Podział majątku przez przyznanie na wyłączność mieszkania lokatorskiego z kredytem z KFM

W ubiegłym roku rozwiodłam się z mężem. Sąd orzekł jego winę rozpadu małżeństwaz różnych względów. "Pan" siedzi od 2000 roku w więzieniu. Jest skazany za udział w morderstwie i udział zorganizowanej przestępczości. Wyrok nie jest prawomocny. Sąd apelacyjny przychylił się odwołaniu prokuratury i oddalił sprawę do ponownego rozpatrzenia. W pierwszej instancji dostał 12 lat. Po jego aresztowaniu zamieniłam mieszkanie na mniejsze. Niestety w myśl prawa administracyjnego musiałam go zameldować w nowym mieszkaniu. Oczywiście utrzymuję to mieszkanie sama, sama spłacam kredyt z KFM. Mieszkam z naszą wspólną córką (ze wzgledu na wadę w ukł. moczowym ma orzeczoną niepełnosprawność) i cieszę się spokojnym życiem. Wcześniej było udręką psychiczną, fizyczną i ekonomiczną. Były mąż narażał nas na niebezpieczeństwo, jego poczynania zakłócały nam spokój codziennego i tak ciężkiego, ze względu na chorobę dziecka, życia. Przepraszam, ale ulżyło mi po jego aresztowaniu. Rozwód mam za sobą. Ale Urząd Miasta odmówił mi wymeldowania go w trybie administracyjnym , bo "nie dobrowolnie opóścił mieszkanie". Zwróciłam się do Sądu z wnioskiem o podział majątku przez przyznanie na wyłączność prawa do mieszkania lokatorskiego. Sprawa wkrótce, a już wiem, że dodatkowo będę musiała wnioskować o eksmisję, bo inaczej go nie wymelduję. Stąd moje pytania: 1. Czy na tej sprawie muszę poruszać kwestię spłaty męża, jakie warunki należy spełnić by Sąd orzekł nierówny podział, tzn. nakazał mi mniej niż 1/2 spłaty? 2. Czy fakt, że mąż jest jedynym właścicielem (spadek) gospodarstwa rolnego 12 ha z budynkami mieszkalnym i gospodarczymi daje mi prawo "targowania się" o nie spłacanie mu jego części wkładu mieszkaniowego w zamian za odpuszczenie dochodzenia należnej części dla mojej córki po ojcowiźnie, tzn. z tego gospodarstwa? 3. Czy w tej sytuacji mam realne szanse na uzyskanie eksmisji, skoro po wyjściu z więzienia ma on gdzie mieszkać (jego gospodarstwo) a rozwód został orzeknięty z jego winy (m.in. wynosił nasze rzeczy do lombardu-obrączki ślubne itp.),nie pracuje i nigdy nie pracował, a dziecko jest chore.? Bardzo boję się tej sprawy. Rozwodową -odchorowałam . Proszę o poradę. Nie stać mnie na adwokata. Z poważaniem.

(Świdniczanka)

Witam Panią. Ja też usilnie poszukuję pomocy.Moja sytuacja jest podobna.Jestem bardzo ciekawa jak skończyła się cała sprawa, bo to juz dwa lata. Jesli może Pani do mnie napisac to proszę.( irma69@op.pl )

Naprawdę Pani współczuje i troche to jest smutne ąby dostać jakokolwiek odpowiedź trzeba zapłacić wiem to z doświadczenia

mam wielką prośbe, jeżeli może Pani napisac jak zakończyła sie Pani sprawa to będę wdzięczna. mam prawie identyczną sytuację. (bryzelka@onet.eu)

Mam taką sama sprawe. Sprawa jest rozpatrywana z mieszkanie własnosciowego. Jest brane pod uwage czy wklad był przed slubem i ile zostalo wpłacone podczas trwania małżeństwa. To horror ile to kosztuje nerw. potrzeba duzo sily i najlepiej dobry adwokat.Moj email. zaira2@o2.pl. Pozdrawiam