Znaczenie testamentu w Polsce ? - forum prawne
Po co w Polsce sporzadza sie testament, skoro i tak sad (prawo) tego nie honoruje ? Jakim prawem wypytuje osoby trzecie o to czy podoba im sie tresc testamentu czy nie ? Czy akceptuja czy nie ? Czyzby najlepszym wyjsciem z sytuacji bylo to aby zmarly mogl wstac z grobu i jeszcze raz potwierdzic swoja wole, ktora juz raz wyrazil testamentem ?
Odpowiedzi w temacie: Znaczenie testamentu w Polsce ? (2)
Bardzo lakonicznie przedstawiłaś sprawę.Sąd musi zapytać czy przyjmujesz zapisy w tesatamencie przedstawione.Nie zawsze spadkobierca chce przyjąc spadek zapisany w testamencie.Z tym wiążą się koszty i opłaty.Spadkodawca mógł mieć długi które spadkobiorca czyli ten co przyjmuje testament musi zapłacić.Więc pytania te są konieczne by nie przyjąc testamentu i jeszcze do niego dołożyć. To jest bardzo istotne bo czasem zapis w testamencie wiąże się dla spadkobiercy z dużymi opłatami i innym spawami .Nie należy dziwić sie temu bo tak byc powinno byś wiedziała w co się pakujesz.Aby spadek czyli zapis testamentu cie nie zrujnował.Różne rzeczy maja miejsce stąd to nie jest wcale dziwne.Gdybys rozwinęła ten temat to można byłoby podyskutować ale napisałaś bardzo ogólnikowo i trudno odnieść sie do twojej sprawy.
Te kwestie pomijam. Jakby mialo tylko o to chodzic to w porzadku. Chodzi mi o tzw. spadkobiercow ustawowych. Jezeli ktos nie pozostawil testamentu zrozumiala sprawa. Musi byc to rozstrzygniete. Ale jak ktos pozostawil testament i powolal do calego spadku jakas osobe lub osoby, to jakim prawem lub po co sad z wlasnej nie przymuszoenj woli pyta jeszcze innych spadkobiercow ustawowych ( osoby trzecie) czy im sie testamet podoba, czy go akceptuja czy nie itd ? Wysyla do nich listy i czeka na ich odpowiedzi. Tego nie moge zrozumiec i nie chodzi tu przeciez w tym wypytywaniu o to czy zmarly mial dlugi czy nie. Jest to moim zdaniem brak respektu dla osoby zmarlej i ostatniej woli. Takze i do testamentu.
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?