chce sie rozwiesc - forum prawne
Witam.
Jestem z mezem prawie 15 lat po slubie,od poczatku naszego malzenstwa maz przebywal za granica na kontraktach zyl innym zyciem (plywal na statkach pasazerskich)bardzo mu to sie podobalo bo zwiedzal i przebywal w luksusie a ja zaplakana w domu.Bywaly momety ze byl w kraju po pare miesiecy a czasm dluzej,lecz ja zawsze bylam na szarym koncu to ja wkradalam sie w jego laski mowilam o uczuciach wrecz prosilam o nie.W chwili obecnej pracuje w Skandynawii i wraca do domu co 1,5 m-ca na 2 lub 3 tygodnie,co z tego jak zyjemy obok siebie bo ja nie potrafie juz tak dluzej.Mamy dwoje wspanialych synow z ktorymi maz nie potrafi rozmawiac bo mu tak wygodniej,woli siedziec w fotelu i sledzic wszystkie wiadomosci i wiedziec co sie dzieje w tym potwornym i okrutnym swiecie a nie we wlasnej rodzinnie.Ja nigdy nie pracowalam bo zajmowalam sie wychowaniem dzieci , dbaniem o dom i czekaniem na przyjazd meza.Moje zycie ma dwa swiaty jak jestem z dziecmi to zyje pelnia zycia a jak maz wraca to przygasam - nie mam wlasnego miejsca we wlasnym domu.Powiem ze od 1,5 roku temu moja milosc do niego wygasla i ja zaczynam sie dusic(mysle ze dotarlo do mnie ze to nie jest zycie takie jak powinno byc).Nie wiem co mam zrobic,czy mam udawac ze jest wszystko w porzadku i uschnac tylko dlatego ze sa dzieci bo rodzina powinna byc razem.My jako malzenstwo nie klucimy sie bo nie potrafimy nawet rozmawiac,meza nigdy nic nie interesowalo co sie dzieje w domu.Od niedawna maz sie zmienil (slodzi mi jak cukier z biedronki) ale na mnie to juz nie dziala on sie boi chyba ze odejde bo u niego wiekszosc kolegow sie rozwiodla i rozwodzi sie.
Odpowiedzi w temacie: chce sie rozwiesc (5)
Jest podstawa do orzeczenia rozwodu czy też separacji(bardziej to drugie). Pytanie czy mąż też widzi problem. Trzeba dać mu jasno do zrozumienia że musi się on zmienić. Najlepiej by znalazł pracę w kraju, był bliżej domu. Jeśli nie ma on na to ochoty, wygasło uczuci, to ciężko utrzymywać taką fikcję. Pozostaje jednak wiele problemów w razie rozwodu/separacji-zwłaszcza finanse,mieszkanie. Zakładam, że dzieci zostaną przy Pani a mąż będzie zobowiązany do alimentów dla nich. Ale pozostaje kwestia utrzymania się samemu. Może czas znaleźć pracę(na pół etatu), podjąć kurs etc-usamodzielniać się finansowo. Chłopcy nie są już pewnie niemowlakami, można więc zając się tymi sprawami. Pozdrawiam
Stanisław, mgr prawa
Mgr prawa niedrogo udzieli pomocy prawnej (porady, sporządzanie pism) w sprawach;
-rodzinnych; np. rozwód, alimenty, majątek małżeński
-spadkowych; np. testamenty, zachowek, długi spadkowe
-odszkodowania; np. dochodzenie odszkodowania z oc, wypadki na ulicy, w sklepie itd.
-umów; np. najmu, sprzedaży, dochodzenie zapłaty, reklamacje
Drobne porady już od ok. 10 zł. Po przedstawieniu problemu poinformuję czy i w jakiej cenie mogę udzielić pomocy. Wyjaśnienia uzupełniające gratis.
Kontakt na porada@poczta.onet.pl
Czy mam jednak szanse sie rozwiesc.Prosze o pomoc.
Rozwiesc sie mozesz zawsze, sad moze ci przyznac rozwod ze wzgledy na nieobecnosci meza i rozpad pozycia, ale finansowo to sie faktycznie wczesniej zastanow jak to zalatwisz, Sad moze ci przyznac alimenty na dzieci (to nie jest duzo), jak dasz rade znalesc prace, mieszkanie itd to dlaczego nie. Wiele kobiet w Polsce boi sie samodzielnosci. Powodzenia.
Nie wiem jak małe masz dzieci ale co do zasady rozwodzić się można bez przeszkód. Chyba, że chcesz orzeczenie o jego winie (a takie by ci się przydało, bo jak roboty nie masz to choć alimenty na siebie) to wtedy się musisz uzbroić w cierpliwość (mój proces trwał prawie 2 lata) i wziac dobrego adwokata (jak z wawy to ci polecam p.mecenasa Ofiara).
Jeżeli nic nie czujesz do męża to wez zmien swoje zycie na lepsze. Nie warto zycia tracic na "nie-związek".
Chociaż jak on się stara a ty go przeciez kiedys kochalas to moze warto zmienic nie swoje zycie a wasze? Może powiedz co czujesz mu i zobacz co z tego wyniknie? Sama nie wiem co ci radzic. Bo rozwod to ciezki temat- jak mi się przypomną rozprawy (bleee) na ktorych darl się sędzia, darl się adwokat i jeszcze byla tesciowa to bleee. No ale ja np. bylam pewna ze ten związek nie ma sensu (on mnie zdradzil) i tez pamiętam ten moment po wyroku, gdy juz wiesz ze to the end...ja wtedy poczulam wielkie szczescie...
ja się o swoje alimenty długo upominałam, udało się ale dlatego że miałam dobrego prawnika. inaczej bym nie dała rady raczej. Pani Magda Grześkowiak dała radę i mi bardzo pomogła!
DODAJ POST W TEMACIE
Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!
Masz inne pytanie do prawnika?