Terapia małżeńska - wbrew woli

Witam!
Od prawie 2 miesiecy nie mieszkam z mężem wyprowadziłam się od męża-po 13 latach.
Mamy wspólnie córkę 4-letnią!Mąż wyrzucił nas z domu,teraz próbuje wszystko naprawić,przeprasza,płacze,żebyśmy wróciły,dzisiaj przepraszał mnie przez radio!Stara się wszystko naprawić zmienić się,tylko,że ja już nie chcę zdecydowałam odejsc ale on nic nie rozumie,nie kocham już go,nie mam juz siły naprawiać,bo już tyle lat to robiła,chce być sama i osychicznie odpoczywać,bo przez tyle lat mąż znęcał się psychicznie nade mną,poza tym zdradzam mnie,nie szanował i poniżał.Teraz mnie nagabuje smsami,wymusza spotkania zeby tylko ze mna porozmawiac i mnie przekonać.
Mąż na wtorek zapisał nas na terapię małżeńską,ale ja nie chce tam isc bo wiem,że to nic nie da jestem na niego zakmieta,nie chce już tego związku i nawet psycholog tego nie zmieni.
Moje pytanie dotyczy terapii...czy powinnam pójść?boję się ze w sądzie podczas rozwodu mąż może to wykorzystac przeciwko mnie,że on podjął probę ale ja nie chciałam....jak sąd do tego może p odejść?czy ma to jakies znaczenie dla sądu?