Zasiedzenie - przeniesienie sprawy, powołanie świadków - forum prawne
Witam serdecznie.
Bardzo proszę o poradę, ponieważ jestem załamana i nie wiem co mam robić
8 sierpnia dostałam (na swój nieaktualny adres zameldowania) list z sądu - zawiadomienie o oględzinach w sprawie o zasiedzenie.
List dostarczony został o godzinie 14:00, a oględziny odbyły się 08/08 o godz 11:00, czyli mama odebrała pismo po fakcie.
Jestem właścicielem gruntu od ok 1,5roku, otrzymałam działkę w spadku po śmierci taty (razem z bratem i mamą ok 0,5 roku po śmierci taty podzieliliśmy między sobą spadek u notariusza-ziemia miała założoną Księgę Wieczystą jeszcze na tatę).
Moja "ciotka", przyrodnie siostra mojego taty, posiada działkę sąsiadującą z moją. ok 15 lat temu (pamiętam to ja, brat, mama) tata zauważył, że ciotka wraz mężem systematycznie przesuwa granicę i co oranie poszerza sobie działkę. Tata zwracał jej uwagę, ale bezskutecznie. Aż pewnego dnia tata, jak i ciotka dostali dokumenty z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, że jest niezgodność w dokumentacji ze stanem faktycznym. Także i geodeta stwierdził, że ciotka zabrała nam 3m działki ( podczas budowania płotu przez sąsiadów był zatrudniony geodeta i wymierzył całą dl działek także naszą i ciotki)
Następnie tata chciał jej oddać te 3m pola, ale chciał, żeby ona pokrywała wszelki koszta. Najpierw ona się zgodziła (geodeta już był nawet u nas, w gminie też już coś było załatwiane), aż ona pewnego dnia powiedziała, żeby to tata płacił za wszystko. Sprawa ucichła, aż do teraz.
Ciotka od niedawna zaczęła zaczepiać moją mamę i teściową na mieście, kazała im, żebym to ja się z nią skontaktowała. Mama powiedziała, że ja nie mam czasu i rzadko tu przyjeżdżam (mieszkam w Warszawie, a do mojego rodzinnego domu mam ok 100km. Mam 3-letnie dziecko, pracuję, wymieniam się z mężem na dodatek policjantem
opieką nad dzieckiem i znaleźć mi jakiś wolny dzień jest mi naprawdę trudno). Za jakiś czas ciotka nawiedziła mamę w jej domu, kazała jej dać tel w tej chwili, brat dodał, że nie jest upoważniony do tego. Kobieta zaczęła robić się agresywna, wymachiwała rękoma, krzyczała na mamę, brat wyprosił ją z posesji. Raz widziałam
ciotkę na ulicy, jak jechałam do mamy ale ona nie przyszła ani nawet nie "zaczepiła" mnie od razu.
Ta kobieta wraz z mężem najzwyczajniej w świecie przywłaszczyła sobie część mojej działki, a teraz zakłada sprawę o zasiedzenie.
Sąd postanowił udzielić ciotce zabezpieczenia roszczenia przez ustanowienie mi, jako uczestniczce zakazu czynienie zmian granic na działce. "Uprawnieni złożyli wniosek o zabezpieczenie powództwa przez ustanowienie zakazu czynienia na gruncie zmian oraz zaorania istniejącej na gruncie miedzy między działkami, Wnioskodawcy podali, że PODEJMOWALI PRÓBĘ POROZUMIENIA SIĘ Z UCZESTNICZKĄ, kiedy okazało się, że użytkują działkę w sposób przekraczający jej granice, ALE ONA ZAGROZIŁA, ŻE PO ZBIORZE PLONÓW ZAORZE MIEDZE. W ocenie Sądu wniosek zasługuje na uwzględnienie. Nie rozmawiałam z tą kobietą x lat, więc nawet nie mogłam w jakikolwiek sposób grozi, że zaora ziemię. Nie obrabiam tej ziemi, najpierw przeją ją brat a potem sąsiad się nią zajmuję nieodpłatnie. Ciotka kłamię, a ja nie mogę tego znieść.
We wniosku sporządzonego przez adwokata ciotki są powołani świadkowie (brat ciotki, jej córka i schorowany sąsiad), wnosi o powołanie biegłego geodety, w oparciu o
art. 313 i 314 kpc wnosi o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu bez wezwania przeciwnika z uwagi na przyjęcie, iż zachodzi wypadek niecierpiący zwłoki. "Nadto wskazuję,
że przed wszczęciem postępowania strony rozmawiały w zakresie przedmiotu niniejszej sprawy, jednak nie doszły do żadnego porozumienia, w związku z czym nie prowadziły
mediacji, a nadto wskazuję, że w sprawie o zasiedzenie mediacji nie prowadzi się, gdyż w sprawie nie można zawrzeć ugody.
Zawarty jest akt własności ziemi ciotki. "Od momentu wejścia w posiadanie nieruchomości wnioskodawcy użytkują je w granicach niezmienionych od momentu wejścia
w ich posiadanie. W tym także w niezmienionym obszarze od ponad 40 LAT (!!!) użytkują działki (nr jej działek). Granice użytkowania działek obrazują dołączone do akt
zdjęcia, gdzie uwidoczniona jest granica pomiędzy działkami oddzielona miedzą, która odzwierciedla granice faktycznego użytkowania działek przez właścicieli
(zdjęcia wykonane w dniu 17.07.2018 (!!!)). W tym roku sytuacja stała się na tyle napięta, że wnioskodawcy zmuszeni są wystąpić z wnioskiem o zasiedzenie gruntów
stanowiącego przygraniczny pad gruntów o szer 3m, gdyż uczestnik postępowania grozi, że zaorze część dotychczas użytkowaną przez wnioskodawców." Adwokat zawarła też we
wniosku, że nigdy nikt przez 40 lat nie wnosił sprzeciwów, ani nie było żadnej kłótni. "Wnioskodawcy od 1971r. posiadają nieruchomość objętą wnioskiem nieprzerwanie
jako posiadacze samoistni.
W dokumentacji dowodowej zawarty jest protokół przesłuchania strony z 1973r. przez nieznanego mi człowieka, przesłuchanymi są ciotka i jej mąż. Objęcie nieruchomości oznaczonej w ewidencji jako działki (tu są zawarte nr działek ciotki, a przy nr podobnym do moich jest dopisane zupełnie innym charakterem pisma /2, czyli przy np 183 i 147 jest dopisane /2, a to są numery działek moich, ona ma 108/1 i 147/1 reszta numerów jej działek nie zawiera dopisku). Nieformalna umowa między ciotką a babcią
zawarta ustnie".
Chcę też dodać, że kiedyś tata jak teraz i ja płacę podatek za całą powierzchnię ziemi, którą mam w papierach a nie w stanie faktycznym. Brat jednak składając wnioski o dofinansowanie do ARiMR odlicza tą część 3m.
Bardzo proszę o poradę co mam zrobić, ponieważ w pon i wt idę do pracy i nie jestem w stanie odwiedzić żadnego Adwokata ani Radcę Prawnego, a 15 teoretycznie mija czas na złożenie zażalenia. Jak napisać i czy w ogóle składać zażalenie do Sądu? Z jednej strony nie mogę znieść co ta ciotka nawypisywała, z drugiej nie chcę ponosić
kosztów ani poświęcać czas, którego mam tak mało. Wiem, że ona zrobi wszystko, żebym zwracała jej koszty sprawy i tego się bardzo boję. Czy mogę starać się o przeniesienie sprawy do Warszawy, gdyż moje miasto z którgo pochodzę jest bardzo małe a jej brat pracował kiedyś w sądzie i ma potężne znajomości, jak i jej córka,
która studiowała prawo i prawdopodobnie jest Adwokatem. Także i mi przyjeżdżanie z Warszawy do rodzinnego miasta do Sądu stwarza mi duże problemy. Czy mogę jakoś
powołać świadków sprawy? Czy sprawa odbędzie się po zaocznie, czy będę wzywana? Czy w ogóle opłaca mi się "kopać" z tą kobietą, czy lepiej odpuścić?
Przepraszam za tak obszerny tekst, ale chciałam wszystko dokładnie wyjaśnić, ponieważ sytuacja jest pokręcona.
Dziękuję z góry za każdą podpowiedz z Państwa strony.
Pozdrawiam
Magdalena
Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Zasiedzenie - przeniesienie sprawy, powołanie świadków
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?