SĄD GRODZKI - NIE PRZYĘCIE MANDATU

PEWNEGO DNIA NAD RANEM WYCHODZĄC Z JEDNEGO Z KLUBÓW W KRAKOWIE POSZEDŁEM Z KOLEGĄ DO SKLEPU CELEM ZAKUPIENIA PIWA. WYCHODZĄC ZE SKLEPU Z PIWEM W RĘKACH ZOSTALIŚMY WEZWANI PRZEZ POLICJANTA CELEM WYPISANIA MANDATU ZA PICIE ALKOHOLU W MIEJSCU PUBLICZNYM. NA SWOJĄ OBRONE MAM TO ŻE NIE ZDĄŻYŁEM JESZCZE OTWORZYĆ PUSZKI (KOLEGA NAJPRAWDOPODOBNIEJ JUŻ TO ZROBIŁ). NIESTETY PANOWIE POLICJANCI NIE CHCIĘLI SŁUCHAĆ ŻADNYCH WYJAŚNIEŃ Z MOJEJ STRONY, WZIĘLI NASZE DOWODY OSOBISTE I ZAMKNELI SIĘ W RADIOWOZIE CELEM WYPISANIA MANDATU. JA OCZYWIŚCIE MANDATU NIE PRZYJĄŁEM. DLATEGO TEŻ MAM TERAZ PYTANIE, CZY MAM SZANSE WYGRAĆ SPRAWE W SĄDZIE GRODZKIM BO SŁYSZAŁEM OD WIELU LUDZI ŻE TO MAŁO PRAWDOPODOBNE. Z GÓRY DZIĘKUJE ZA ODPOWIEDŹ. POZDRAWIAM

Po pierwsze - nie krzycz. Po drugie - szanse na wygranie sprawy masz żadne. Lepiej od razu wyraź skruchę - dostaniesz lżejszy dla portfela wyrok :)

Twoja gadka nie liczy się - w sądzie ważne co zaszczeka pies - tak że nie masz szans. Zapłacisz drugie tyle (dochodzą koszty sądowe) i na tym sprawa się skończy. Będzie mógł się chwalić jakie to drogie piwo nad ranem wypiłeś :-))) Powodzenia. rady: www.aferyprawa.com