separacja, rozwód, małoletnie dziecko i ciąża

Jestem w patowej sytuacji. Od kilku lat nie kocham żony. Byłem z nią tylko ze względu na to, że mamy 7-letnieg syna, no i ze wzgędów finansowych. Od roku spotykam się z kobietą, którą kocham i, z którą chce być. Ze względu na brak poczynionych przeze mnie kroków ku odejsćiu od żony ukochana jakiś czas temu zrecyzgnowała ze mnie. Wtedy poczułem, że bez niej nie potrafię żyć i postanowiłem odejść od żony. Niestety, w momencie kiedy ukochana mnie zostawiła żona wykorzystała chwilę mojej słabości i pomimo tego, ze od dawna postanowilismy nie mieć już dzieci, to podczas kiedy byłem po spożyciu alkoholu wykorzystała sytuacje. Teraz jest w ciazy. Nadmieniam, iż desperacko przez caly ten rok trzymala mnie przy sobie na siłe, szantażowała, używała dziecka jako karty przetargowej, a nawet grozila, że zabije mnie, albo siebie i dziecko jak odejdę. Pomimo, że żona jest w ciązy po powrocie do domu (jestem od ponad miesiaca w delegacji) wyprowadzam się i utrzymuję, że odchodzę. Żona nie przyjmuje tego do wiadomości. Mąci, szantazuje, ze pwie synowi, ze go nie kocham, ze zabje mnie, albo siebie. Ni echce juz dluzej tkwic w tej obludzie. Jakie sa moje szanse na seperację, a pozniej rozwod?