Ratunkuuuuu

Witam, otorz mam dosyc skomplikowany problem, ktory na poczatku wydawal sie dosc latwy do rozwiazania. W marcu ubieglego roku zmarla moja babcia pozostawiajac dlug ( nie mam pojecia o jego wysokisci) , moj tata zrzekl sie spadku w lipcu . Natomiast ja zamieszkala we Wloszech udalam sie do ambasady w tym celu. Dokument zrzekniecia sie spadku wyslalam mojemu dziadkowi, ktory po konsultacji z notariuszem oddal go do sadu ( koniec listopada). W tym momencie chcialabym powiedziec , ze mam nieletnia corke z obywatelstwem wloskim i zajerestowana we Wloszech. Dowiedzialam sie , ze moja corka musi dostac zgode od sadu rodzinnego na zrzekniecie sie spadku. By uzyskac zgode potrzebny mi jest potwierdzenie na to iz ja zrzeklam sie spadku. Niestety dokument do tej pory nie dostalam... Moj tata i ja natomiast otrzymalismy wezwanie do sadu wyznaczone na 17 marca w spawie mojej i corki. Okazalo sie ze moj dziadek z notariuszem zalaczyli prosbe na temat zrzekniecia sie spadku rowniez w imieniu mojej corki. Na wezwaniu zaznaczone sa informacje ze ja i moja corka zamieszkujemy w Polsce! Nie wiem co mam dalej robic.. Myslalam ze moge zalatwic wszystko tutaj na miejscu w ambasadzie.

Przepraszam ze pisalam chaotycznie ale jestem bardzo zdenerwowana...

Obawiam się że najlepiej będzie jeśli weźmiesz urlop tygodniowy i załatwisz wszytko w Polsce.