Rozwód po 7 latach rozłąki

Czy Szanowni Forumowicze orientują się, ile może potrwać rozwód? Małżeństwo nie istnieje od lat prawie siedmiu (nie było jednak prawnej separacji), dziecko jest dorosłe, majątku nie dzielimy i nie chce orzekania winy. Czy współmałżonek ma możliwość (prawną) robienia problemów? Nie bardzo chce się zgodzić na rozwód, ale to tylko z przyczyn "bo ja nie potrzebuję, to ty też mieć nie będziesz". Czyli ludzka złośliwość. Czy tylko dlatego, że ktoś jest zajadły, nie będę miała już nigdy możliwości ułożenia sobie życia od początku? Czy prawo godzi się na coś takiego? Jestem przerażona!

Małżeństwo opiera sie na związku dwojga ludzi. Jeżeli można w jakikolwiek sposób wykazać, że nastąpił trwały i zupełny rozpad pożycia małżeńskiego, to jest to podstawą do rozwiązania małżeństwa. trzeba złozyć w niosek do sądu z uzasadnieniem i kaprysy drugiej strony nie będą ważne zwłaszcza, że jak rozumiem, nie ma potrzeby działań sądu "na rzecz nieletniego".