Forum prawne

Rozwód z orzeczeniem winy - forum prawne

Proszę o porady jak to najszybciej i najkorzystniej przeprowadzić.

(ekuznicka)

2004.6.27 0:0:0

Odpowiedzi w temacie: Rozwód z orzeczeniem winy (3)

Witaj!. Jesli zdecydujesz się na złożenie pozwu z orzeczeniem o winie to taki rozwód może trwać nawet i kilka lat. Przerwa pomiędzy kolejnymi rozprawami procesu rozwodowego dochodzą nawet do czterech miesięcy i wcale nie oznacza to, że rozwód będzie orzeczony z winy tylko jednej strony. Może dojść do tego, że sąd orzeknie, że obie strony winne są rozpadu związku i wtedy rozwód bedzie z winy obu stron. Musisz mieć wiarygodne dowody na winę Twojego partnera za rozkład pożycia. Ta droga jest bardzo uciążliwa i niezmiernie stresująca, a efekt jest niepewny. Twój partner będzie starał sie udowodnić, że rozkład pożycia jest z Twojej winy ponieważ tak zachowują się ludzie w takich sytuacjach. Moja propozycja jest taka: zaproponuj partnerowi aby zgodził sie na rozwód bez orzekania o winie - ja wiem, że jest to bardzo trudne i czasami niemożliwe ale szkoda życia i zdrowia. Taki rozwód będzie bardzo krótki, dwie lub trzy rozprawy i po wszystkim. Rozegraj to mądrze. Zapomnij o urazach. Masz tylko jedno życie. Zastanów się jednak najpierw czy nie przeczekać tego dla Was trudnego okresu aby później nie żałować pochopnie podjętej decyzji. Czasami warto wybaczyć. Takie to życie jest. Powodzenia.

2006.3.17 21:57:24

Ja mam podobna sytuacje..chce udowdnic ze moj maz jest winien rozpadu malozenstwa poniewaz ma kochanke...Problem nawet nie jest w tym ze chce mu zrobic na złosc i udowodnic ze jest ch...ale zalezy mi tylko zeby sie wyprowadził z mieszkania,które jest kwaterunkiem.Nie mam szans zeby zrobił to sam wiec co powinnam zrobic?Musze sie chyba starac o orzeczenie Jego winy....w dodatku jest jeszcze dziecko amoj maz wogole nie chce rozwodu wiec pewnie sprawa bedzie sie ciagnela w nieskonczonosc-CO ROBIC?

2006.4.25 23:25:28

moja sytuacja jest podobna - wszystko było ~ to znaczy mieliśmy wcześniej problemy z seksem, ja poprostu nie miałam ochoty chyba z powodu środków antykoncepcyjnych, a trochę przerastała mnie sytuacja - mąż chciał sie kochać w łóżku w którym spało nasze dziecko, pozatym zero czułości a sex na zasadzie zajączków, jednak zawsze mogliśmy sie dogadać zawsze się z nim liczyłam i szanowałam go i kochałam. Pojechał po raz kolejny do pracy na saxy do niemiec i po powrocie to jakby był to zupełnie obcy mężćzyzna. Gdy ja stęskniona chciałam sie do niego przytulić on zwyczajnie mnie odpychał i multum telefonów od "koleżanek" potem zaczął pić odwiedzać te koleżanki i robić awantury w domu bo ON do wszystkiego ma prawo.że ma kochankę sie nie przyznaje, odejść narazie nie chce. Nie mam dowodów czarno na białym że ma kochankę, zresztą nawet nie chce mi sie ich szukać, w dodatku do tej pory ukrywaliśmy nasz kryzys przed wszystkimi. Nie chcę już chyba z nim być ale boję się tego wszystkiego. Najbardziej mi żal naszego synka. Ja zarabiam trochę ponad 700 zł mam duże koszty utrzymania(mam dom) i daleko dojeźdżam do pracy. On pracuje jak chce - na lewo i 1 x w roku wyjeżdza za granicę. Niewiem co będzie dalej.

2006.8.6 19:34:2

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika