Alimenty dla dorosłgo dziecka

Witam,
mój problem jest trochę złożony. Za 2 miesiące kończę 18 lat, w maju mam maturę i potrzebuję warunków do nauki. Niestety mój ojciec jest alkoholikiem. Niestety nieszkodliwym, nigdy nie uderzył mnie, matki, czy kogokolwiek innego. Stosuje on jednak przemoc psychiczną, wyzywa mnie, opowiada jaka jestem beznadziejna. Matka natomiast ma zaburzenia emocjonalne. W gruncie rzeczy też jest nieszkodliwa, tylko potrafi wpaść zrobić awanturę o nic. Nie przesadzam, dzisiaj wrzeszczała bo nie wywołano jej zdjęć na czas. Chodzi o psychologa, ale niewiele to daje. Moi rodzice nigdy się mną nie zajmowali, mogłam robić co chciałam, zawsze dostawałam na wszystko pieniądze, miałam mieć tylko dobre oceny. Ale nigdy nie dostałam miłości, zawsze tylko po uszach.
Jak już wspomniałam za kilka miesięcy mam maturę i bardzo zależy mi, żeby ją dobrze zdać. Ale w domu nie mam warunków do nauki, nikt z nikim nie rozmawia, tylko wrzaski i pretensje - toksyczna sytuacja. Myślałam, żeby wynająć pokój i się wyprowadzić, tylko że oczywiście mnie na to nie stać. Mam 1500 zł odłożone na początek, ale to zbyt mało. Zastanawiałam się, czy jest możliwość zasądzenia alimentów. Rodzice są ludźmi zamożnymi, ojciec zarabia 8000zł, matka 4000zł. Jeśli jest taka możliwość to czy mogę się spodziewać kwoty 1000-1500zł? (Samo mieszkanie pochłonie około 500 zł + media).
Jest jeszcze druga możliwość. Rodzice rozważają rozwód, czy jeśli sąd zasądzi alimenty, to czy jako osoba dorosła mogę sama zarządzać tymi pieniędzmi i czy w takiej sytuacji muszę mieszkać z którymś z rodziców? Proszę o pomoc.

Może zanim udasz się do sądu porozmawiaj z rodzicami i tak zwyczajnie poproś o pomoc w opłaceniu mieszkania?

Kobieta,
Niestety mam to sobie "wybić z głowy".

Może ktoś jednak mi coś poradzi. Sprawa rozwodowa rodziców w toku.

jezeli skonczysz 18 mozesz sama wystapic o alimenty od obojga rodzicow i czy tego chca czy nie beda musieli placic. A zeby nie robic zbyt wielkiej zadymy wogol siebie, to polecam pogadanie ze szkolna psycholoszka i dyrektorem...bo szkola tez moglaby Ci pomoc jakos wybrnac z tej sytuacji.