby tylko były regularnie. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika