Forum prawne

Wymeldowanie chorego psychicznie ojca - forum prawne

Witam. Mam naprawdę poważny problem, który w dodatku jest strasznie złożony.
Mam ojca chorego na dwubiegunowość. Mama kilka lat temu za jego prośbami zameldowała go na stałe w mieszkaniu z TBSu (jeśli powinienem pisać w tamtym forum, bardzo proszę o przeniesienie).
Lekarze stwierdzili u niego chorobę afektywną dwubiegunową na którą ojciec się nie leczył i nie ma zamiaru. Jest jak pisałem zameldowany na stałe i strasznie nas nęka. Nie możemy za żadne skarby się z nim rozstać. Wynosi nasze rzeczy do lombardu, pije i robi awantury (nawet jak jest trzeźwy). Awantury zaczynają się praktycznie od jego wejścia. Nieprzespane noce, mnóstwo interwencji policji, czasem nawet kilkukrotnie w ciągu dnia. Jest prowadzona niebieska karta, jest już zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa kradzieży (miarka się przebrała jak wyniósł do lombardu moje narzędzie pracy). Prokuratura milczy. Ojciec nas wyzywa, straszy jak to on nas nie załatwi (bo skończył prawo zaocznie w warszawie 50 lat temu z oceną bardzo dobrą) i nas wyzywa że my to możemy mu "skoczyć" bo "mamy maturę i kursa poniektóre" i jest nietykalny. Faktycznie tak jest, bo ma stwierdzoną tą chorobę psychiczną, więc gdybyśmy go dotknęli to od razu odsiadka, więc tu jestem poniekąd "zablokowany" bo wiadomo jak by załatwił sprawę typowy polak (nie jestem broń Boże huliganem, ale no wiadomo). Nęka nas o pieniądze, ciągle twierdzi że on się wyprowadził. Tylko mieszka u nas a tam do wynajętego lokalu USŁUGOWEGO chodzi tylko na "melanże" i zaprasza sobie tam kolegów na wódeczkę, dziewczęta i kobiety na też ujmijmy to elegancko "imprezy" (w domu podczas naszej nieobecności też się zdarzało bo przypadkiem go nakryłem). Nie daje spać, tak jak pisałem awanturuje się, żąda pieniędzy wiecznie, mama coś mówiła że podczas mojej nieobecności próbował jej zrobić krzywdę (nie znam szczegółów, matka się boi że pójdę za niego siedzieć). Powynosił wszystkie meble z domu które on tam kiedyś zakupił, sprzedał nam jedno łóżko (chciałem kupić nowe w sklepie ale matka się nie zgodziła) za 450zł, mama mu pieniądze dała a on dalej przychodzi i kładzie się i śpi na tym łóżku bo on jest tu zameldowany i ma prawo do wszystkiego. Nie ma dnia (no chyba że akurat pije bo ma grosza i czasem nie wraca na noc) bez awantury i coraz częściej bez policji. Wymeldować się nie chce i nie zrobi tego (ale napiszę zaraz co dzisiaj wymyślił). Nagrywa nas bo to my go podobno nękamy (owszem, nie pozwalam mu na nic bo nic już tu nie jest jego więc z jakiej racji, wyzywam go bo też mam już dosyć, jestem już dorosły i nie pozwolę żeby wchodził mi i matce na głowę, kiedyś jak byłem mały to może i się bałem) a prawda jest taka że ciągle mu się coś od nas podobno należy. Była taka sytuacja że pożyczył mi laptopa i ktoś mi go ukradł (nie mam pojęcia kto, zwykła kradzież, tu też nie wiem pod co to podchodzi) i zwyczajnie tak słabo przędziemy z mamą przez wieczne koszta z jego tytułu (a to rachunek za wodę kosmiczny bo wiecznie się kąpie w kilku wannach wody, za gaz bo grzeje tą wodę i ustawia ogrzewanie na 50 stopni i otwiera okna, za prąd bo świateł nie gasi i gra na raz radio i telewizor i inne) i nie mam mu z czego oddać tych pieniędzy bo nie starcza nam na życie a mam też narzeczoną z którą mieszkam w jej domu i też muszę mieć tam kilka groszy dla siebie i dla niej. Dlaczego o tym piszę. Wymyślił sobie, że oddam mu laptopa jak się wymelduje (w sensie on się wymelduje) i to będzie taki prezent. Kazał mi jutro o 12 być przed urzędem i ja na to poszedłem bo perspektywa że problemy z nim się skończą była naprawdę kusząca, mała cena za spokój. Tylko pewnie kombinuje że nagrał pewnie tą rozmowę i jutro pójdzie do urzędu i powie że tam czeka na dole człowiek który mnie zmusił do wymeldowania w zamian za wynagrodzenie w postaci laptopa którego mu ukradłem. Ukradłem to oczywiście nie ja tylko ktoś, za to on kradł rzeczy i wynosił do lombardu (jak to on się tłumaczył ZASTAWIAŁ je a nie SPRZEDAWAŁ i to jest strasznie zasadnicza różnica. podobno dałem mu telefon który nota bene wyrwał mi z ręki i wykręca się tylko tym telefonem że ja mu go dałem że on był jego a o reszcie rzeczy czyli o jakimś routerze, wiertarce i o mikserze DJskim wartym kupę kasy jeszcze nie moim jakoś zapomina i nęka mnie tą wersją z telefonem). Wiem, że to taka przepychanka ale chciałbym uniknąć w razie czego posądzenia o jakieś przekupstwo na rzecz wymeldowania czy nie daj Boże zmuszenia. Cały czas się odgraża że on nas pozamyka a tu przychodzi robić wszystko. Je nasze jedzenie (ALE KAWĘ MA SWOJĄ! piszę dużymi literami bo to oznacza że my go nie utrzymujemy, kawę ma swoją, cukier ma swój ale jakoś o wodzie, gazie i prądzie nie wspomni. czasem jeszcze jakiś ochłap jedzenia przyniesie i się szczyci żebyśmy widzieli że on swoje przynosi i dalej gotuje na gazie opłacanym przez nas i wodzie), wynosi co chwila jakieś rzeczy tam do siebie (wczoraj wyniósł karnisz którego też on nie kupił bo musi się zasłonić w swoim "biurze". Czyta naszą korespondencje i nęka nas o to co tam jest napisane, ostatnio włożył jakiś papierek do zamka że nie mogliśmy się dostać do domu i rżnął bohatera bo mi pomagał zamek rozwiercać. Nęka mamę w drodze do pracy, o 5 z kawałkiem idzie na przystanek i nęka ją o pieniądze i robi mamie wstyd przed wszystkimi i awanturę. No nie wiem co jeszcze pisać, sprawa i tak pewnie będzie zamknięta bo jest chory psychicznie i nic mu nie zrobią a jeszcze mi pewnie dołożą opiekę nad obłożnie chorym tatusiem i przylepią łatkę złego synusia. Pewnie jeszcze znając go wniesie o alimenty i odszkodowania i wsadzi mnie i matkę do więzienia. Nikt nie jest w stanie do tej pory nam pomóc, BŁAGAM, może ktoś z Was by powiedział co robić? Tak się nie da żyć, ciągle budzę się w nocy martwiąc się czy przypadkiem ten psychol nie wbił mamie noża w gardło. Jak go wymeldować/pozbyć się go z naszego życia? Nie jestem złym człowiekiem, nie chcę dla nikogo krzywdy, ale za to co się przez niego ja z matką wycierpiałem chcę rekompensaty w postaci świętego spokoju. W jakiejkolwiek postaci. Z góry bardzo dziękuję za każdą pomoc.
PS. Byliśmy u (z tego co wiem) najlepszej prawniczki podobno w naszym mieście ale ona tylko rozłożyła ręce, wzięła gażę i pokazała drzwi (tak w skrócie).

Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: Wymeldowanie chorego psychicznie ojca

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika