Forum prawne

Wysokość alimentów - a dochody ojca - forum prawne (strona 12)

Poszukuję informacji o tym, ile może wynieść maksymalna kwota alimentów w stosunku do dochodów ojca (zobowiązanego). Czy przepisy polskiego prawa wskazują taki próg? Pytam, bo mój znajomy ma zasądzone alimenty na swoje dziecko, dorosłe już, ale studiujące, i te alimenty stanowią ponad 60% jego dochodów - obecnie jest na zasiłku przedemerytalnym i po opłaceniu zobowiązań alimentacyjnych zostaje mu na życie około 200 zl, a to stanowczo za mało, by móc się utrzymać.

Proszę o poradę, czy sąd bierze pod uwagę jedynie potrzeby dziecka (owszem - wysokie, studia i wynajem mieszkania kosztują), nie licząc się z tym, jaka kwota na przeżycie zostaje jego ojcu???

I moje drugie pytanie, tym razem już inna sprawa: czy ktoś się orientuje czy matka nieślubnego dziecka może żądać od ojca dziecka alimentów w wysokości 35% jego dochodów w przypadku, gdy on ma na utrzymaniu rodzinę (małe dziecko i niepracująca żona), a ona zarabia tyle samo co ojciec dziecka i musi utrzymać tylko siebie i dziecko?

Odpowiedzi w temacie: Wysokość alimentów - a dochody ojca (strona 12) (1166)

Już ci powiedziałam co mialam powiedziec, nic  mnie obchodzi twoje e życie, zwłaszcza że teraz zaczynasz nowe . A do tego człowieka co wypowiadał się przed  gośką to mam pytanie czyje życie opisałeś matki czy siostry a może swojej kobiety obecnej? Bo na pewno nie moje! A poza tym ja o 5 rano to przewracam się na drugi bok, a nie siedzę na komputerze. Na to żeby pośmiać sie i poobrażać ludzi mam czas w dzień

zamiast pisac cos normalnego to wy zrobiliscie sobie forum klutni miedzy wami!!! Owszem moze sa panieki ktore maja klapki na oczach i wydaje im sie ze z milosci da sie wyzyc ale niesety przyjedzie czas ze dowiedza sie jak naprawde smakuje zycie... najwazniejsze dla mnie jest zrozumienie z chlopakiem i pewnosc ze bedzie ze mna nie potepiam dziewczyny ktora jest matka jego dziecka... stało sie jest jak jest jej tez nie jest latwo... w ciezkich chwilach powtarzam sobie ze bedzie dobrze wszystko sie jakos uloży.. a czy tak bedzie czas pokaze... moze kiedys wszystko sie zmieni!!!

głupia to może TY jestes:/ i zycze Ci tego nowego zycia żeby było jak najgorsze:/ tak jak Ty życzysz wszystkim...to oni wszyscy tego samego życzą Tobie:( sama jestes posmiewiskiem tutaj dla wszystkich:/

Gosiu życzę ci dużo szczęscia ,nie przejmuj sie tą panią zołzą to jest kobieta bez zachamowań,ordynarna nie mam słów na nią .Opisałam twojeżycie zołza i dałam ci wskazówki na życie tak jak dawają ci inne kobiety ,ale co możemy za to że do twojej kapusty nic nie wchodzi,żal mi jest twoich dzieci o ile ich masz przy sobie,bo z tego chamskiego zachowania ,oraz życzenia innym zle wywnioskowałam że spotkało cie cos okropnego poprostu nie masz dzieci przy sobie,tak rodzi się dalsze pokolenie przez takie wychowanie przez rodzica.A co chodzi o ranne wstawanie na net to wstajesz nie da sie tego ukryć,tak samo jak ci pisałam o twoim niby chłopie którego niby masz -a nie nawidzisz-czyli jestes przy nim bo ma kase.Jestes perfidna,nietolerancyjna i idz po poradę psychologa bo nie za bardzo jest z twoją kopułą.Zmien sobie nick tak jak robisz to za kazdym razem gdy jestes spalona zacznij od nowa.Mam dla ciebie poradnik dobrego wychowania,jest tam wszystko co tobie brakuje ale czy zdążysz to przerobić nie wiem.I nie obrażaj ludzi których nie znasz ,naucz sie kochac ,A jak piszesz to zastanów sie co odpisujesz bo masz naprawdę 5 wersji.GOSIU TO NIE TYCZY SIE CIEBIE POZDROWIENIA

TAK MYŚLĘ ŻE JESTEŚ stuknięta .nic dodać i nic ując dla mnie 5 to jest rano a 16 to popołudnie pani mgr od siedmiu bolesci.A gdzie twój partner -no zwiał bo pani zołza siedzi na necie.i TAK PRZEZ CAŁE SWOJE ŻYCIE BEDZIESZ SIE KŁUCIC a LATA CI LECĄ ZOŁZA I NICZEGO SIE NIE NAUCZYSZ-bo kiedy to masz zrobić-napewno za miesiąc musisz dorobić dodatkowe krzesło bo zwisa ci już słonina,a komputer napewno jest już od tego twego przeklinania oblesny.Jak to dobże że nie mam takiej kolezanki bo wstyd mi by było z tobą stanąc na drodze.JAK rano cie weznie nerwica oraz dostaniesz bul głowy to wpadnij na neta o 5,bo jak sie nie ma obok siebie nikogo to przynajmniej ci net został

wiesz co prostaku ja też nie chciałabym cię znać bo takiego analfabaty to nie sposób zrozumiec. Ból, kłócic pisze się tak. Zacznij najpierw pracować nad swoją pisownią a potem zajmij się wymyślaniem tego jak wyglądam, mój komputer i moje życie z partnerem, którego podobno mam lub nie. A po drugie to tego forum w żadnym sensie nie traktuje poważnie więc moge sobie nawet pisać głupoty, tylko po to żeby zdenerwować takie wieśniary

ale mnie nie zdenerwowalas ja jestem na luzie ,nie przejmuję sie takimi osobami jak ty,raczej staram się im tlumaczyć że postępują zle,ale tobie i to nawet nie pomaga,A powiedz kochana soniu jak ci sie spało,wymyslilas kolejne opowiadanie,jak z tymi uczuciami.A co chodzi o wiesniary -to co wiem to tak samo ludzie jak każdy.Bo gdyby nie te wiesniary nie mialabyś dziś co jesc,oni pracują ciężko poto aby na takie idiotki jak ty pracować.To co widzę ciebie nikt nie traktuje poważnie.Wymyslasz bzdety które dla mnie nic nie znaczą.Samo pisanie twoje o sobie i oczernianie innych mówi o tobie wszystko.Sama sie w ostatnim poście przyznałas że możesz pisać co chcesz.Zapamiętaj się soniu naucz się kochać ,szanowac innych,wtedy ty będziesz kochana przez innych.A to że Gosia kocha swego partnera to jej sprawa ona nie pisze co by tu zrobić aby dobić jego byłą partnerkę.Tyle ludzi żyje w takim zwiazku i nikt nie cierpi jak sobie myślisz.

,,Popisówa" a ja znam kobiety, które utrzymuja swoje dzieci i pracują,bo chcą ,bo lubią, bo są ambitne. kazda ma jakis wybór,ale to,że otrzymuje alimenty na dziecko nie zwalnia jej od wspólodpowiedzialości za utrzymanie. Małe dziecko owszem jest przy matce,ale jednak od 3 roku zycia zaczyna sie przedszkole- 8 godzin. ,potem szkoła, także wiekszość znanych mi kobiet podejmuje pracę ,aby wiodło sie jej lepiej, gdyz wiadomo alimenty to nie raz mała kwota. A watpię,zeby co druga dostawala 2 tyś. alimentów, chyba że tatuś dobrze prosperuje inaczej to jest niemożliwe.Także Soniu masz dużo racji i nieracji,tak jak mowie to jest kwestia miec ,albo nie mieć.

lepiej byc analfabetą niz zamądrzałą wredną babą:/

nie wydaje mi się że to dobrze być anlfabetą, to świadczy o twojej inteligencji i jak czyta się takie wypowiedzi gdzie"ból" piszesz przez "u" to od razu wiesz z jakim ćwierć-inteligentem masz do czynienia. Jeśli chodzi o wypowiedź Mende, to owszem jest przedszkole, ale nie każdy je dostaje. W moim mieście przedszkole dostaje to dziecko, którego rodzice obydwoje pracują, bądź też samotne matki, ale po rozwodzie z wyrokiem sądu. Jeżeli nie ma któś jeszcze rozwodu niestety ma porażkę, tak miała moja koleżanka 2 lata z rzędu, bo nie miała rozwodu. A jak ma iść taka osoba do pracy, jeżeli nie ma kto zająć jej się dzieckiem? Pozostaje tylko wyciągnąć jak najwieksze alimenty od ex i przeetrwać ten czas aż uda się zdobyć przedzszkole lub poczekać aż dziecko pójdzie do zerówki. A druga rzecz to nie każdy znajdzie pracę od 7 do 15 żeby móc potem spokojnie odebrać dzieci z przedszkola czy nawet ze szkoły, bo o ile wiem to przez pierwsze lata podstawówki też trzeba odbierać dziecko i zapewnić mu w domu opiekę. I koło się zamyka. A morał jest taki: byli mężowie musicie płacić!!!!!!!!!!

Owszem musza płacić to ich zasrany obowiązek nikomu łaski nie robią, tak samo jak mamusie z wyrokiem alimentacyjnym, które niestety nie płacą w wielu przypadkach, także nie skupiajmy się tylko na facetach, bo panie tez ciulają jak mogą byle by nie płacic sa swoje dzieci...

tak też jest, że mamusia jest łachudrą, zostawia dzieci i nie płaci, ale zdarza się to w sporadycznych przypadkach. Na ogół to właśnie faceci tylką patrzą jak wymigać się od alimentów. Ale na szczęscie nie ma tak dobrze i zawsze prędzej czy później alimenty z niego się ściąga

Witam!!200zl to troszke malo na dzieciaczka...proponuje,zebys walczyla o 500zl a to juz napewno Ci starczy!ja mam 300zl ...pozdrawiam

300 zł masz i piszesz że to wystarcza? Chyba tobie bo masz drugiego męża i cie utrzymuje, ale nie każdy ma tak dobrze

Czasami starcza a czasami nie..roznie bywa...a czy dobrze mam...to wiem tylko Ja!!a dawalam odpowiedz tylko i wylacznie..bo 200zl to malo....a takie bylo pytanie!

No ale po co się tłumaczysz? Te 300 zł to na pieluchy mają być?

Moje dziecko juz bardzo dlugo nie ma pieluch..takze to bylo kiedys...a nie tlumacze sie wcale!!!! ale z jednym gdzies przeczytalam sie z Toba zgodze...ze do tej milosci dziecko mimo wszystko pieniazki musza byc....aj dobra

no właśnie

Sonia ile ty dostajesz alimentów, skoro Ci sie tak dobrze wiedzie ,że nie musisz podejmowac dodatkowej pracy?Podziel się tą informacją,może wtedy Cię zrozumie większośc osób.

Wiesz co Sonia,chyba jednak masz rację,sama miłość nie wystarczy...

To nie jest tak, że ja nie chcę podjąć pracy, tylko po prostu nie mam zkim zostawić dzieci, ponieważ nie dostaję przedszkola. A alimentów mam 3000 zł, więc spokojnie taka suma mi wystarcza i każda kobieta powinna tyle mieć. A jak czytam posty pani Agusi, że wystarcza 300 zł, albo paczka pieluch jak mąż nie ma kasy to ęce mi opadają. Nie znam kogoś kto by potwierdził taką teorię, brak mi słów

Poczekaj moja droga...to bylo kiedys i nie maz tylko narzeczony eks...mozesz wierzyc czy nie,ale ja jakos dawalam rade z tymi pieniazkami co mialam..a wiesz dlaczego dawalam rade?...bo musialam Soniu i naprawde nie chce juz o tym pisac bo mi zaczynaja rece opadac!Fajnie,ze az tak duzo masz alimentow..nie wiem gdzie mieszkasz i jak Ci sie udalo tak duzo sume wywalczyc ,ale gratuluje..u mnie to bylo niemozliwe,zeby nawet 500zl miec....teraz bede kolejna sprawe zakladac bo ciekawe pisma dostalam od komornika..,takze zacze znowu dzialac...po tym czego sie dowiedzialam!Jeszcze raz szczerze gratuluje,ze masz takie zycie i jest ok..i przestan sie mnie czepiac ..ja juz Ciebie nie krytykuje i Ty tego nie rob!Kazdy ma prawo miec Swoje zdanie i mysle ,ze tu na tym forum to wszystko...plucie sobie w twarz nie jest na miejscu!Na tym koncze !!Zycze kazdej kobiecie takich wielkich alimentow..naprawde:)

No Sonia za taka kase można spokojnie wyżyć. Ciesz się że tyle masz i nie martwisz się ,co dzieciom do garnka włozyć.

ty masz 3 tysiące alimentów-jak możesz tak wymyślać -nie jest mi żal -nigdy w naszym kraju .A może je masz a nie z polakiem

Moj ex mąż pracuje za granicą i jego dochody są bardzo duże, dlatego też takie mam alimenty, w tym oczywiście i na siebie

Zakałdam Soniu ,że twoj eks nie ma nowej rodziny,bo raczej tyle byś nie miała.

nie ma oczywiście

Zgadzam sie z tobą że lepiej byc analfabetą niż zamądrzała głupią baba.Nie spotkałam sie jeszcze z tym aby nie było miejsc dla dzieci które matki pracują-widocznie za pozno zapisalas dziecko do przedszkola,zawsze jest miejsce rezerwowe dla matek które podejmują pracę.Ale matka która nie chce pracowac to nie będzie bo jak twierdza że jak zrobil dziecko to niech płaci.Ten kto szuka zawsze znajdzie. A nie pisze sie [że nie chca dać ci przedszkola] bo to nie zabawka PISZESZ ze[ przedszkole dostaje ten ] co jest po rozwodzie z wyrokiem sadowym lub matka sama wychowująca dzieci itd pytanie do ciebie to kim ty jestes

Damą, której nie chce się pracować. Zadowolona jesteś? a tak poważnie to,w moim mieście jest bardzo ciężko o przedszkole i przy składaniu podania dostarcza się stosy dokumentów, a listy rezerwowe nie są dla matek które podejmują pracę tylko dla tych dzieci, które nie dostały się w pierwszym terminie. A poza tym na listę rezerwową też jest ciężko się dostać i obowiązuje na niej kolejność. A chyba nie sądzisz że będę wozić dzieci na drugi koniec miasta? o co ci w ogóle chodzi, może mi się po prostu nie chce pracować? Może nie mogę? Masz swoją robotę to jej pilnuj, amnie na siłe nie wysyłaj do pracy i nie uszczęśliwiaj mnie tymi morałami, bo mi jest dobrze tak jak jest

ale mi to dama od siedmiu bolesci-z tobą to dobry ubaw

Bylam na wczasach,,zapoznałam faceta ktory był na delegacji,a że mu sie nudziło zwiedzalismy co sie da.Spedzilam nie zapomniane chwile,jego delegacja sie skonczyla wiec musiał pojechac do domu,ja niestety zostałam cztery dni bo tyle jeszcze mi zostalo do konca urlopu.Nie powiem że mnie oszukiwał ale wiedzialam że jest żonaty,powiedzial ze ma dzieci które bardzo kocha,Po pewnym czasie okazalo sie ze jestem w ciązy,mialam jego nr tel do firmy ale nie przedzwonilam,jak mały skonczył 5 miesiecy sam sie pojawił u mnie domyslając sie że jest cos nie tak,poniewarz wydzwanial chcial sie ze mną zobaczyc lecz to ja nie chcialam.Dostaje od niego co miesiac regularnie 2,5 miesiecznie,odwiedza dziecko,przywozi mi wszystko to co pragnę,spelnia moje zachcianki -dlatego to robi bo nie ządalam od niego alimentow,że urodziłam mu syna,i dlatego że mnie kocha.Więc mogę napisac mam szczescie

Ale jest z Tobą czy z żoną?

Po przeczytaniu wszystkich postów anonimowych osób, stwierdzam iż nadużyty został morał tematu,tylko padają nie cenzuralne dialogi,proszę się juz zacząć martwić o siebie gdyż zglosiłem sprawe do mediatora powyższej strony i osoby anonimowe przestanĄ byc anonimowi.
I zrobię wszystko co w mojej mocy by upublicznić osoby na forum , takie zachowanie nie może mieć miejsca!!

Witam,ja mam zamiar podac ojca mojej corki o 1500 zl alimentow,moja corka ma 17 miesiecy i jak narazie ojciec nic nie dal ani grosika na utrzymanie corki,czy ktos wie czy dostane alimenty od urodzenia ?zyje w ciaglym stresie bo nie moge sie z nim dogadac i mam wrazenie ze on wszystkich podplaca.Ojciec corki mam dobre kondycje do placenia ale jak narazie robi mi pod gorke,niedlugo czeka mnie sprawa i strasznie sie boje,pozdrawiam i prosze o rady

Wredna jędza nawet choremu nie odpuści.

Najlepiej aby zacharował się na śmierć a ty będziesz w dupie sobie dłubać.

Wredota twoja nie zna granic!
Facet choruje i musi o siebie, pasożycie,
zadbać. Teraz ty powinnaś jemu płacić
alimenty skoro on jest chory.

ściągaj z niego ile się da ! Potrafił zrobić dziecko to teraz niech potrafi go utrzymać ! a chorować przeważnie zaczynają jak trzeba płacić alimenty.....

Jestem kobieta ktora powierzyla opieke nad dzieckiem mezowi. Wyjechalam do Angli do pracy w 2000 do rodziny meza (bylego). Ustalilismy ze zostane z 2 lub 3 lata lecz jak to w zyciu bywa nastapily komplikacje. Maz po ok 6 miesiacach znalazl sobie dziewczyne co w sumie mi nie przyszkadzalo bo oprocz corki nie laczylo nas absolutnie nic. Po trzech latach ( sumiennego lozenia na rodzine, splacania jego dlugow itp) zarzadal abym przyjechala do Polski tylko po to aby zlozyc swoj podpic po jego kredytem mieszkaniowym na co sie nie zgodzilam. On wtedy zarzadal rozwodu na co tez nie wyrazilam zgody. Polsce brakowalo wtedy tylko kilku miesiecy do wejscia do Uni Europejskiej wiec poprosilam aby poczekal do tego momentu. On jednak zlozyl pozew o rozwod i odbyl sie on zaocznie bez mojej obecnosci, zabierajac mi prawa rodzicielskie. Poinformowal mnie o tym ale zapewnij ze odda mi dziecko jak przyjedzie do Angli i ze nie mam sie martwic. Pytalam czy zlozyl pozew o alimenty na co odpowiedzial ze nie. Jak sie mozna domyslec przepadl z corka jak kamien w wode-na 5 lat! Jego rodzina poinformowala moja ze nie mam ich szukac bo oni sobie tego nie zycza. Miesiac temu moja mama otrzymala list wzywajacy mnie na spotkanie wyjasniajace w sprawie nie placonych alimentow na laczna sume 4800.zl. Dano mi dwa tygodnie na splacenie co natychmiast zrobilam. Rozmawiajac z komornikiem pytam co, jak i kiedy? Tak wiec alimenty zostaly mu przyznane podczas sprawy rozwodowej w 2003 roku. Byla to kwota minimalna 50zl. Jednak ani maz ani sad nie pofatygowali sie aby mnie o tym poinformowac. Dlaczego?-bo nie wiedzieli gdzie przebywam. No to ja na to ze jakims cudem odnaleziono mnie teraz? Podobno sad napisal do Urzedu Miasta i ustalil miejsce mojego zameldowania co tajemnica nigdy nie bylo bo jestem tam zameldowana od 1988 roku (mimo za mieszkam w Angli) o czym maz dobrze wiedzial bo mieszkal tam ze mna. Zastanawia mnie bardzo dlaczego sad czekal az 5 lat aby sie ze mna skontaktowac?? Obecnie czekam na rozspawe o powyzszenie alimentow z 50zl na 1000zl. Mimo ze mieszkam w Angli nie stac mnie na to. Zarabiam 1000 funtow miesiecznie, po oplaceniu mieszkania, rachonkow i wyzywienia zostaje mi okolo 350 funtow. Maz zarzadal 1000zl co po przeliczeniu na walute angielska daje 250 funtow. Nie ma mowy abym przezyla caly miesiac za 100. Nie mam pojecia jak sie do tego zabrac. Moze ktos ma/mial podobna sytuacje i chcialby pomoc?
Z gory serdecznie dziekuje.

Wcale to nie świadczy źle, jeżeli krytykuje się matkę zgodnie z prawdą.
Zaczęłam studia, moja matka dostaje na mnie alimenty, znalazła sobie nowego faceta i zamiast dawać mi pieniądze od ojca (ja nie mam z nim kontaktu) to sobie właśnie imprezuje i roztrwania na buty i ubrania i inne dodatki. Niech jej facet to jej sponsoruje!
Mi powiedziała, abym poszła sobie do pracy i przez to, że pracowałam zawaliłam jeden semestr studiów, bo siedziałam w pracy zamiast na wykładach, bo z czegoś musiałam się utrzymać.
Ja chcę odzyskać moje pieniądze i moją matkę posądzę też o alimenty. Skoro mnie z ojcem spłodziła to jej zasranym obowiązkiem jest mnie utrzymywać do 26 roku życia, jeżeli studiuję, a nie jeszcze mi zabierać to, co od ojca dostaję....
Koniec! Więcej tak nie będzie...

Dziwie sie ze kobiety ktore tak kochaja swoje dzieci po rozwodzie chcialy by aby ich alimenty byly najlepiej jak najwyzsze o co tu chodzi skoro to jest wasze wspolne dziecko to nalezy rowno po polowie lozyc na utrzymanie tego dziecka wkoncu to nie przedmiot do negocjacji czy nie Moja mama miala nas trojke dzieci i ojciec placil po 50zl na kazde i trzeba bylo sobie radzic a teraz patrzy sie na dobro pieniadza a nie na dzieci naprawde dziwie sie z kat to sie bierze A jesli ojciec dziecka naprawde jest chory to co ma isc sie powiesic bo kobieta chce mu zabrac cala pensje ludzie opanujcie sie

witam.praowalem za granicą i placilem 500zl bo tyle ja zaproponowalem ze bede dawal 500 bo mnie stac i stac mnie bylo po jakims czasie na troche lepsze auto teraz jestem bez pracy na bezrobotnym na garnuszku u mamy i taty wiec niestac mnie placic 500zl miesięcznie a ona mi mówi ze mam sprzedac auto i dalej jej tytle placic bo dziecko rosnie i mam coraz wieksze wydatki a ja z czego mam dawac jak niepracuje mam cos zaoszczędzone i chce zacząc dawac po 200zl bo na tyle mnie stac to ona mi jeszcze ze moich rodziców pozwie.czegos tu nierozumie? jak bym wcale niechcial dawac to cos innego ale chce dawac tyle na ile mnie stac na dzien dzisiejszy tzn 200zl.prosze o jakąs opinie i z góry dziekuje adam.L.

Nie należy porównywać nakładu finansowego rodzica ,przy którym dziecko pozostało do alimentów płaconych przez rodzica który dziecko zostawił.Taki rodzic przekaże zasądzoną kwotę i "ma wszystko z głowy".Ten co został z dzieckiem nie może powiedzieć dziecku że nie ma na chleb, to jemu dziecko patrzy w oczy a nie "tatusiowi" czy"mamusi" które zaczyna sobie życie od nowa układać. To żenujące i przerażające co wyprawiają ludzie żeby tylko "zaoszczędzić" na swoich pozostawionych dzieciach.Rodzicielstwo i związane z tym obowiązki nie kończy się na zapłaceniu alimentów drodzy "rodzice".

Więc wyobraź sobie, że matka nie musi łożyć na utrzymanie dziecka w takiej samej kwocie i zaraz powiem ci dlaczego. Otóż to matka zajmuje się dzieckiem 24 godziny na dobę , wychowuje, pierze, sprząta , prasuje, gotuje, rozwiązuje wszystkie problemy, wstaje w nocy , gdy dziecko choruje, chodzi po lekarzach, podejmuje wszystkie ważne i trudne decyzje, odpowiada za jego bezpieczeństwo, całe swoje życie dostosowuje do życia dziecka. A Ty? Czasem odwiedzasz i czasem zabierasz na weekend? To teraz przelicz to sobie. Tak właśnie postrzega to sąd.

Posłuchaj człowieku! Wstajesz dio córki w nocy kiedy ma problemy ze snem? Ślęczysz przy garach nad kolejnym obiadem po to aby małą mogła zjeść obiad? Opierasz ją? Tulisz kiedy płacze? Chodzisz na wywadówki do szkoły? Bierzesz L4 bez względu na krzywe spojrzenia pracodawcy kiedy jest chora? Nosisz torby z zakupami? Lepisz bałwana? Czytasz do poduszki? Martwisz sie każdym katarkiem? Biegasz za ubraniami? Sprzątasz po niej? Odkłądasz na czynsz? Na wakacje zeby mogłą godnie tak jak jej równieśnicy zobaczysz coś i móc w szkole o tym napisać? To jest chore myśleć tylko kategoriami pieniędzy! Podziel sie więc i też obowiązkami z matką córki. Wstawaj o 6-tej i wóż ją do szkoły! Odbieraj ją ze szkoły! Nie idz z kumplami na piwko tylko siedz z małą w domu albo zabierz ją gdzieś! I pomyśl teraz jaką ogromną wygoda jest te 750 zł. A ja nie to jak po równo to po równo. Dziel sie WSZYSKIM! To tez Twoje dziecko przeciez :)

Witam mam pytanie jestem ojcem 5 miesięcznego dziecka matka zażądała alimentów w wysokości 1100zł moje miesięczne dochody około 2200zł nie mam wyuczonego żadnego zawodu jestem po gim. i bez żadnej szkoły .. czy sad podczas sprawy zwróci na to uwagę i czy jest taka możliwość ze dostanie takie alimenty przecież jak wiecznie tyle nie będę zarabiać:(mam na utrzymaniu mieszkanie i codziennie muszę dojeżdżać do pracy 10km za miasto na chleb mi nawet nie zostanie:(Co mam zrobić proszę o pomoc!

chętnie przeczytałbym umotywowanie sądu dotyczącego obniżenia alimentów.

witam
mam podobna sytuacje
zwiazalam sie z mezczyzna ktory placi alimenty na 2 dzieci 700 zl
alimenty zostaly ustalone na podstawie ugody plus 200 zl rate za kredyst mieszjaniowy wspolnie podjety z byla zona co daje kwote 900 zl miesiecznie
w tym momencie partner przeprowadzil sie do mnie i podjal prace w moim miescie (mniej platna )
poprzednio zarabial 2500 netto teraz zarabia 891 zl netto
pomagam mu oplacam mieszkanie i wspolne koszta utrzymania
niestety przy najlepszych chceiach niejest w satnie dostac lepiej platnej pracy a niechcac sie uchylac od oplat alimentacyjnych i kredytowych mieszkaniowych placi je przy mojej pomocy
jestem w kropce ledwo dajemy rade z tymi oplatami
2 chlopcow teskni za tata ktory niemoze ich odwiedzic bo przejazd w obie strony i koszta ok 3 dni wynasza 400 zl
niewiem jak dlugo damy rade pocignac brzydko mowiac ten wozek pod gore
wiem ze moze wnisc o obnizenie alimentow z powodu pogorszenia sie sytuacji materialnej
aczkolwiek ciezko

a ile twoim zdaniem kosztuje utrzymanie dziecka?.....pewnie najwygodniej jest rzucić jakies ochłapy i umycć od wszystkiego łapy....tacy wlasnie są faceci....egoiści

witam ja mam 21 lad zone i dziecko ktore ma 3 miesiace niestety duetu cotrki z matka nie da sie rozdzielic!!Razem z zona mieskalismy razem ale niestety stwierdzoila ze sie wyprowadza do mtki i zabrala wszystkie rzeczy malego gdy byla w 7 miesiacu ciazy i odeszla !! nie pinformowano mnie o porodzie malego nie chciano mi dac aktu urodzenia dziecka nic a nic dowiadujac sie od obcych ludzi ze moja zona urodzila pojechalem do szpitala do dziecka i kazala mi wyjsc!!koszmar!! czas jaki byla w ciazy wsyztsko miala lekarzy badania leki wysylalem jej 500zl co miesiac i wysylam jej do tej poy lecz niestety moje dochody to 2322zl netto sredniaz trzech miesiecy a ona oczekuje 1000l alimentow twierdzi ze kupila wyprawke dla dziecka jak nigdzie nie pracuje koszmar niestety wszyscy ja tak pokierowali w jej rodzinie i dziewczyna zglupiala troszeczke!! jak myslicie ile mi przysadzi sad w takiej sytuacji !!!obecnie mieskam z rodzicami! prosze o porady 20 mam sprawe mam nadzieje ze nie bedze to az tyle ile oni oczekuja!!!

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika