Forum prawne

Dokumenty syna

Witam serdecznie,

Krotka historia jak z książki, ale tylko dla cierpliwych bo to tylko Zycie, chodz tylko w skrocie opisane.

Jestem po rozwodzie bez orzekania o winie i jednoczesnie ojcem 13 letniego chłopca.
Podczas trwania malzenstwa w okresie swietnosci wraz z malzonka zakupiliśmy mieszkanie na kredyt.
Po około roku nastapil krach na rynku i utracilem możliwość wysokiego zarobkowania.
Swiatelkiem w tunelu okazal się mój wyjazd za granice o którym zadecydowaliśmy wspolnie.
Podczas mojej nieobecności w kraju malzonka poznala faceta, a pozniej drugiego itd.
Dowiedziawszy się o tym po rozmowie z malzonka zlozylem pozew o rozwod bez orzekania o winie mimo iż miala romans, chcialem rozstac się jak cywilizowany człowiek.
Już na pierwszej rozprawie malzonka zmienila stanowisko i zarzadala rozwodu z mojej winy.
Trwalo to niemal ze 2 lata min podstawiając świadkow i ich wyreżyserowane zeznania mialy obrazowac jakim to ja byłem nie dobrym mezem i zostawiłem rodzine wyjeżdżając za granice.
Zmeczylo mnie to i przesłałem do Sadu dowody jej zdrady w postaci zdjęć z jej kochankiem i zmieniłem swoje stanowisko na orzeczenie o winie mojej malzonki.
Po niespełna 2 tyg od zlozenia dowodow dostalem pogrozki od osob z Proszkowa, delikatnie mówiąc z propozycja wycofania się z dalszego udowadniania w przeciwnym razie spotkam się z kosą (nóż) lub z wizyta policji która znajdzie u mnie narkotyki. Odebralem to dosc serio i złożyłem zawiadomienie do Prokuratury w którym również nadmieniłem o trwającym już od dłuższego czasu znecaniu się nad moim synem przez jego matke jak i jej konkubenta. Formy znecania o ktorych mówił mi syn podczas naszych spotkan ponieważ przez telefon nie mogl swobodnie rozmawiac ze względu na kontrolowane rozmowy przez jego matke, która trzymala reke na pulsie aby sytuacje majace miejsce w domu nie ujrzaly swiatla dziennego. Za wyjawienie syn był karcony lub przekonywany do milczenia w delikatny sposób mówiąc . A także był przekonywany ze jeśli ktos się dowie to konkubent mamy pojdzie do wiezienia i ona sama zostanie ze wszystkim. Tak wpływała matka mojego syna na jego milczenie.
Podczas przesluchan oczywiście matka jak i jej konkubent wyparli się wszystkiego czego się dopuscili względem mojego syna z zaznaczeniem przez matke iż nie zgadza się na przesłuchanie maloletniego co świadczyło tylko jedno iż jest swiadoma co zarówno jej samej jak i jej konkubentowi grozi za te czyny jeśli prawda ujrzy światło dzienne. Po kilku miesiącach sprawa zostala umozona. Podczas mojego przyjazdu do polski na kolejna sprawe rozwodowa miałem przygotowane kolejne dowody w postaci nagran z rozmow z synem jak i zdjęć pogrążające zarówno małżonkę jak i jej kochanka.
Podczas rozmowy w mieszkaniu i przedstawienia małżonce jakie zamierzam przedstawic dowody w Sadzie, spotkala mnie reakcja jakiej bym się nigdy nie spodziewal. Mianowicie wziela noz do reki i oznajmila mi ze jeśli przedstawie dowody które posiadam i nie zakoncze sprawy polubownie to ona zabije naszego syna, a pozniej siebie (wypowiadając te slowa przystawila noz do swojej szyji).
Przyznam szczerze ze doznałem ogromnego szoku, przeszly mnie ciarki i jednoczesnie obawa o syna, który w każdej chwili mogl stac się ofiara zdesperowanej matki, która próbuje za wszelka cene zatuszowac swe wystepki aby tylko uniknąć pogrążenia, a także poniesienia konsekwencji za popełnione czyny.
Wplynelo to na moja decyzje.
Na rozprawie zlozylem grzecznie oświadczenie w Sadzie z prosba o zakończeniu postepowania za porozumieniem stron, nadmieniajac miedzy innymi stan pozwanej w jakim się znajduje (była w zaawansowanej ciazy z konkubentem pod koniec rozwodu) i ze względu na ta sytuacje chce rozwodu bez orzekania o winie z prosba o jak najszybsze zakończenie postepowania.
Rozwod nastapil natomiast nekanie syna nie ustalo. Po ok. 1,5 roku po rozwodzie doszlo do sytuacji w ktorej mój syn majac niespełna 12 lat podczas szarpaniny z konkubentem matki doznal zlamania kciuka w dwoch miejscach. Matka zarzucala synowi ze jest agresywny i powinien się leczyc, zawiozla go również do psychiatry gdzie zostaly mu przepisane leki uspokajające. Tak matka w delikatny sposób okreslila reakcje obronna 11 latka na krzywdy jakich zaznawal ze strony konkubenta jak i jej samej w chwili gdy bronil się przed atakami. Natomiast moje rozmowy z matka nic nie zmienialy - wszystkiego się wypierala zarzucając mi ze to ja tak negatywnie wpływam na jego zachowania.
Po upływie około miesiąca po tym zdarzeniu syn zostal zabrany z domu matki i umieszczony w pogotowiu opiekunczym.
Dzieki synowi wogole się dowiedziałem ze tam trafil poniewaz zadzwonil do mnie i z drżącym glosem poinformowal mnie gdzie się znajduje w chwili obecnej. Po 2 dniach przyleciałem do kraju.
Dlugotrwala walka z sadami i instytucjami z sytemu polskiego przyniosła efekt.
Po upływie kilku miesięcy Sad Okregowy powierzyl mi opieke nad małoletnim na czas toczącego się postepowania z zaznaczeniem iż powinien przebywac w każdorazowym miejscu mojego zamieszkania nadmieniając w postanowieniu iż nie mieszkam na terenie Polski.
W dniu przekazania syna były oczywiście trudności i ze strony matki i nie obylo się bez interwencji policji na moja prosbe. Gdy syn wkoncu wyszedl z mieszkania matki okazalo się ze matka nie chce oddac dokumentow syna jakie posiada czyli dowod osobisty i paszport, nie nadmieniając już o rzeczach osobistych jakich matka nie oddala dziecku do dnia dzisiejszego czyli 1,5 roku..
Podejmowalem w związku z tym wiele prob tak w sadzie jak i na policji po przez Prokurature, aż sprawa oparla się ponownie o Sad, kory orzekł iż nie popełniono wykroczenia z paragrafu Art. 276. § 1 kk ponieważ opierając się o takie wykroczenie złożyłem zawiadomienie.
Pomijajac sytuacje jakie mialy miejsce od czasu kiedy syn przebywa pod moja opieka, które matka aranżowała czyli takie jak nachodzenie nas w miejscu naszego tymczasowego zamieszkania wraz z konkubentem jak i również pod szkola mojego syna, anonimy do opieki społecznej min. o zaniedbywaniu dziecka przeze mnie jak i do kuratora, czy tez na policje którzy nas nekali bezustannie na bezpodstawne alarmy ze strony matki, która probowala na wszelaki sposób oczernic mnie jako ojca i podwazyc moje kompetencje wychowawcze i nie majac na to dowodow chwytala się niekonwencjonalnych sposobow, aby tylko osiągnąć zamierzony cel jakim było przedstawienie mnie w jak najgorszym swietle nie biorac pod uwage tego w jak negatywny sposób wpływały te wszystkie sytuacje na syna, których nie może zapomniec. Przezyte traumy w domu o których nie pozwala mu zapomniec matka i o przeszłości która nagminnie mu przypomina swym nachodzeniem.
Przeprowadzilismy się i na chwile obecna mamy spokoj ponieważ nie ujawniamy naszego miejsca zamieszkania, które mogla by przechwycic matka.
W chwili obecnej czekamy na kolejne wyznaczenie terminu w sprawie wyegzekwowania dokumentow syna w których posiadaniu jest jego matka w co zaczynam już watpiec podsumowywujac poprzednio bezefektownie podjete kroki przez instytucje państwowe, które nie podejmuja zadnych działań w związku z Postanowieniem Sadu Okregowego, moimi zawiadomieniami jak i pismami ktore złożyłem.

Wraz z synem tkwimy w tej patowej sytuacji już od ponad roku i nie możemy otrzymac zadnej pomocy ze strony instytucji państwowych, aby wrócić do mojego miejsca zamieszkania jakim jest od lat inny kraj wspólnoty europejskiej w którym byłem początkującym przedsiebiorca, który mogl zapewnic dziecku nie tylko bezpieczeństwo, ale takze zycie na wysokim poziomie z perspektywami na przyszłośc.
Po tak dlugim okresie przymusowego pobytu w polsce ledwo wiążemy koniec z koncem i walczymy ze wszystkimi przeciwnościami losu, które napotykamy broniac się przed panującym bezprawiem w Polsce jak i bezkarnością jaka steruje tym krajem w 21 wieku, kraju który robi wszystko, aby każdy kto wyjechal nie chciał już tu wrócić.

Jeżeli jest ktos kto jest w stanie nam pomoc prawnie w sytuacji jakiej się znaleźliśmy, a przede wszystkim w odzyskaniu dokumentow mojego syna bo to jest głównym celem w chwili obecnej to będziemy bardzo wdzieczni. Niestety nie stac nas już na finansowanie porad prawnych jak i sponsorowanie pełnomocników, którzy nas już wykorzystali maksymalnie nie robiąc zadnych postępów w naszej sprawie.


Pozdrawiamy,
Ojciec z synem

2014.10.16 1:47:8

Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Dokumenty syna

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika